Cyfrowy przełom czy emerytalny dramat? Nowy system wywoła alarm wśród seniorów. Wchodzi w przyszłym roku

4 godzin temu

Emerytura przez telefona? Od stycznia 2026 roku rusza system, który zmieni wszystko, będzie to „Moja Emerytura” w aplikacji. Już od 1 stycznia 2026 roku emerytura w Polsce przestanie kojarzyć się z kolejkami w ZUS-ie i papierowymi wnioskami.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Zgodnie z zapowiedziami rządu, uruchomiony zostanie ogólnopolski system „Moja Emerytura”, który znajdzie się w aplikacji mObywatel. To największa zmiana w zarządzaniu świadczeniami emerytalnymi od lat. Tym razem chodzi nie o wysokość wypłat, ale o sposób ich obsługi.

Nowa usługa ma pozwolić obywatelom na samodzielne zarządzanie przyszłą emeryturą. W jednym miejscu – w telefonie lub na komputerze – będzie można sprawdzić prognozowaną wysokość świadczenia, złożyć wniosek o jego przyznanie oraz śledzić historię wpłat i naliczeń. Ministerstwo Cyfryzacji zapewnia, iż cały proces będzie intuicyjny i dostępny choćby dla osób, które na co dzień nie korzystają z zaawansowanych technologii.

Bez kolejek i bez papieru – ale czy bezpiecznie?

Wprowadzenie cyfrowego systemu wiąże się jednak z pytaniami o bezpieczeństwo danych. Aplikacja mObywatel już dziś zawiera informacje o dokumentach tożsamości, receptach czy pojazdach. Od 2026 roku dojdą do nich dane emerytalne – wrażliwe, obszerne i potencjalnie atrakcyjne dla cyberprzestępców.

Eksperci ds. ochrony danych nie kryją obaw. Nowe funkcje zwiększają ryzyko ataków hakerskich, zwłaszcza iż system będzie musiał obsłużyć miliony użytkowników. Pojawiają się także głosy, iż seniorzy mogą mieć trudności z adaptacją do cyfrowej rzeczywistości, co stworzy pole do oszustw i nadużyć.

Ministerstwo zapowiada wdrożenie zaawansowanych zabezpieczeń oraz specjalne kampanie edukacyjne skierowane do starszych użytkowników. Nie wiadomo jednak, czy wystarczą one, by zbudować pełne zaufanie społeczne do nowego rozwiązania.

Nowy standard czy cyfrowy eksperyment?

Zmiana modelu zarządzania emeryturą to element szerszej strategii cyfryzacji państwa. Po e-receptach, e-dowodach i e-licencjach przyszedł czas na e-emerytury. Zdaniem zwolenników reformy, to krok konieczny – nie tylko dla wygody obywateli, ale i dla odciążenia administracji publicznej.

Krytycy ostrzegają jednak, iż zbyt szybkie tempo zmian może wykluczyć z systemu część najbardziej potrzebujących. Wśród zagrożeń wymieniają nie tylko ataki hakerskie, ale też brak umiejętności cyfrowych wśród wielu przyszłych emerytów. Wątpliwości budzi również to, czy cyfrowe wnioski faktycznie uproszczą proces, czy też stworzą nowe bariery – tym razem nie technologiczne, ale biurokratyczne.

Rok 2026 przyniesie odpowiedzi

Na razie wiadomo jedno – od przyszłego roku emerytura w Polsce zacznie się od kliknięcia. Aplikacja mObywatel stanie się głównym narzędziem do zarządzania najważniejszym świadczeniem w życiu milionów Polaków. Czy stanie się wygodnym standardem, czy źródłem napięć i błędów – zależy od tego, jak rząd przygotuje się do wdrożenia i czy obywatele uwierzą w cyfrową obietnicę prostoty i bezpieczeństwa.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału