Czy naprawdę wszyscy mają prawo głosu? Miliony obywateli wciąż napotykają bariery

4 godzin temu

Zbliżające się wybory to moment, w którym wszyscy obywatele powinni czuć się równi. Rzeczywistość pokazuje jednak, iż idea równego udziału bywa trudna do zrealizowania. Nie każdy ma takie same możliwości, by w pełni skorzystać z przysługujących mu praw.

Fot. Warszawa w Pigułce

Te same prawa tylko na papierze

Zbliżające się wybory prezydenckie 18 maja mają być świętem demokracji. Ale dla milionów obywateli – osób z niepełnosprawnościami – to święto wciąż pozostaje częściowo zamknięte. Przedstawicielki organizacji społecznych alarmują: dostęp do kampanii i lokali wyborczych w Polsce wciąż nie jest równy dla wszystkich.

Spotkania bez tłumacza, programy bez dostępu

Anna Duniewicz z Inicjatywy „Nasz Rzecznik” i Anna Tomaszewska z „Akcji Demokracji” podkreślają, iż wyborcy z niepełnosprawnościami są systematycznie pomijani. Około 100 tys. osób niewidomych nie ma szans zapoznać się z programami kandydatów – bo nie są one przygotowane w formatach dostępnych dla czytników. Od 80 do 200 tys. osób głuchych jest wykluczonych z debat, bo nie ma tłumaczy języka migowego.

– To tak, jakbyśmy wykluczyli całe miasto – Włocławek, Częstochowę czy Radom – mówi Duniewicz.

Monitoring pokazuje: „jest bardzo źle”

Organizacje społeczne rozpoczęły monitoring obywatelski kampanii. Jak wynika z raportu z pierwszych 12 spotkań wyborczych, poniżej 50% wymaganych elementów dostępności zostało spełnionych. Nie chodzi tylko o język migowy – także o dojazd dla osób na wózkach, dostępność materiałów i infrastruktury wokół wydarzeń.

W jednym z przypadków osoby na wózkach musiały przejeżdżać pod szlabanem, by dostać się na spotkanie z kandydatem. – To nie tylko niewygodne. To upokarzające i niebezpieczne – komentuje Duniewicz.

Lokale wyborcze też nieprzygotowane

Problemy nie kończą się na kampanii. Jak wskazuje raport przygotowany wspólnie przez organizacje pozarządowe i Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, zaledwie 14% lokali wyborczych spełnia standardy dostępności. To oznacza, iż tysiące wyborców z niepełnosprawnościami mogą napotkać fizyczne przeszkody w oddaniu głosu.

Można to zmienić. Ale trzeba działać

Przedstawicielki organizacji społecznych apelują do komitetów wyborczych, by nie ignorować 5 milionów obywateli z niepełnosprawnościami. Kampania przez cały czas trwa, a zmiany można jeszcze wprowadzić – wystarczy chcieć.

Każdy może też zaangażować się w monitoring dostępności kampanii na stronie dostępnewybory.pl, gdzie zamieszczono formularz oceny spotkań i lokali. Dane trafiają do Rzecznika Praw Obywatelskich i organizacji społecznych, które oceniają stopień dostępności i interweniują.

Idź do oryginalnego materiału