We wtorek na wiecu w Zabrzu Karol Nawrocki pojawił się wraz z Georgem Simonem, liderem radykalnie prawicowej, rumuńskiej partii AUR. Simion wszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich w Rumunii. Opowiada się m.in. za normalizacją stosunków z Rosją i wstrzymaniem pomocy dla Ukrainy. Donald Tusk ocenił, iż takie wsparcie dla Nawrockiego sprawia, iż „Rosja się cieszy”, a Simion to „prorosyjski” polityk. -Jest rzeczą niewiarygodną, iż rządzący, którzy wiedzą, iż pan Simon nie jest prorosyjski, próbują obrażać najprawdopodobniej przyszłego prezydenta Rumunii – oburzał się w programie „Tłit” Wirtualnej Polski Przemysław Czarnek. Poseł PiS ocenił, iż taka postawa premiera to „całkowite załamanie polskiej polityki zagranicznej”. - o ile premier polskiego rządu obraża prawdopodobnie przyszłego prezydenta Rumunii i bardzo bliskiego sojusznika Stanów Zjednoczonych, to to powinno wszystkim Polakom otworzyć oczy – stwierdził. Pytany, po co sztab Nawrockiego zaprosił Simiona do Polski, Nawrocki odparł, iż chodziło o pokazanie, iż kandydat wspierany przez PiS ma kontakty zagraniczne. - Tylko Karol Nawrocki spotyka się z najważniejszymi ministrami i politykami świata – oświadczył Czarnek. Zapowiedział, iż do ważnych spotkań Nawrockiego może też dojść pod koniec maja na międzynarodowej konferencji konserwatystów, jaka odbędzie się w Rzeszowie. - Jest możliwe spotkanie z najbardziej prominentnymi przedstawicielami polityki amerykańskiej, z ministrami rządu Donalda Trumpa - mówił.