Czy polskie „elity” też rozkradały Ukrainę metodą „na wojnę”?

2 godzin temu

Ponieważ interesy USA Trumpa i lewicowej (sorosowej) Europy mocno się rozjeżdżają na wschód od Bugu, nerwowość rośnie.

Wizja utopienia kasy i nadziei na złote interesy ze skorumpowaną Ukrainą pobudza europolitykòw do prężenia muskułów. Już nie tylko giganci jak Estonia i Litwa , ale i Londyn, Bruksela, a także Szwecja no i … Polska.

Rządowe radio przeprowadziło właśnie rozmowę z tanim propagandystą z „Rzeczypospolitej”, w której opowiadał za „niektórymi polskimi generałami”, iż trzeba będzie robić w Rosji taką dywersję, jaką Rosja robi u nas.. choćby jeśliby Łomanowski był na garnuszku służb, to i tak opowiadanie takich rzeczy na antenie „Polskiego Radia” sugeruje dużą determinację ferajny Tuska, by lody ukraińskie kręciły się jak perpetuum mobile, choćby za cenę wojny na terenie Polski.

Jak tłumaczył doradca Tuska, Mateusz Morawiecki: „Najlepszym sposobem zawsze była wojna. Wojna zmienia perspektywę w pięć minut”.

Zrobiona szefową eurodyplomacji Kaja Kallas, była premier Estonii, stwierdziła, iż na plan pokojowy USA muszą się także zgodzić Ukraińcy i Europejczycy. Tusk też wywiesza co prawda banner (dwuznaczny) o zawieszeniu broni, ale Tusk zawsze kłamie.

Czy mają więcej niż słynne już 15% od „pomocy” dla Kijowa, czy są szantażowani? Być może nagrania NABU pomogą Radziowi Sikorskiemu i Tuskowi zobaczyć się w lustrze…

Wojciech Popiela

Idź do oryginalnego materiału