Władza PiS przyzwyczaiła nas już do rozmaitych dziwactw. Ale to co się dzieje teraz przekracza już wszelkie granice. Otóż okazuje się iż Zbigniew Ziobro, będąc ministrem, faktycznie jest już w opozycji wobec rządu Morawieckiego. A premier nie tylko, iż nie może wydawać mu służbowych poleceń, to wręcz musi z nim negocjować.
– Swoją drogą to niespotykane, żeby minister konstytucyjny był w jawnej opozycji do premiera swojego rządu i pozostawał ministrem. Niemniej z tego kociokwiku jedno wyłania się wyraźnie – rząd Morawieckiego jest rządem mniejszościowym – zauważył Leszek Miller.
Wszystko przez KPO. Morawieck i dwoi się i troi by uzyskać te pieniądze. A tymczasem Zbigniew Ziobro uznaje te fundusze za „niemiecki szwindel”. I robi wszystko, by Polska pieniędzy tych nie dostała.
No proszę powiedzieć, czy to nie jest cyrk? Którego widzami musimy być wbrew własnej woli?