Co oni zrobili Dudzie? Oto dlaczego TV Republika pokazała prezydenta w kompromitującej sytuacji

4 godzin temu
Widzowie TV Republika przez półtorej godziny oglądali Andrzeja Dudę snującego się po pokoju, w oczekiwaniu aż Trump znajdzie chwilę, by zamienić z nim kilka słów. Ta kompromitująca sytuacja postawiła prezydenta w bardzo złym świetle. Wszystko miało być ponoć ustawką braci Rachoniów. Jeden organizował wizytę w USA, drugi ją pokazywał. Ale coś poszło bardzo nie tak.


Jak pisze "Newsweek" cały ekspresowy wylot Dudy na rzekomo przełomowe rozmowy z Trumpem, które okazały się krótką pogaduszką, na którą prezydent leciał przez pół świata i godzinę czekał na amerykańskiego władcę, miał być ustawką TV Republika z pałacem prezydenckim.

Tygodnik pisze, iż za organizację wizyty miał być odpowiedzialny Nikodem Rachoń. Od kilku tygodni jest zastępcą biura polityki międzynarodowej w gabinecie Dudy. To on ponoć wymyślił, by wysłać prezydenta na CPAC, czyli konwencję partii konserwatywnych w USA. Belweder miał świadomość, iż Trump poświęci Dudzie kilka czasu. Wedle planu przekazanego otoczeniu Dudy przez Departament Stanu, miało to być zaledwie pół godziny.



Bratem Nikodema jest Michał Rachoń, główna gwiazda sprzyjającej PiS TV Republika, która od jakiegoś czasu ma nieformalny monopol na obsługę medialną wydarzeń z udziałem prezydenta Dudy. Wraz z Dudą do USA ruszyły więc same tuzy z TV Republika. Na półtorej godziny przed zaplanowanym spotkaniem medium rozpoczęło transmisję. Na antenie twierdzono, iż spotkanie obu prezydentów potrwa godzinę. Już to było dziwne, bo w planie było 30 minut.

Ale jeszcze dziwniejsze było to, co działo się potem. Widzowie TV Republika mogli oglądać Dudę krążącego po pokoju, nogi jego świty, wzory na ścianach pokoju. Potem dla podkręcenia napięcia pokazywano im... niebo. Bo na tym niebie miał się pojawić śmigłowiec z Donaldem Trumpem na pokładzie.



Jak pisze "Newsweek" Michał i Nikodem Rachoń postanowili rozegrać bardzo poważną sytuację polityczną dla własnej sławy i interesu. "Jeden popędził do USA, żeby coś na gwałtownie zorganizować, a drugi zorganizował transmisję. Jedyne co może dziwić, a przy okazji budzić niepokój, to, iż w otoczeniu Andrzeja Dudy nie ma ani jednej osoby, która powiedziałaby 'nie, w ten sposób się tego nie załatwia, nie może prezydent Polski lecieć do Stanów specjalnie na 25 minut rozmowy w przejściu'."

Tygodnik dodaje, iż ktoś w polskim pałacu prezydenckim prawdopodobnie uznał, iż trzeba dać odpór rządowi i pokazać Dudę jako męża stanu, który jako istotny europejski przywódca spotyka się z Trumpem. Wcześniej przecież Radosław Sikorski spotkał się z szefem departamentu stanu Marco Rubio i z doradcą Donalda Trumpa Mikiem Waltzem.



Niedługo odbędą się też spotkania Trumpa z Emmanuelem Macronem i Keirem Starmerem. Ktoś w pałacu prawdopodobnie uznał, iż trzeba ich wyprzedzić. Kto? Według informacji "Gazety Wyborczej" Nikodem Rachoń w połowie lutego wybrał się do USA na dwa dni, by załatwić prezydentowi wcześniejsze spotkanie z Trumpem. I załatwił. Wcześniej przygotowaniem spotkania miał zajmować się Marcin Mastalerek, ale sam przyznał, iż "zawalił".

W sieci wrze, Duda skompromitowany


Swojego dopięli za to w sumie obaj bracia Rachoniowie. Jeden wizytę zorganizował, drugi pokazał. Efekt był jednak daleki od oczekiwanego.

W sieci wrze po spotkaniu obu prezydentów. Pojawiają się głosy, iż Donald Trump zlekceważył "swojego przyjaciela z Polski", w serwisie X nie brakuje drwin.

"I to wszystko w 11 minut", "Mam nadzieję, iż wyciągnie pan wnioski z tego jak traktuje pana Trump", "Jak można dać się tak upokorzyć i jednocześnie cały naród! Wstyd!", "Olał Cię, a Ty się cieszysz", "Więcej czasu zajęło umieszczanie tych wpisów (na X – red.) niż samo spotkanie", "Nic się nie zmieniło. Tylko Rzeczpospolitej żal" – piszą internauci.

"(Spotkanie się) rozpoczęło, a 7 minut później skończyło. Po godzinie czekania w przedpokoju. To nie tylko ośmieszające urząd Prezydenta RP, to upokorzenie nas wszystkich. Osoba odpowiedzialna za ten cyrk powinna z hukiem wylecieć z pałacu jeszcze przed samym Dudą – brzmi jeden z krytycznych tweetów.

Idź do oryginalnego materiału