Polska polityka od lat tonie w morzu kłamstw, półprawd i manipulacji. Obywatele są świadkami kolejnych afer, „przejęzyczeń” i mijania się z prawdą w wykonaniu czołowych polityków, a winni zamiast ponosić konsekwencje, dostają kolejne szanse. Może więc czas wprowadzić nowy, twardy standard? Polityk złapany na kłamstwie wylatuje z polityki z wilczym biletem – raz na zawsze.
W krajach, gdzie kultura polityczna stoi na wyższym poziomie, polityk przyłapany na kłamstwie zwykle podaje się do dymisji – choćby jeżeli skłamie w sprawach błahych. W Polsce natomiast cynizm i bezkarność stały się codziennością. I to trzeba zmienić.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Czy można wprowadzić taki standard? Oczywiście, iż tak. Wystarczy wola społeczna i presja opinii publicznej. Polacy powinni głośno domagać się uczciwości i rozliczania polityków z ich słów. Bezkarność polityczna to rak, który toczy demokrację – i jeżeli nie zareagujemy, kłamstwo pozostanie fundamentem polskiej polityki.
Nowy standard jest prosty: polityk ma mówić prawdę. A jeżeli skłamie, jego czas się kończy. Może wtedy przestaniemy słuchać bajek o milionach samochodów, tanich mieszkaniach i „zamachach”, które istnieją tylko w głowach cyników.
Czy polska polityka jest na to gotowa? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne: obywatele już mają tego dość.