Człowiek to istota marząca

htb.com.pl 3 tygodni temu

Gdy pod koniec lat 80-tych nasza sanacja z emigracji wracała i demokrację proponowała – dla niepoznaki

teraz Solidarność się nazwała. Marysia (wcześniejsze wpisy) mówiła: najpierw edukacja, potem demokracja.

Ona powrotu ludzi, którzy we wrześniu 1939 roku pouciekali, jak nas Niemcy i Rosjanie zaatakowali – po prostu się bała. Nie w sensie fizycznym – tu radę sobie dawała. Pamiętam jak zaproponowała, aby Pani ”Joasia” Joanna Michałowska-Gumowska minister oświaty i wychowania w rządzie Zbigniewa Mesnera, wyświetlania filmów „Czterej pancerni i pies” oraz „Janosik” zakazała. Zaś nauka historii na porównywaniu teraźniejszości do Wojny Peloponeskiej, opisanej przez Tukitydesa polegać miała. Chodziło o to, żeby istota marząca, znowu myślącą się stała. Marysia tę walkę przegrała i dziś, jak kiedyś naukę historii zaczynamy od starożytności, a potem ile się da. Dużą wagę przykłada się do jej zakłamywania i do tego, żeby uczeń nie pytał dlaczego?

Pamiętam taką dyskusję. Jedna z Pań nauczycielek historii Marysię zapytała: Czy przez to, iż bomba atomowa powstała nauka płynąca z lektury Tukitydesa się nie zdezaktualizowała? Tak – odpowiedziała Marysia. Dlatego ważne, żeby Polska ją miała, albo do struktury opierającej się na gospodarce i silnej armii należała – w tej kolejności. I dodała: Mała Sparta potężnym Atenom nie zagrażała – ta część Ateńczyków, która ze Spartą handlowała to wiedziała. Wojna w głowach polityków powstała i dlatego jest ważne, żeby Polska adekwatnych dla siebie przedstawicieli wybierała, bo tylko wtedy będzie istniała. Pani powiedziała, iż zrozumiała.

Ukraina Rosji nie zagrażała, z broni jądrowej zrezygnowała. Gdy jednak do Unii Europejskiej należeć chciała, Rosja ją zaatakowała. Polska też źle wybrała – dobrze by było, jakby Wojnę Peloponeską poczytała. To trudna lektura – Marysia ją zrozumiała. Może wystarczy, jak Polska jej Radia MARIA będzie słuchała? Zobaczymy, na razie to nie działa.

Idź do oryginalnego materiału