PRL to był koszmar, ale jedna rzecz mi się podobała.
Na przykład, ktoś zaczął opowiadać o jakiejś Halinie. Wtedy od razu słuchacz dodawał: „Stój, Halina!”, i wszyscy pękali ze śmiechu.
Albo ktoś wspomniał o jakiejś Joli. Wtedy od razu słuchacz dodawał: „Mądra Jola!”, i wszyscy pękali ze śmiechu.
Ktoś zaczął opowiadać o Słupsku. Wtedy od razu słuchacz dodawał: „Domki w Słupsku!”, i wszyscy pękali ze śmiechu.
Albo ktoś wspomniał o jakiejś hucie. Wtedy od razu słuchacz dodawał: „Bój w hucie!”, i wszyscy pękali ze śmiechu.
Albo ktoś wspomniał o pierwiastku potas. Wtedy od razu słuchacz dodawał: „Potas w kulce!”, i wszyscy pękali ze śmiechu.
Gra półsłówek (Sra półgłówek) pozwoliła nam z humorem przetrwać mroczne lata PRLu. Szkoda, iż teraz już nikt się w to nie bawi. Szkoda, bo bardzo nam brakuje wesołości w życiu.
Michał Leszczyński