Donald Tusk nawiązuje do zamachu w Magdeburgu i żąda poparcia od PiS i prezydenta. Politycy opozycji odpowiadają: Pamiętamy doskonale, kto z uśmiechem na twarzy „unieważniał” referendum.
Donald Tusk uważa prawdopodobnie, iż rządzi nie ludźmi, a rozwielitkami. Bo trzeba mieć pamięć tego jednokomórkowca, by zapomnieć, co będąc jeszcze w opozycji wyprawiała Tuskowa Platforma w związku z migrantami. I wziąć za dobrą monetę dzisiejsze pohukiwania zakładającego kapelusz strażnika Teksasu premiera.
Wykorzystuje zamach
Wczoraj w niemieckim Magdeburgu doszło do szokującego zamachu. Imigrant z Arabii Saudyjskiej wjechał autem w sam środek jarmarku świątecznego. Zginęło co najmniej 5 osób, kilkadziesiąt zostało ciężko rannych.
Tragedię próbował wykorzystać politycznie premier Donald Tusk. Człowiek, który jeszcze niedawno rugał rządzące wówczas PiS za „okrucieństwo” na granicy a szturmujących ją migrantów nazywał „biednymi ludźmi” dzisiaj udaje wielkiego twardziela. I atakuje PiS, które – mimo ataków Platformy, Komisji Europejskiej, celebrytów i kogo tam jeszcze – broniło przez dwa lata Polski przed wypychanymi do nas przez Łukaszenkę Afrykańczykami i mieszkańcami Bliskiego Wschodu.
– Po ataku w Magdeburgu już dziś oczekuję jasnej deklaracji Pana Prezydenta Dudy i PiS o poparciu rządowego pakietu zaostrzającego prawo wizowe i azylowe. Państwo odzyskuje właśnie kontrolę nad granicami i migracją po latach chaosu i korupcji, więc chociaż nie przeszkadzajcie – napisał w serwisie X Donald Tusk.
Bezczelność i pogarda
Bezczelność? Szaleństwo? A może po prostu pogarda Tuska dla ludzi, którzy mają swój rozum i pamięć, doskonale wiedzą więc, kto był kim w sprawie granicy? Stawialibyśmy na to ostatnie.
– Polską rządzi polityczny cinkciarz. Gdy był szefem Rady Europejskiej, na polecenie Merkel, chciał karać Polskę za nieprzygotowanie do przyjęcia nielegalnych imigrantów – odpowiedział Tuskowi były premier Mateusz Morawiecki. Wiceprzewodniczący PiS przypomniał, iż to jego rząd doprowadził do referendum, w którym Polacy mogli opowiedzieć się przeciwko przyjmowaniu przybyszów. Tusk robił zaś wszystko, by wyniki głosowania nie były ważne. – W czasie kampanii deprecjonował referendum, następnie je uroczyście unieważnił. Dziś wciska kit o azylu. Co nas czeka jutro? – napisał na X Morawiecki.
Polską rządzi polityczny cinkciarz.
Gdy był szefem RE, na polecenie Merkel, chciał karać Polskę za nieprzygotowanie do przyjęcia nielegalnych imigrantów. W czasie kampanii deprecjonował referendum, następnie je uroczyście unieważnił.
Dziś wciska kit o azylu.
Co nas czeka… pic.twitter.com/L2ItQ8x3p6
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) December 21, 2024
Przeproście żołnierzy, wyrzućcie błaznów
Skoro Tusk oczekuje poparcia od PiS, opozycja przedstawiła swoje żądania wobec premiera. Sformułował je szef klubu parlamentarnego prawicy Mariusz Błaszczak.
– Ja oczekuję, iż natychmiast rozwiążecie wciąż pracujące zespoły prokuratorów Bodnara, których zadaniem jest tropienie rzekomych nieprawidłowości wśród żołnierzy i funkcjonariuszy, wycofacie zarzuty wobec żołnierza, który bronił granicy i poprzecie nasz projekt referendum w sprawie sprzeciwu wobec przyjmowania nielegalnych migrantów – stwierdził Błaszczak.
Były minister obrony narodowej chce też, by rząd jednostronnie wypowiedział pakt migracyjny, sprzeciwił się planom Niemiec dotyczącym przerzucenia do Polski około 40 tys. nielegalnych migrantów. Do tego Tusk powinien, zdaniem Błaszczaka, przeprosić żołnierzy i funkcjonariuszy za lata szyderstw i kłamstw w sprawie realnej sytuacji na granicy a także wyrzucić z partii działaczy, którzy „urządzali rajdy z pizzą i torbą z marketu” podczas wielkiego najazdu nielegalnych migrantów w 2021 roku.