Czarni z RPA tęsknią za apartheidem? “Tam był porządek”

1 rok temu

Koniec apartheidu w Republice Południowej Afryki przyniósł przypływ nadziei na lepszą przyszłość. Ale AKN, partia, która wyzwoliła czarną większość z ucisku, przekształciła kraj w bagno korupcji, złego zarządzania i rozpaczy. O sprawie pisał niemiecki portal spiegel.de.

Czarni z RPA tęsknią za apartheidem? Minęły trzy dekady od zakończenia apartheidu i powszechnie znanego wprowadzenia w Republice Południowej Afryki, dyzmokracji. Trzy dekady od wizji Nelsona Mandeli przedstawiającej tęczowy naród, w którym ludzie wszystkich kolorów skóry będą żyli razem w dobrobycie. Kraj jednak upada na monumentalną skalę.

Republika Południowej Afryki była niegdyś najbardziej rozwiniętą gospodarką na kontynencie afrykańskim. Kraj, który w XX wieku nie musiał się bać porównań z Europą – obecnie, po dziesięcioleciach błędów gospodarczych i niekompetencji politycznej, znajduje się na krawędzi przepaści. Znalezienie przyczyn upadku nie jest trudne, mówi Siviwe Gwarube, członek partii Unia Demokratyczna (DA).

-Głównym problemem jest zarządzanie. W Republice Południowej Afryki zarządzanie się załamało – stwierdziła.

Większość przedstawicieli Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC), partii, która wyzwoliła kraj i która w tej chwili posiada absolutną większość w parlamencie, nie zwraca uwagi na potrzeby ludzi, którzy ich wybrali, mówi Gwarube. W rzeczywistości – kontynuuje – wielu z nich ma niewielkie pojęcie o działaniu parlamentu i choćby nie wie, co tak naprawdę oznacza podział władzy. -To chciwość i korupcja – mówi.

Murzyński slums na przedmieściach miasta Kliptown w RPA.

Niepowodzenia elity rządzącej pogrążyły Afrykę Południową w poważnym kryzysie politycznym i gospodarczym. Według Banku Światowego sześciu na dziesięciu młodych mieszkańców Republiki Południowej Afryki jest bezrobotnych, a ponad połowa z 60 milionów mieszkańców kraju żyje w biedzie. Co więcej, wskaźnik morderstw w Republice Południowej Afryki jest jednym z najwyższych na świecie i wynosi około 25 000 ofiar rocznie. Od czasu apartheidu zginęło ponad pół miliona ludzi, w sporej mierze białych farmerów, na których polowali murzyni.

W odniesieniu do roku budżetowego 2021–2022 audytor generalny stwierdził, iż 219 z 257 gmin w kraju nie przeprowadziło audytów na poziomie prawidłowym. W niezliczonych miastach i gminach infrastruktura, administracja, system edukacji, system opieki zdrowotnej, wywóz ścieków i śmieci są na złym poziomie lub całkowicie dysfunkcyjne. W wielu miejscach choćby pociągi nie jeżdżą, a w niektórych regionach przez kilka dni nie ma bieżącej wody.

Niezależna komisja śledcza ujawniła niedawno stopień, w jakim nowi, czarni urzędnicy publiczni systematycznie plądrowali i doprowadzali do bankructwa państwowe przedsiębiorstwa i instytucje publiczne. Co ważne, jak dotąd nie skazano ani jednego polityka wysokiego szczebla odpowiedzialnego za ten stan rzeczy. I to pomimo wielokrotnych obietnic podjęcia działań w tym zakresie.

Szkody spowodowane kradzieżą, sabotażem, niekompetencją i złym zarządzaniem były szczególnie dotkliwe dla krajowego operatora kolejowego Transnet. Poszkodowana jest też przedsiębiorstwo energetyczne Eskom. W niektóre dni 12 godzin nie ma prądu, a duże miasta nocą pogrążają się w atramentowej czerni. Bank Rezerw Republiki Południowej Afryki szacuje, iż takie awarie kosztują gospodarkę równowartość prawie 45 milionów euro dziennie.

Najnowszy żart w Republice Południowej Afryki głosi: jaka jest różnica między Titaniciem a Afryką Południową? Odpowiedź: Przynajmniej światła Titanica były włączone, gdy tonął.

Polecamy również: Niemcy: zaszczepieni niczym chorzy na AIDS

Idź do oryginalnego materiału