Czy Paweł Kobielusz jest powiatowi potrzebny? – FELIETON

2 tygodni temu





Nie sposób nie zadać tego pytania patrząc powyborczym okiem na skład nowej Rady Powiatu w Oświęcimiu i przynależność radnych.

Ktoś może jednak zadać inne: Dlaczego akurat Pawła Kobielusza spośród 27 rajców wybrałem sobie na bohatera felietonu? Już wyjaśniam.

Ten 46-letni samorządowiec z radą powiatu jest związany od 2010 roku. Wtedy to został radnym IV kadencji. Jako przedstawiciel Sojuszu Lewicy Demokratycznej wszedł do rady także w 2014 roku. I tutaj zatrzymajmy się na chwilę.

Przed inauguracyjną sesją w kuluarach powstała koalicja, która pewna była uzyskania większości, a co za tym idzie, wyboru swojego zarządu, w tym starosty. Miała jeden głos więcej od radnych związanych z prawicą, w tym z Prawem i Sprawiedliwością. Języczkiem u wagi był właśnie Paweł Kobielusz, którego głos był potrzebny. Oczywiście nie za darmo. Miał zostać wicestarostą.

Chrapkę na przejęcie pełnej władzy nad powiatem, po wcześniejszej koalicji PO-PiS, miało Prawo i Sprawiedliwość. Postanowiło przeciągnąć do siebie radnego z drugiej strony. A konkretnie radną. Ewę Pawlusiak PiS kupiło za stanowisko etatowego członka w nowym zarządzie powiatu. I w ten sposób starostą został Zbigniew Starzec, a wicestarostą Jarosław Jurzak. Paweł Kobielusz musiał obejść się smakiem i przejść do opozycji.

Po raz drugi języczkiem u wagi bohater felietonu stał się po wyborach samorządowych w 2018 roku, kiedy to większość tworzyły Platforma Obywatelska z Porozumieniem Samorządowym. Trzeba było jeszcze kogoś. I tym „kogosiem” był właśnie on. Tym razem do żadnego przekupstwa politycznego nie doszło, a większość wybrała zarząd powiatu ze starostą Marcinem Niedzielą i wicestarostą Pawłem Kobieluszem.

W tegorocznych wyborach Kobiel, jak nazywają go koledzy, również dostał się do rady. I teraz ponawiam tytułowe pytanie: Czy Paweł Kobielusz jest (tym razem) powiatowi potrzebny? Moim zdaniem tak. Jego 5,5-letnia praca w starostwie na rzecz powiatu i jego mieszkańców potwierdza, iż sprawdził się na tym stanowisku. Arytmetyka wyborcza jest jednak bezlitosna i pokazuje, iż wicestarosta swojej funkcji we wtorek 7 maja, podczas inauguracyjnej sesji Rady Powiatu VII kadencji w Oświęcimiu, może nie utrzymać.

Platforma Obywatelska ma w gronie rajców 11 osób. Większość w 27-osobowej radzie gwarantuje tej stronie lokalnej polityki Porozumienie Samorządowe Powiatu Oświęcimskiego, liczące cztery osoby. 15 głosów wystarczy, by przegłosowywać 10-osobową drużynę PiS. Matematycznie Piotr Śreniawski i Paweł Kobielusz startujący z Koalicji Obywatelsko-Samorządowej KOS 2018 nie są większości, która zacznie rządzić już niebawem, potrzebni.

Odstawienie Kobielusza na boczny tor, jeżeli oczywiście do tego dojdzie, będzie w moim mniemaniu działaniem nie fair. Wicestarosta pokazał, iż jest doświadczonym politykiem samorządowym. Gdy jego szef, a także przyjaciel Marcin Niedziela zachorował na nowotwór, przez długie miesiące właśnie Paweł Kobielusz był odpowiedzialny za cały powiat.

Idź do oryginalnego materiału