Czy Prezydent Andrzej Duda musiał odwołać Bodnara i powołać Żurka?

niepoprawni.pl 16 godzin temu

Gazeta Wyborcza udzieliła odpowiedzi, iż oczywiście tak, bo prezydent jest tylko „notariuszem”. Ale odpowiedź jest inna – nie musiał! Notariuszy jest wielu, można sobie któregoś wybrać, ale – o ile wiem – prezydent jest tylko jeden. jeżeli jedyny taki „notariusz” nie chciałby powołać Żurka, to kto i jakim sposobem mógłby go do tego zmusić? Więc prezydent oczywiście mógł poprzestać na odwołaniu Bodnara. A co do Żurka – mógł przed kamerami odmówić jego powołania i Tuska, na oczach całej Polski, zasłużenie upokorzyć.

Takie działanie zdecydowanie byłoby wyjściem poza utarty konstytucyjny schemat i – przyznać trzeba – wymagałoby źdźbła odwagi. Jednak po tym, jak Tusk zuchwale, bezprawnie odsunął od pełnienia urzędu legalnego Prokuratora Krajowego – destabilizując cały system organów ścigania w Polsce – sytuacja w dziedzinie sprawiedliwości w naszym kraju nie mieści się dziś w żadnym konstytucyjnym schemacie. Tusk popełnił w ten sposób oczywiste przestępstwo, które trwa nadal, a jego skutki rzutują na sytuację prawną dziesiątków tysięcy obywateli. Wystarczy więc, by prezydent postawił Tuskowi prosty warunek: powołam Żurka niezwłocznie, gdy przywróci pan ład prawny, umożliwiając wypełnianie obowiązków legalnemu Prokuratorowi Krajowemu.

Pomijam już nawet, iż w dniu powołania Żurek stał się jednocześnie sędzią i prokuratorem, co w żaden sposób nie da się pogodzić ani z Konstytucją, ani iż zdrowym rozsądkiem. A przecież każdy notariusz ma prawny obowiązek odmówić wykonania czynności sprzecznej z porządkiem prawnym.

Zamiast pijaru wokół zmian w rządzie, Tusk miałby ciężki kryzys wizerunkowy, a zarazem strukturalny – kryzys rządu. Prezydent, jako strażnik Konstytucji, wystąpiłby jako obrońca podstawowych praw i wolności obywateli gwarantowanych przez Ustawę Zasadniczą. Bo nie da się ich skutecznie chronić w państwie, gdzie prokuratura – organ odpowiedzialny za bezpieczeństwo i porządek prawny – jest kierowana przez nielegalnego uzurpatora.

Co mógłby zrobić Tusk prezydentowi? Poza groźnymi minami i agresywną retoryką – nic. Ujmując kolokwialnie – mógłby go pocałować w przysłowiowy nos. Taki spektakl gwałtownie przerodziłby się w pokaz słabości i całkowitej politycznej bezradności Tuska.

Tusk to osobowość o rysie psychopatycznym. To typ, który rozumie język siły. I chodzi tu o zdecydowane działania, a nie o ostre, a puste słowa.

Niestety, prezydent na zakończenie urzędowania nie zaskoczył nas pozytywnie i nie zdecydował się na taki ruch. Celebrując uroczystość zmian w rządzie, choćby dziękował członkom rządu – a więc, o zgrozo, również Bodnarowi!

W odpowiedzi na to Tusk – w obecności Prezydenta – wygłosił w Pałacu polityczną połajankę, wymierzoną wprost w Andrzeja Dudę z próbą ośmieszenia konstytucyjnej roli Prezydenta RP. Bowiem z pełną premedytacją i charakterystyczną dla siebie cyniczną bezczelnością wychwalał „zasługi” Bodnara dla „praworządności” i przestrzegania Konstytucji jawnie drwiąc z Głowy Państwa. Wyraźnie podkreślał, upajając się tym, iż mówi to tu, w Pałacu Prezydenckim. Było to celowe, publiczne upokorzenie Prezydenta Rzeczypospolitej – gest pokazujący pogardę dla urzędu i jego konstytucyjnego znaczenia. Aż przykro było na to patrzeć.

Co gorsza, Tuskowa buta i arogancja – odegrane na oczach kamer i w obecności całego rządu – nie spotkały się choćby z najmniejszą ripostą ze strony Andrzeja Dudy. Taka bierność nie tylko rozzuchwala Tuska, ale utwierdza go w przekonaniu, iż może bezkarnie kontynuować destrukcję państwa prawa.

W tej sytuacji nie pozostało nam nic innego – i wczoraj zapowiedzieliśmy złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Żurka, który otwarcie zadeklarował, iż będzie podtrzymywał kryminalne bezprawie w funkcjonowaniu polskiej prokuratury. Mogę go zapewnić, iż po nieuchronnej zmianie władzy zostanie – wraz z Tuskiem i Bodnarem – bezwzględnie rozliczony za to, co zrobili Polsce.

]]>https://x.com/ZiobroPL/status/1952292132179345885]]>

Idź do oryginalnego materiału