Co za upadek. Kaczyński żebrze o kasę

4 tygodni temu
Zdjęcie: Co za upadek. Kaczyński żebrze o kasę


PiS-owska karuzela kłamstw i przekrętów właśnie dojechała do ostatniej stacji. Przez osiem długich lat partia rządząca traktowała budżet państwa jak prywatny bankomat – miliardy wyparowały na szemrane “fundacje”, ustawiane konkursy i projekty widmo. A teraz, gdy Donald Tusk i jego ekipa odcięli im kurek z pieniędzmi w 2023 roku, Jarosław Kaczyński… wychodzi do ludzi z kapeluszem w ręku i błaga o choćby 10 złotych.

Z ust prezesa padają górnolotne hasła: “Patrioci, pomóżcie nam walczyć o Polskę!”. Tylko iż każdy, kto ma choć odrobinę pamięci, wie, iż to nie żadna walka o kraj, tylko desperacka próba utrzymania stołków, immunitetów i politycznej osłony przed prokuratorem. Bo jeżeli w końcu dojdzie do rozliczeń – a wszystko na to wskazuje – to nie starczy im ani pieniędzy, ani pustych sloganów.

Przez lata było łatwo – pieniądze lały się szerokim strumieniem, media publiczne zamieniono w partyjną tubę, sądy podporządkowano “swoim”, a gospodarka była drenowana jak nigdy dotąd. Teraz, kiedy systemowa kroplówka została odłączona, partia, która obiecywała Polakom “wstawanie z kolan”, sama klęka przed obywatelami i żebrze o drobne. To groteska, której nie wymyśliłby choćby najzdolniejszy satyryk.

Zamiast przeprosić Polaków za zniszczenie instytucji państwa, za rozbicie niezależności sądów, za demolowanie mediów i rozdętą biurokrację – Kaczyński apeluje o jałmużnę. Ale naród pamięta. I coraz głośniej mówi: “won z polityką!”. Dość żebrania o kasę, dość udawania zbawców narodu.

Może najwyższy czas, by prezes naprawdę zajął się tym, na czym zna się najlepiej – czyli kotami. Bo Polska ma już dość jego niekończących się gierek i pustych obietnic.

Idź do oryginalnego materiału