Czarnek idzie w zaparte. I oczekuje… przeprosin

2 lat temu

Kilka dni temu szef MEN, Przemysław Czarnek wyjątkowo brutalnie potraktował dziennikarkę „Gazety Wyborczej”. – Pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko? – wypalił polityk PiS.

Dziś przekonuje, iż nie widzi najmniejszych powodów by przeprosić. Co więcej, sam oczekuje przeprosin.

– Dziennikarze są od tego, żeby pytać o normalne rzeczy. Jak ktoś pyta o coś takiego, to albo jest głupi, albo prowokuje – powiedział Czarnek. – Nie poczuwam się do jakiejkolwiek winy. Zadała głupie pytanie – dodał.

Po czym podkreślił, iż to jemu właśnie należą się przeprosiny. – Gdyby mnie „Gazeta Wyborcza” przeprosiła i pani Justyna również za to, iż wielokrotnie kłamała na mój temat, to ja jej wtedy mogę wysłać kwiaty – wypalił Czarnek.

Mężczyzna oczekujący na to, iż kobieta go przeprosi? Przecież to tak żenujące, iż aż brak słów.

Idź do oryginalnego materiału