Czarnkowi wreszcie coś się udało. Zażenował sztabowców z Nowogrodzkiej!

11 miesięcy temu

Do końca rządów PiS zostało

{day} dni {hour} h : {min} m : {sec} s

Okazało się, iż rację mieli ci w PiS, którzy uważali, iż Przemysław Czarnek nie powinien występować publicznie. Bo nagada rzeczy niestworzonych.

Mleko się jednak rozlało, i Czarnek znalazł się z mikrofonem w ręku na partyjnym wiecu PiS w Łukowie. No i zaczął opowiadać o „obronie cywilizacji łacińskiej” przed… Donaldem Tuskiem.

– Kiedy Polska będzie bezpieczna? Wtedy kiedy 15 października pogonimy Tuska i jego chłopców w krótkich majtkach i powiemy cztery razy „nie” w ważnych pytaniach referendalnych, które są przed nami – opowiadał Czarnek.

– Na naszych oczach i w tych dniach dzieją się rzeczy, które prowadzą do zagłady cywilizacji łacińskiej, cywilizacji zachodu w Europie Zachodniej, a my musimy 15 października zadbać o to, żeby Polska była bezpieczna. A bezpieczna będzie wówczas, kiedy cały naród pójdzie i powie: nie. Drogie szwaby: nie! – dodał minister edukacji.

Nie ma co, piękne przemówienie! Podobno słuchacze do dziś nie mogą wyjść ze zdumienia, iż takie dyrdymały może opowiadać człowiek, który jest ministrem edukacji.

Idź do oryginalnego materiału