Najwyraźniej Zjednoczona Prawica niczego nam nie daruje. Tak jak od dawno zapowiadano, PiS rusza w trasę programową. Poinformowano o niej na konferencji prasowej, na której z pompatyczną przemową wystąpił sam Jarosław Kaczyński.
– Nasze programy powstawały po długiej rozmowie z Polakami, prowadzonej w różnych okolicznościach. Ta rozmowa była zawsze. Eksperci, którymi są zwykli Polacy ze swoimi potrzebami, ze swoimi obawami, choćby frustracjami to ci, którzy przekazują nam prawdziwą wiedzę o potrzebach społeczeństwa. To ci, których potrzebami musimy się kierować. Musimy tylko wiedzieć, jak to zrobić, jak zmienić to w coś, co jest później do wykonania i jest wykonalne. To, co czyniliśmy w ciągu ostatnich ośmiu lat, a także w latach 2005-2007 pokazywało, iż takie programy można przygotować na podstawie tych rozmówi i można je realizować – przekonywał Kaczyński.
– Można z dużym sukcesem wprowadzać je w życie i zmieniać Polskę. Po roku 2015 to już była taka zmiana, iż realny ustrój gospodarczo-społeczny Polski zmienił się. Mechanizm eksploatacji wielkiej części społeczeństwa został radykalnie ograniczony. Będziemy w tym kierunku iść w dalszym ciągu. Polska jest dziś inna, lepsza niż była 8 lat temu. Inne są potrzeby, ambicje. powstały nowe problemy, w tym te najtrudniejsze, jak kryzys ekonomiczny, wojna. Na te wszystkie wyzwania musimy odpowiedzieć, ale po solidnej, nie krótkiej, rozmowie. To będzie tysiące spotkań – opowiadał wyraźnie rozochocony Kaczyński.
– Ta drużyna to będą wszyscy nasi parlamentarzyści. Rozpoczynamy tę drogę i później nastąpi moment pracy, by wreszcie przedstawić nasze wnioski. Ale to wnioski, które będą się wywodziły z oceny potrzeb, tego wszystkiego co usłyszeliśmy, dominowało, pokazywało główne trendy w społecznym myśleniu i główne elementy odnoszące się do tego, co musi być w Polsce załatwione. By Polska była silniejsza, bezpieczna, żeby Polska była krajem, który realizuje to, co wielu ludziom w Europie wydawało się niemożliwe, żebyśmy stali się państwem, w którym rodzinom żyje się nie gorzej, a często choćby lepiej od tych starych zachodnich demokracji – podkreślił.
Czeka nas zalew partyjnej mowy-trawy w każdym zakątku Polski. No, ale to już po raz ostatni.