Cała Nowogrodzka czeka, aż „obywatelski” kandydat Karol Nawrocki objawi światu swoją charyzmę. Na razie nic z tego. Ekspert od mowy ciała przeanalizował wystąpienia szefa IPN i nie ma dla PiS dobrych wieści. Czy Nawrocki się rozkręci? Gdy Jarosław Kaczyński wymyślił, iż to Karol Nawrocki będzie „obywatelskim” kandydatem PiS na prezydenta, było jasne, iż to ryzykowny ruch. Szef IPN nie ma żadnego obycia politycznego, nie ma za sobą żadnej kampanii, nie brał udziału w debatach, nie wie, jak radzić sobie z mediami. I pierwsze tygodnie prekampanii to pokazały. Nawrocki nikogo nie porwał, raczej wytykano mu niedoskonałości podczas wystąpień. – Nie ma co udawać, iż jest to charyzmatyczny przywódca, ale pozostało czas – przyznają w rozmowie z „Newsweekiem” osoby z PiS. Wyrażają nadzieję, iż Nawrocki „nauczy się występować”. – Po prostu wszystkim się wydawało, iż drzemie w nim większy talent. Najwidoczniej nie drzemie albo drzemie za mocno – kwitują ze smutkiem bywalcy Nowogrodzkiej. Ekspert analizuje Nawrocki na pewno przeszedł niezłe szkolenie. Widać to po jego zachowaniu podczas konferencji, gdy stara się mówić z przylepionym do twarzy uśmiechem. Ale nie zawsze da się zapanować nad mową ciała. Portal Plotek postanowił podpytać eksperta od komunikacji niewerbalnej, Maurycego Seweryna, jak wypadł Nawrocki podczas wystąpień 15