22 września premier Kanady Justin Trudeau, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, członkowie kanadyjskiego parlamentu i inni dygnitarze w Izbie Gmin podziękowali Jarosławowi Hunce "za całą jego służbę". Powstali, promieniejąc na Hunkę z wdzięcznością i uwielbieniem, i klaskali jak banda wyszkolonych nazistowskich fok.
Zrobili to bezwstydnie, żywiołowo, przed kamerą, przed całym światem.
Dla tych, którzy znają swoją historię po II wojnie światowej, napisał CJ Hopkins, ten odrażający spektakl świętowania nazistów nie był tak całkowicie szokujący, jak mogłoby się wydawać.
GloboCap nazistowskie szaleństwa
Autor: CJ Hopkins
Oto historia, która ma zostać pilnie wysłana w dół Pamięci. W rzeczywistości, jeżeli posłuchasz uważnie, możesz już usłyszeć, jak jest zasysany przez kanały Ministerstwa Prawdy GloboCap w kierunku ogromnej spalarni mnemonicznej, gdzie wszystkie oficjalne "niehistorie" umierają. Wczoraj to była kompromitacja. Jutro nie będzie już interesować. Do przyszłego tygodnia to się już nigdy nie wydarzy.
Przyjrzyjmy się więc, zanim to się stanie ... I być może spróbuj zrozumieć, dlaczego tak się stało.
W przeddzień Jom Kipur członkowie kanadyjskiej Izby Gmin oraz zaproszeni dygnitarze i dyplomaci stanęli w kanadyjskim parlamencie i złożyli hołd nazistom. Nie symboliczny nazista. Dosłowny nazista. Członek Waffen SS.
Zrobili to bezwstydnie, żywiołowo, przed kamerą, przed całym światem.
Nazista, o którym mowa, to Yaroslav Hunka, 98-letni ukraiński nazista, który wyemigrował do Kanady w 1950 roku po swojej karierze wojskowej jako nazista w 14 Dywizji Grenadierów Waffen SS, bojowej gałęzi sił paramilitarnych partii nazistowskiej, której członkowie przysięgli wierność Adolfowi Hitlerowi.
Oto Jarosław (w środku pierwszego rzędu) w tym, co opisuje jako "najszczęśliwsze dni swojego życia" ...
14 Dywizja Grenadierów SS (znana również jako SS Galizien) została utworzona przez nazistów w 1943 roku. Składała się z żołnierzy z Galicji, którzy zostali przeszkoleni i uzbrojeni przez niemieckich oficerów SS i uważa się, iż są odpowiedzialni za zbrodnie wojenne, takie jak masakra w Hucie Pieniackiej w 1944 r., a także za inne zbrodnie wojenne, masowe morderstwa i tak dalej.
Justin Trudeau, premier Kanady, Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy oraz członkowie kanadyjskiego parlamentu i inni dygnitarze w Izbie Gmin podziękowali Jarosławowi "za całą jego służbę". Powstali, promieniejąc na Jarosława z wdzięcznością i uwielbieniem, i klaskali jak banda wyszkolonych nazistowskich pieczęci.
Dla tych, którzy znają swoją historię po II wojnie światowej, ten odrażający spektakl świętowania nazistów nie był tak całkowicie szokujący, jak mogłoby się wydawać. Jak donosił Max Blumenthal w Grayzone: "Świętując ochotnika Waffen-SS jako bohatera, Kanadyjska Partia Liberalna podkreśliła długotrwałą politykę, w której Ottawa szkoliła faszystowskich bojowników na Ukrainie, jednocześnie przyjmując tysiące powojennych nazistowskich weteranów SS". Chrystia Freeland, wicepremier Kanady, jest wnuczką ukraińskiego nazistowskiego propagandzisty. A pomniki nazistów są w całej Kanadzie. I tak dalej.
W każdym razie ktoś zwrócił uwagę na nazistowską historię Jarosława Hunki i gówno uderzyło w kibica w mediach społecznościowych. Smród niedługo rozprzestrzenił się na korporacyjne i państwowe media, które nie miały innego wyjścia, jak tylko wejść na modę. Nie uszło im na sucho ignorowanie tej historii, więc zostali zmuszeni do zgłoszenia jej i obrócenia jej jako "pomyłki".
Tak, po raz kolejny okazuje się, iż "popełniono błędy".
Spiker Izby upadł na miecz i podał się do dymisji. Trudeau nazwał ten epizod "głęboko żenującym" i zasugerował, iż Rosjanie w jakiś sposób oszukali go i jego kumpli, by kibicowali dosłownie nazistom swoimi przebiegłymi operacjami "rosyjskiej dezinformacji".
Następnie, w szczególnie orwellowskim posunięciu, członkowie Izby Gmin próbowali wymazać całą sprawę z oficjalnego protokołu, tak aby po przefiltrowaniu widoczności wideo w zapomnienie w Internecie nie było dowodu, iż kiedykolwiek się wydarzyło. Ale było już za późno. Nazistowski kot wyszedł z torby.
Przeprosiny, "weryfikacja faktów" i racjonalizacje.
Dygnitarz za dygnitarzem wyjaśniał prasie, iż nie mieli pojęcia, kto walczył z kim w II wojnie światowej, i właśnie założyli, iż naziści to Rosjanie ... czy coś takiego.
Niemieccy historycy gęsi wkroczyli na Twittera, aby wyjaśnić, w jaki sposób pytanie, kto dokładnie był, a kto nie był technicznie "nazistą", było ... cóż, wiecie, skomplikowane.
O tak, a skoro mowa o Niemcach, jak się okazuje, ambasador Niemiec w Kanadzie był wśród tłumu dygnitarzy entuzjastycznie honorujących nazistę. Oczywiście niemiecka opinia publiczna nie będzie tego świadoma, ponieważ niemieckie media o tym nie poinformują, a RT, która to zrobiła, jest zakazana w Niemczech.
Tak więc idzie w Nowej Normalnej Rzeszy ... i nie, nie mam na myśli tylko Niemiec. Tak, mam kość do wyboru z władzami niemieckimi, ponieważ ścigają mnie za porównywanie tego, co nazywałem "Nową Normalną Rzeszą" do nazistowskich Niemiec w latach 1930. Jednak, jak wyjaśniłem w mojej książce, felietonach i wywiadach, "Nowa Normalna Rzesza" nie odnosi się konkretnie do Niemiec – ani do Kanady, ani do żadnego innego pojedynczego kraju – ale raczej do zdecentralizowanej sieci rządów, globalnych korporacji, banków, think tanków, konglomeratów medialnych, globalnych organów ds. zdrowia, pozarządowych podmiotów zarządzających i innych nieodpowiedzialnych osób i podmiotów, które ustanawiają i egzekwują oficjalną ideologiczną "rzeczywistość", którą w tej chwili mieszkać w ... Nazwijcie to jak chcecie, ale to globalny kapitalizm.
Ta ponadnarodowa sieć władzy (która jest systemem, a nie spiskiem jednostek, i którą często nazywam "GloboCap", tak jak irytuje niektórych moich konserwatywnych czytelników) staje się totalitarna wobec nas. Dzieje się to stopniowo, od 1990 roku. Ostrzegam przed tym rozwojem od kilku lat. Zajęło to trochę czasu, ale coraz więcej moich kolegów zaczyna dostrzegać szerszy obraz. Niektórzy z nich zaczynają używać "słowa na T". Co jest dobre. Musimy nazywać rzeczy po imieniu.
I nie możemy nazywać rzeczy po imieniu.
Fiaska takie jak ten w Kanadzie są niemal nieodparcie kuszące dla satyryków politycznych, takich jak ja. Jak łatwo byłoby nazwać Trudeau, Freeland i niemieckiego ambasadora "nazistami". W końcu wstali i bili brawo nazistowi. I uzbrajają, finansują i celebrują prawdziwych neonazistów w wojnie na Ukrainie.
Niemniej jednak ci ludzie nie są nazistami. Są funkcjonariuszami GloboCap. GloboCap nie jest nazistowskim strojem. Nazizm jest ideologią. A GloboCap nie ma żadnej ideologii. Nie ma żadnych wartości. Jedyne, na czym mu zależy, to rynki, zyski oraz utrzymanie i rozszerzanie swojej władzy. W ten sposób może swobodnie instrumentalizować wszelkie siły, które realizują jego cele. Neonaziści, islamscy bojownicy, ekolodzy, antyfaszyści, neonacjonaliści, antyneonacjonaliści czy ktokolwiek inny. GloboCap nie mógł się tym przejmować.
To dlatego GloboCap tacy jak Trudeau mogą potępić kanadyjskich kierowców ciężarówek jako faszystów, prześladować ich i rozjeżdżać koniami, jednego dnia, a następnego przepychać się nad dosłownym nazistą. To dlatego amerykańscy liberałowie, którzy spędzili cztery lata krzycząc o "powrocie faszyzmu" podczas administracji Donalda Trumpa, mogą włączyć grosz i wspierać ukraińskich neonazistów w momencie, gdy gadające głowy w telewizji każą im ... jak członkowie Zewnętrznej Partii w 1984 roku, kiedy Partia zmieniła oficjalnych wrogów.
Nie ma to nic wspólnego z nazizmem, komunizmem, "marksizmem kulturowym" czy jakimkolwiek innym izmem. Nie ma to nic wspólnego z ideologią, przekonaniami czy jakimikolwiek wartościami społecznymi czy kulturowymi.
Nowa Normalna Rzesza nie jest powrotem Trzeciej Rzeszy. Wszystko byłoby łatwiejsze, a przynajmniej jaśniejsze, gdyby tak było. Nowa Normalna Rzesza jest globalno-kapitalistyczną Rzeszą. Jest to nowa forma totalitaryzmu, a nie wskrzeszenie jego 20-wiecznej formy. Tak, powtarzam się. I będę się powtarzał, iż jeżeli powtórzę się wystarczająco, ktoś z dużo większym megafonem niż mój, lub kto nie jest tak przefiltrowany jak ja teraz, może chcieć zrobić sobie przerwę od Oburzenia tygodnia i spróbować zrozumieć, co się naprawdę dzieje. I dlaczego tak się dzieje i dlaczego dzieje się to teraz, i podziel się tym zrozumieniem z opinią publiczną.
Chętnie przedyskutowałabym i przedyskutowała to z każdym, kto posiada taki megafon, najlepiej w pewnym momencie, zanim GloboCap ogłosi następny "Globalny stan wyjątkowy" i zacznie zbierać "teoretyków spiskowych" i "dezinformatorów" oraz "negacjonistów" czegokolwiek, a następna runda "błędów" zostanie popełniona.
W międzyczasie podpiszę się i pozwolę ludziom wrócić do tego, co pozostało z The GloboCap Nazi Follies i podróży Elona na granicę z Meksykiem, lub tego, co jest jego twarzą uruchamiającą alarm przeciwpożarowy w Kongresie, lub Russell Brand, lub paląca kwestia, czy Roger Waters jest antysemitą...
... lub cokolwiek GloboCap ma dla nas w zanadrzu w przyszłym tygodniu!
O autorze
CJ Hopkins jest wielokrotnie nagradzanym dramaturgiem, powieściopisarzem i satyrykiem politycznym. Jego satyra polityczna i komentarze zostały opublikowane przez Consent Factory, Off Guardian, Zero Hedge, Cold Type, Rubikon, RT.com, Counter Punch, Dissident Voice i wiele innych publikacji.
Regularnie publikuje artykuły na swojej stronie Substack, które można subskrybować i śledzić TUTAJ.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://expose-news.com/