PKW sama nie zmieni wyniku wyborów
Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała obwieszczenie o wynikach wyborów na prezydenta w poniedziałek 2 czerwca. Jak się później okazało, w niektórych komisjach doszło do błędów przy liczeniu głosów. Według doniesień RMF24 ich sprostowanie może być jednak problematyczne. PKW nie może bowiem tego zrobić sama z uwagi na to, iż sprawdzaniem głosów zajmują się sądy rejonowe, które sporządzają protokoły. - Nie są to oczywiście protokoły komisji wyborczych, wobec czego nie ma tutaj bezpośredniej możliwości dla Państwowej Komisji Wyborczej, aby to obwieszczenie sama z siebie mogła sprostować - wyjaśnił szef Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz w rozmowie z RMF24. Zmiany musi więc nakazać Sąd Najwyższy, w przeciwnym razie wynik wyborów pozostanie taki sam. Dodatkowo, jak przekazali dziennikarze, "skala jest dopiero badana".
REKLAMA
Jak doszło do błędów?
Zdaniem Rafała Tkacza członkowie komisji dowolnie ustalali kolejność kandydatów, którym przypisywali policzone głosy, a następnie przepisywali je z brudnopisów do systemu informatycznego. Ten zawierał jednak konkretną kolejność - alfabetyczną, czyli pierwszy ujęty był Karol Nawrocki, a później Rafał Trzaskowski. Według szefa KBW członkowie komisji nie czytali protokołu i przepisywali dane, zaczynając od tego, który zebrał najwięcej głosów. To jednak nie zawsze pokrywało się z kolejnością alfabetyczną. - Wszyscy spieszyli się już, aby jak najszybciej pójść do domu i podpisali protokół bez sprawdzenia, chociażby tych dwóch najważniejszych rubryk - stwierdził Rafał Tkacz.
Zobacz wideo Karol Nawrocki odebrał uchwałę o wyborze prezydenta. "Będę burzyć mury nienawiści"
PKW o incydentach, które "mogły mieć wpływ na wynik" wyborów
PKW w poniedziałek przyjęła sprawozdanie z wyborów prezydenckich, w którym stwierdziła, iż "w trakcie głosowania, szczególnie w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania". Rozstrzygnięciem zajmie się jednak Sąd Najwyższy. Błędy odnotowano między innymi w komisji nr 95 w Krakowie i w Mińsku Mazowieckim, gdzie zamieniono głosy kandydatów. Z kolei Onet ustalił, iż pomyłki mogły wystąpić również w komisjach znajdujących się w: Kamiennej Górze, Strzelcach Opolskich, Oleśnie, Gdańsku, Grudziądzu, Brześciu Kujawskim, Tychach, Bielsku-Białej, Krakowie, Staszowie, Kobyłce, Magnuszewie, Mińsku Mazowieckim i Bychawie. Członek PKW Ryszard Kalisz w środę 18 czerwca poinformował na antenie radiowej Trójki, iż błędy mogły wystąpić łącznie w 56 komisjach.
Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: "Sąd Najwyższy wydał komunikat. Chodzi o nieprawidłowości w komisjach wyborczych".
Źródła: RMF24, PKW, Onet, Trójka - Program Trzeci Polskiego Radia