Gdy zbliżają się listopadowe wybory prezydenckie, inwestorzy są coraz bardziej wyczuleni na potencjalne konsekwencje tego wydarzenia dla biznesu, gospodarki i rynków kapitałowych. Mówimy tu bowiem o przywódcy kraju o największej gospodarce na świecie, kontrolującego jedyną walutę rezerwową, proponującego największy budżet państwowy, głównodowodzącego jedynej „globalnej” armii i wyznaczającego ambasadorów najpotężniejszej dyplomacji.