Można by pomyśleć, iż mieszkańcy gdańskiego DPS-u po wybuchu afery mieszkaniowej solidarnie odwrócą się od Karola Nawrockiego. Wyniki dot. głosów oddanych w tej placówce mogą zaskakiwać. Tyle osób zagłosowało na Nawrockiego Pan Jerzy z gdańskiego DPS-u to postać, której odnalezienie przez dziennikarzy Onetu mogło doprowadzić do załamania się PR-u Karola Nawrockiego i pogrzebać jego szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich. W końcu schorowany w wyniku „opieki” nad nim przez kandydata PiS, stracił mieszkanie i znalazł się w miejscu, w którym życie nie jest idealne. Przypomnijmy, iż afera mieszkaniowa dotyczyła tego, iż najpierw kandydat PiS uroczyście zapewniał wszystkich podczas debaty „Super Expressu”, iż jest w posiadaniu wyłącznie jednego mieszkania. Oczywiście kłamał, ponieważ gwałtownie okazało się, iż posiada drugi lokal, który właśnie przejął od Pana Jerzego. Jak potem wyjaśniał, ten mu je przekazał za dość skromną kwotę w zamian za deklarację, iż Nawrocki będzie się nim zajmował. Finalnie okazało się, iż mężczyzna od dawna znajduje się w DPS-ie, a na pomoc szefa IPN liczyć nie może, chociaż ten jeszcze zdążył nakłamać, iż regularnie go odwiedza i wspiera, jak może. W miejscu, w którym znajduje się ta placówka, zorganizowano lokal wyborczy, w którym oddano 50 głosów, jak przekazało PKW. Wyniki były zaskakujące, ponieważ