Córka Elona Muska czuje się zmuszona wyjechać z kraju. "Nie widzę swojej przyszłości"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. screen Instagram / _vivian_jenna_wilson_


Córka miliardera Elona Muska, transpłciowa Vivian Jenna Wilson oświadczyła, iż po wygranej w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa, zaczyna poważnie myśleć nad wyprowadzką z kraju. Uważa, iż lepiej jej będzie w miejscu bardziej przyjaznym osobom transpłciowym.
Vivian Jenna Wilson nie rozmawiała z ojcem od lat. Dziewczyna publicznie krytykuje działania ojca i oskarża go o nękanie w dzieciństwie. Musk nie pozostaje jej dłużny, publicznie nazywając ją "komunistką". I chociaż 20-letnia córka miliardera unika publicznego rozgłosu, w mediach społecznościowych dodała bardzo przejmujący post. Odniosła się w nim do aktualnych wydarzeń w USA. Jest rozgoryczona wygraną Trumpa i teraz poważnie myśli nad opuszczeniem kraju.


REKLAMA


Zobacz wideo Anna Lewandowska była zbuntowaną nastolatką. "Całe życie walczyłam"


Córka Elona Muska chce opuścić USA, bo czuję się zagrożona
Córka miliardera Elona Muska publicznie ogłosiła, iż planuje opuścić Stany Zjednoczone, powołując się na obawy związane z powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu. Miała tu na myśli możliwość wprowadzenia regulacji ograniczających prawa osób transpłciowych, co jest bardzo możliwe pod rządami zatwardziałego republikanina.
Na platformie Threads, Wilson wyraziła swoją frustrację i obawy wobec sytuacji politycznej w swoim kraju i dość trudnej sytuacji społeczności LGBTQ+, kiedy Trump obejmie rządy. "Myślałam o tym przez jakiś czas, ale wczorajsze wydarzenie przekonało mnie, iż nie widzę swojej przyszłości w Stanach Zjednoczonych" – napisała w aplikacji Threads w środę, czyli tuż po wyborach w USA.


Córka Muska w swoim wpisie, podkreśliła również to, iż choćby jeżeli Trump miałby rządzić tylko przez jedną kadencję, a planowane regulacje antytranspłciowe "w magiczny sposób" nie weszłyby w życie, to i tak w jej kraju jest coraz więcej zwolenników podobnego zdania, co Trump. "Jednak ludzie, którzy dobrowolnie zagłosowali za nim, nie odejdą w najbliższym czasie" – dodała.


Trudne relacje na linii rodzic-dziecko
Elon Musk, właściciel SpaceX, Tesli oraz platformy X, jest uważany za jednego z najważniejszych sojuszników Donalda Trumpa, aktywnie włączył się w jego kampanię prezydencką. Przekazał nie tylko znaczne fundusze, ale wspierał go pod każdą postacią. To z pewnością nie pomogło już i tak napiętym stosunkom Muska z jego córką.


Wilson, która jest najstarszą córką Muska, urodziła się jako mężczyzna o imieniu Xavier. W kwietniu 2022 roku złożyła dokumenty sądowe, aby poddać się procesowi korekty płci. Wtedy też przyjęła nowe imię: Vivian Jenna Wilson. Jej ojciec nie zaakceptował zmiany, co sprawiło, iż Vivian się od niego odsunęła. "Nie mieszkam już z moim biologicznym ojcem ani nie chcę być z nim spokrewniona w żaden sposób, kształtem lub formą" – powiedziała w mediach.
To jednak okazało się być przyczyną dalszych problemów, bo Musk zaczął publicznie oskarżać szkołę, do której chodziła Vivian o zarażenie Wilson "wirusem przebudzonego umysłu". "Stała się pełną komunistką, która uważa, iż każdy bogaty jest zły" – stwierdził Musk. W jednym ze swoich wywiadów przyznał natomiast, iż "stracił syna" i dla niego Wilson "nie żyje".
Idź do oryginalnego materiału