Co się działo na BBN? Duda stracił rezon

1 tydzień temu

Prezydent Andrzej Duda, zapraszając prezydenta elekta Karola Nawrockiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, chciał prawdopodobnie pokazać swoją otwartość i odpowiedzialność.

Jednak, jak ujawnił Marek Jakubiak na antenie Telewizji wPolsce24, obrady RBN przerodziły się w polityczny spektakl, w którym Duda stracił panowanie nad sobą i sytuacją. Zamiast wykazać się przywództwem, prezydent dał się ponieść emocjom.

Jakubiak, opisując kulisy posiedzenia RBN, ujawnił, iż Donald Tusk poruszył temat ponownego przeliczenia głosów w wyborach prezydenckich, co wywołało furię prezydenta. „Naprawdę prezydent troszkę się zezłościł. Powiedziałbym nawet, iż się wściekł. I ja mu jako jedyny biłem brawo” – relacjonował Jakubiak. Ta emocjonalna reakcja Dudy, zamiast merytorycznej odpowiedzi, świadczy o jego nieprzygotowaniu do prowadzenia trudnych dyskusji w kluczowym gremium. Prezydent, który powinien być arbitrem w sprawach państwowych, zachował się jak uczestnik politycznej pyskówki, co podważa jego autorytet w ostatnich tygodniach kadencji.

Krytyka Dudy nabiera znaczenia w świetle słów Jakubiaka, który zauważył, iż Tusk, podnosząc kwestię wyborów, zmusił prezydenta do defensywy: „Teraz w mediach mówi, iż jest złe zrozumienie, iż nie ingeruje w wybory. Jego narracja teraz wynika z naszych doświadczeń z RBN-u”. To pokazuje, iż Tusk, mimo początkowej prowokacji, zdołał narzucić swoją perspektywę, podczas gdy Duda pozostał reaktywny i chaotyczny. Premier, niezależnie od intencji, trafnie wskazał na problem, który budzi niepokój społeczny – transparentność procesu wyborczego.

Postawa prezydenta jest tym bardziej naganna, iż zaproszenie Nawrockiego na RBN już wcześniej budziło kontrowersje jako przedwczesne i upolitycznione. Włączenie prezydenta elekta, który nie ma jeszcze formalnych uprawnień, w obrady kluczowego organu mogło być odebrane jako próba przypodobania się obozowi PiS, z którym Nawrocki jest związany. Kiedy Tusk podniósł temat wyborów, Duda, zamiast zachować spokój, dał się wyprowadzić z równowagi, co tylko potwierdza, iż jego decyzje są podyktowane emocjami, a nie strategicznym myśleniem. Jakubiak, chwaląc prezydenta za „sprowadzenie Tuska na ziemię”, paradoksalnie ujawnił jego słabość – prezydent, który musi uciekać się do gniewu, by zaznaczyć swoją pozycję, nie jest liderem, ale zakładnikiem sytuacji.

Tusk miał rację, wskazując na potrzebę rozmowy o wyborach. W obliczu zarzutów o nieprawidłowości, podniesienie tego tematu na RBN było uzasadnione, zwłaszcza iż transparentność demokratycznych procesów jest fundamentem bezpieczeństwa państwa. Duda, zamiast podjąć rękawicę i zaproponować konstruktywne rozwiązania, wybrał konfrontację, co tylko pogłębiło wrażenie chaosu. Jego wściekłość, opisana przez Jakubiaka jako moment, w którym „Tusk kręcił się na krześle”, może i zyskała poklask części sali, ale w oczach opinii publicznej jest dowodem na brak opanowania.

Podsumowując, zachowanie Andrzeja Dudy na posiedzeniu RBN zasługuje na krytykę jako przykład politycznej nieudolności. Jak ujawnił Marek Jakubiak, prezydent dał się ponieść emocjom, zamiast prowadzić obrady z godnością i rozwagą. To Tusk trafnie wskazał na palący problem wyborczej transparentności. Duda, tracąc panowanie nad sobą i sytuacją, pokazał, iż w ostatnich tygodniach kadencji bardziej zależy mu na politycznym show niż na budowaniu zgody. Polska zasługuje na prezydenta, który choćby w trudnych momentach potrafi być ponad podziałami, a nie na lidera, który wścieka się, gdy ktoś kwestionuje jego decyzje.

Idź do oryginalnego materiału