A raczej nie tyle pieniądze, ile niezdrową skłonność do ich wydawania poza wszelką miarę. Nie zważając przy tym na konsekwencje.
– Jarosław Kaczyński nie przypomina co prawda Madame de Pompadour, ale równie skutecznie jak ona marnotrawi nasze pieniądze. Przypisywane jej powiedzonko: po nas choćby potop, pasuje do prezesa PiS jak ulał – zauważył Leszek Miller na łamach „Super Expressu”.
– Jego rząd, wydający bajońskie sumy na autopromocję, nie zorientował się, iż pod bokiem wykwita mu kolosalna afera zbożowa – zauważył były premier.
Nie zorientował się, albo nie chciał się zorientować. – Jak to mówią – gdy nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze – przekonuje Miller. I nie można odmówić mu racji.