Czarnek z publiczną reprymendą od Kaczyńskiego. "Mojego kolegę troszeczkę poniosło"

2 tygodni temu
Nie cichnie burza wokół skandalicznych słów Przemysława Czarnka na temat Wołodymyra Zełenskiego. Dziennikarzom w Sejmie udało się zatrzymać Jarosława Kaczyńskiego i dopytać kontrowersyjną wypowiedź jego partyjnego kolegi. Prezes PiS nie krył swojego zdania – jasno dał do zrozumienia, iż nie popiera takiego słownictwa.


W przerwie podczas obrad w Sejmie prezes PiS, Jarosław Kaczyński został zatrzymany przez dziennikarzy na sejmowym korytarzu. Reporterzy mieli do niego wiele pytań zwłaszcza dotyczących ostatnich krytycznych wypowiedzi polityków PiS na temat prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego.

Prezes Kaczyński ku zdziwieniu dziennikarzy skrytykował ostanie zachowanie swojego kolegi z partii – Przemysława Czarnka i udzielił mu "publicznej reprymendy" w swoim stylu.

Kaczyński skrytykował Czarnka. To powiedział prezes PiS


Jarosław Kaczyński odniósł się do kontrowersyjnej wypowiedzi Przemysława Czarnka, który nazwał Zełenskiego "głupkiem". Prezes PiS jasno podkreślił, iż nie zgadza się z takim językiem.

– Nie [nie podzielam opinii Przemysława Czarnka nt. Wołodymyra Zełenskiego]. Nie należy używać takich słów i uważam, iż tutaj mojego kolegę troszeczkę poniosło, ale cóż, zdarzają się takie rzeczy. Żeby tylko takie rzeczy się zdarzyły w polityce – powiedział dziennikarzom Kaczyński.



Prezes PiS skomentował także sytuację międzynarodową, zwracając uwagę na ograniczone możliwości Polski w kontekście potencjalnego konfliktu z Rosją. Przyznał, iż "nawet z potężną armią Polska nie byłaby w stanie samodzielnie prowadzić wielkiej wojny przeciwko Rosji". Gdy zapytano go, czy żałuje swojego wcześniejszego poparcia dla Donalda Trumpa, odpowiedział krótko: – Nie.

Kaczyński nie szczędził także krytyki wobec obecnego rządu Donalda Tuska. Jego zdaniem jest on fatalny i powinien podać się do dymisji.

– Jest tak fatalny, iż jedyne, co może zrobić dobrego dla Polski, to się podać do dymisji. Zresztą powtarzam, cała ta historia ostatnich lat – łącznie z katastrofą smoleńską, dokładnie z zamachem smoleńskim – pokazuje, jaki to jest rząd. I to jest jasne. Tylko ludzie złej woli mogą tego nie brać pod uwagę – stwierdził prezes PiS.

Sprawa Przemysława Czarnka. Poseł PiS nazwał Zełenskiego "głupkiem" i nie żałuje


Gorąca dyskusja wokół Przemysława Czarnka rozpoczęła się po jego wypowiedzi w kuluarach konferencji programowej kandydata PiS na prezydenta, Karola Nawrockiego. Poseł skomentował piątkowe, nieudane spotkanie prezydentów USA i Ukrainy – Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego.

– Wyobrażacie sobie państwo prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który jedzie do Ameryki i mówi: "żądam następnych wojsk amerykańskich, bo jak nie, to będzie w niebezpieczeństwie Ameryka". No głupek, byśmy powiedzieli. Tak się zachował niestety i tu nie ma co owijać słów w bawełnę, tak się zachował prezydent Ukrainy, która jest pod bombami rosyjskimi – powiedział Czarnek. Po chwili dodał jeszcze, iż Zełenski "zachowywał się absolutnie nieodpowiedzialnie".



W środę 5 marca reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska zapytała Czarnka o jego niedopuszczalne dla większości społeczeństwa słowa. Poseł stwierdził, iż nigdy nie nazwał Zełenskiego głupkiem.

– Powiedziałem, iż zachował się jak głupek – dodał, prostując swoją wypowiedź. Po czym po chwili podkreślił, iż podtrzymuje swoje słowa i ich nie żałuje.

Idź do oryginalnego materiału