Córka Pełczyńskiej-Nałęcz ofiarę hejtu. "Zaczęło się w TVP"

6 godzin temu
- Dałam ten wpis, ponieważ zdarzyła się ohydna rzecz; rzecz wykorzystywania czyjejś rodziny, żeby uderzyć w polityka - powiedziała w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, pytana o swój głośny wpis na platformie X. Ministra zaapelowała w nim o zaprzestanie ataków na jej córkę. Pełczyńska-Nałęcz mówiła w Poranku Wirtualnej Polski, iż "zaczęło się to w TVP", a potem "pojechało anonimowymi kontami". - o ile ktoś coś ma do mnie, o ile komuś się nie podobają sprawy, o które walczę, to niech się konfrontuje ze mną - oświadczyła. Wszystko zaczęło się od pytania, które w ubiegłym tygodniu w trakcie wywiadu w programie "Trójkąt Polityczny" TVP Info, dziennikarka Renata Grochal zadała minister Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz (Polska 2050). - Jak pani chce naprawiać spółki (Skarbu Państwa - red.), jak z Polski 2050 dochodzą takie sygnały, iż pani zatrudnia swoją córkę w partii. To jest prawda? - zapytała dziennikarka. Wyraźnie zaskoczona pytaniem, Pełczyńska-Nałęcz odpowiedziała: - Pani redaktor, my nie mówimy o żadnej spółce Skarbu Państwa (...). Partia może zatrudniać, kogo chce (...). Nie mieszajmy w to mojej córki, która jest bardzo dobrą profesjonalistką. Gdyby moja córka pracowała w spółce Skarbu Państwa, która mi podlega, to pani redaktor miałaby prawo zadać mi to pytanie. Kogo zatrudniamy w partii, to jest sprawa partii. Renata Grochal i współprowadząca program broniły zadanego pytania, wskazując, iż media krytykowały w przeszłości prawicowe partie za analogiczne praktyki - tu dziennikarki wymieniły Zbigniewa Ziobrę.
Idź do oryginalnego materiału