Tak można by określić ostatni postępek pana Kosiniaka-Kamysza i jego ugrupowania, które na miano PSL nie zasługuje, co najwyżej niechby sobie pozostawili dawaną nazwę zaaprobowaną jeszcze przez Stalina – ZSL. Zatem ten Optimus (najlepszy) w tym przypadku nie miał i nie ma zastosowania. Tak jak ZSL basowała wszystkim poczynaniom komunistów w sejmie i w życiu codziennym, tak podróbka ruchu ludowego po 1989 roku szuka przede wszystkim dla siebie ciepłych i tłustych stołków. Żadna ideologia, żaden światopogląd nie mają tu nic do roboty. Prawda, iż do niedawna starali się ci i owi (Zych, Sawicki) podkreślać swój konserwatyzm, światopogląd chrześcijański. Może choćby szczerze, ale dziś w środowisku przywłaszczającym sobie miano PSL są inni ludzie u steru, Kosiniak- Kamysz, który bez Tuska nie widzi siebie na świecie, Zgorzelski, nie wspominając o ludziach pokroju Sroki wyraźnie z lubością zasiadających w komisjach mających jeden cel – zmaterializowanie nienawiści Tuska do wszystkiego, co mogłoby być jakąkolwiek korzyścią dla Polski. To dobre dla Treli i Zębaczyńskiego, widocznie także dla Sroki a zatem i jej partii. Te wszystkie umizgi do władzy, której, jak widać teraz już wyraźnie, na sercu leży wyłącznie przygotowanie Polski do likwidacji jako państwa narodowego i doprowadzania wreszcie by był już tylko „ein Volk, ein Reich, ein Führer”. Skądś to już znamy. To, iż Francja się na to godzi, też nic dziwnego. Pamiętamy Vichy. Brudna gra koalicjantów, pomagierów Tuska, to było coś do przewidzenia. A to, co uczynił Kosiniak-Kamysz, to też nic dziwnego. Po prostu powrót do czasów Niećków, Wycechów, Malinowskich, Kiedy kierownictwo w ZSL sprawowało Biuro Polityczne PZPR, a dziś Tusk i ferajna.
Po tym, co zrobił i o czym mówi Kosiniak-Kamysz do wymiotów skłaniają jego ewolucje kameleona. Nagle słyszymy: "Że pomimo posiadania różnic, znajdujemy taką przestrzeń - i tu bym bardzo chciał podziękować p. Czarzastemu, całej Lewicy, za to, iż dwa ugrupowania, które w tej sprawie przez wiele tygodni ze sobą rozmawiały, znalazły rozwiązania korzystne dla naszych obywateli. Dla osób, które chcą informacji medycznej, chcą mieć pewności, iż w najtrudniejszych momentach ktoś będzie od razu mógł dostać pomoc od państwa. Żeby ułatwiać życie – po prostu". A coś wręcz obrzydliwego brzmi w słowach: „My jako najstarsza partia, która ma swoje doświadczenia – mamy też poczucie, iż bez naszego dzisiaj porozumienia, nic nowego w tym parlamencie nie przejdzie. Były próby bardziej liberalne, bardziej skrajne, bardziej tradycyjne. Żadne do tej pory nie przeszły. To jest wielka szansa, iż regulacja, która ułatwi ludziom życie, uprości procedury, da szansę na dobre rozwiązania o charakterze informacji, podatków, zabezpieczenia socjalnego – wejdzie w życie":. Aż dech zatyka od czytania takiego bezczelnego ględzenia w wykonaniu kogoś, komu Polska zawdzięcza dziś znęcanie się nad nią zmowy nieudaczników z rzecznikiem obcych interesów na czele, a on, trwając w tym grzęzawisku wychwala się swą dobroczynnością, będącą policzkiem wymierzonym każdemu szanującemu się człowiekowi. Nie widzę ani jednego wśród polityków lewicowych, który byłby bardziej nasiąknięty bolszewizmem peereloweskim niż Czarzasty i nagle Kosiniakowi najbardziej z nim po drodze. łaśnie z nim, bo ktoś z lewicy, ale z godnością traktujący swą misję społeczną nigdy z nim by nie poszedł. A on odważa się nazywać swe ugrupowanie „najstarsza partia”. Albo nie wie o czym mówi, albo, świadomie chce raz na zawsze ruch ludowy unicestwić, lokując go na najskrajniejszej lewicy. To nie jest tradycja ani „Piasta” ani „Wyzwolenia”. Każdy odłam ruchu ludowego był po stronie rodziny i to nie żadnej „wolnej miłości”, ani konkubinatu, nieważne jak nazwanego. To coście zrobili teraz jest podkopaniem fundamentu naszego Narodu i Państwa. Wiadomo, iż o to chodzi Brukseli i Berlinowi. Konkubinat zawsze istniał, ale nikomu do głowy nie przychodziło, by zrównać go z małżeństwem i rodziną. Dziś po długich naradach na to wpadliście. Może choćby nie wy, jacy tacy ludowcy, ale po prostu weszliście do tej najgorszej z najgorszych lewicy, stawiającej frazesy burzące porządek, w jakim wyrastał nasz Naród i w jego miejsce stawiając porządek ateistycznego libertyńskiego komunizmu. Ruch ludowy żyje, zmarło ZSL, przez was ostatecznie zamordowane, a zwane nie wiadomo dla czego, PSL.










