Prezydent Andrzej Duda zaatakował środowisko sędziowskie. Padły słowa, które są godne Aleksandra Łukaszenki! Andrzej Duda nie wytrzymuje napięcia? Andrzej Duda za niecały miesiąc przestanie pełnić funkcję prezydenta i… chyba sobie z tym nie radzi. W wywiadzie dla Otwartej Konserwy, Nowego Ładu i Klubu Jagiellońskiego powiedział, iż przez trzy dekady „Trybunał Konstytucyjny wybierali albo postkomuniści, albo lewicowi liberałowie”. – Cały skład wybierali i przez całe lata w tym trybunale nie dało się przeforsować niczego, bo tam byli ludzie o określonym profilu ideologicznym. Jak się władza zmieniła w 2015 r. i zaczęły się normalne, uczciwe, rzetelne zmiany, zgodne z konstytucją i zasadami ustrojowymi, to nagle okazało się, iż kwestionowany jest Trybunał Konstytucyjny, bo cały ten wściekły establishment kontestował te zmiany – grzmiał prezydent.. To nie było jeszcze najgorsze, bo to dopiero padło – po chwili prezydent zaczął grozić sędziom. – Powiem tak: o ile to środowisko nie opamięta się i nie zrobi samo resetu, to skończy się na tym, iż trzeba będzie wszystkich tych ludzi wyrzucić ze stanu sędziowskiego, bez prawa do stanu spoczynku – emocje brały w nim górę. I nie, przez cały czas nie to oburzyło teraz wszystkich: następnie Duda zasugerował, iż może warto byłoby kogoś… ukarać! – Niedawno jeden człowiek powiedział do