W ostatnim czasie przestała działać rządowa strona reproductiverights.gov, którą w 2022 roku uruchomiła poprzednia administracja USA. Departament Zdrowia i Opieki Społecznej zamieszczał na niej informacje na temat dostępu do aborcji i opieki w zakresie praw reprodukcyjnych. CBS News zauważa, iż nie jest jasne, kiedy witryna została wyłączona, ale działała jeszcze 15 stycznia. Przedstawiciele administracji Trumpa nie odpowiedzieli na pytania dziennikarzy dotyczące wyłączenia reproductiverights.gov. Cała sprawa wywołuje spekulacje, czy wyłączenie strony jest zapowiedzią zmian w polityce aborcyjnej nowej administracji.
REKLAMA
Co mówił Donald Trump?
Wypowiedzi Trumpa w tej kwestii są niejednoznaczne. Prezydent mówił w przeszłości, iż nie popiera federalnego zakazu aborcji i decyzje w tej sprawie powinny podejmować władze stanowe. AP przypomina jednak, iż Trump publicznie opowiedział się przeciwko zakazowi aborcji farmakologicznej, ale jednocześnie dodał, iż "sprawy się zmieniają", co sugeruje, iż ta kwestia jest przez cały czas otwarta. Z kolei Robert F. Kennedy Jr, który właśnie został powołany na stanowisko sekretarza zdrowia i opieki społecznej, w 2023 roku powiedział, iż popiera zakaz aborcji po trzecim miesiącu ciąży. Później wycofał się z tej wypowiedzi za pośrednictwem swojego rzecznika.
Zobacz wideo Donald i Melania Trumpowie wypuścili swoje kryptowaluty. To idealne narzędzie do lobbingu
Zapasy środków farmakologicznych
AP zauważa, iż wśród obrońców prawa kobiet do aborcji pojawił się niepokój, iż administracja Trumpa zacznie egzekwować tzw. ustawę Comstocka z 1873 roku, która przez ostatnie 100 lat pozostawała martwym prawem. Przepisy ustawy zakazują przesyłania pocztą materiałów, które mogą zostać użyte do przeprowadzenia aborcji. Media informują, iż kontrolowane przez demokratów liberalne stany już zgromadziły zapasy środków farmakologicznych wykorzystywanych do przerywania ciąży. Z kolei organizacja Planet Parenthood informowała, iż w pierwszych dniach po wyborze Trumpa na prezydenta o 760 proc. wzrósł popyt na antykoncepcyjne środki awaryjne.
Co z aborcją w USA? Obawy o "zasadę globalnego knebla"
Wiele wskazuje na to, iż Trump przywróci też "zasadę globalnego knebla", którą jako pierwszy wprowadził Ronald Reagan. To polityka, zgodnie z którą USA nie przekazują pieniędzy organizacjom pozarządowym udzielającym wsparcia w przeprowadzeniu aborcji poza Stanami Zjednoczonymi. Dotychczas ta reguła była uchylana przez każdego demokratycznego prezydenta i przywracana przez jego następcę republikanina. Za swojej pierwszej kadencji Donald Trump powrócił do tej polityki cztery dni po zaprzysiężeniu. Caitlin Horrigan z Planned Parenthood Federation of America przypuszczała w rozmowie z "The Hill", iż Trump przywróci "zasadę globalnego knebla" w pierwszym tygodniu po zaprzysiężeniu. Przeciwnicy tej polityki utrzymują, iż powoduje ona zmniejszenie globalnej pomocy w zakresie zdrowia. - To jak włożenie zupełnie nowej czerwonej skarpetki do białego prania, zanieczyszcza wszystko, co się wokół niej znajduje - ocenia Rachel Clement z Population Action International.
Antyaborcyjna działaczka Marjorie Dannenfelser przekonuje z kolei, iż ograniczenia wprowadzone za pierwszej kadencji Trumpa nie spowodowały, iż finansowanie wsparcia zdrowotnego zostało zmniejszone, a jedynie przekierowane na inne obszary. Istnieją obawy, iż Trump "zasadę globalnego knebla" jeszcze rozszerzy. Przywoływany jest w tym kontekście Projekt 2025, czyli konserwatywna inicjatywa polityczna think-tanku The Heritage Foundation. To obszerny dokument dotyczący wielu obszarów państwa, także polityki zdrowotnej i aborcji. Projekt 2025 postuluje, by ograniczenia w finansowaniu dotyczyły całej amerykańskiej pomocy zagranicznej. W kampanii Trump dystansował się od tego dokumentu. "The Hill" jednak zauważa, iż wielu autorów projektu pracowało dla Trumpa w poprzedniej kadencji. Niektórzy już mieli zostać wybrani do pracy w nowej administracji.