Cicho, to wariat!

niepoprawni.pl 2 miesięcy temu

Pewnie pamiętacie kultową scenę z chyba najlepszej polskiej komedii Vabank, kiedy to niejaki Kramer w poszukiwaniu alibi trafia wraz z policjantami do mieszkania… krawca, a ten po kilku chwilach konfidencjonalnym szeptem mówi – cicho, to jakiś wariat!

Gorzej, gdy oznaki jawnego już szaleństwa można i należy przypisać osobie uważającej się za najważniejszą w Państwie.

Naprzód jednak nieco teorii.

Megalomania zaliczana jest do grupy zaburzeń osobowości, a objawia się manią wielkości. Nie jest sama w sobie traktowana jako jednostka chorobowa, przy czym bardzo często towarzyszy chorobom psychicznym, m. in. schizofrenii, chorobie afektywnej dwubiegunowej (ChAD), psychozie endogennej. Na ogół osoby cierpiące na manię wielkości nie widzą problemu, za to otoczenie dostrzega go bardzo wyraźnie.

Termin megalomania pochodzi od greckich słów oznaczających przesadę i szaleństwo. W praktyce oznacza mniej więcej oszukiwanie samego siebie i otoczenia, megalomania ma związek ze zniekształconym postrzeganiem siebie, swoich możliwości czy osiągnięć. Osoby cierpiące na megalomanię są przekonane, iż mogą zrobić wszystko. Tak przeceniają swoje możliwości, iż dla osób postronnych ich zachowanie jest wręcz komiczne.

(…)

Megaloman to osoba, która cierpi na manię wielkości. Jest to szczególnie widoczne dla osób postronnych. Bardzo często chorzy stawiają sobie mocno nierealne cele, są oderwani od rzeczywistości, cechuje ich niedojrzałość emocjonalna. Bywa, że są tak przekonani o swojej wspaniałości, iż choćby porażki odbierają jako sukcesy. Mają obsesję władzy i sprawczości, uważają, iż potrafią i mogą zrobić wszystko.

(za: ]]>https://mindhealth.pl/co-leczymy/megalomania]]> )

Dodam, iż tzw. choroba dwubiegunowa, zwana dawniej cyklofrenią, w rzadkich co prawda, ale spotykanych przypadkach może objawiać się tylko w jednej postaci – utrzymującej się latami choćby manii, podczas której chory jest przekonany o własnej nadwartościowości praktycznie w każdej dziedzinie, nadsprawczości itp.

Zobaczmy jeszcze, jakie cechy są znaczące dla mitomana.

Do objawów megalomanii zaliczamy:

  • urojenia dot. własnej wielkości i władzy;
  • wyolbrzymianie własnego ego;
  • przecenianie siebie i swoich umiejętności, zdolności;
  • oszukiwanie innych i siebie samego na temat swoich możliwości;
  • pragnienie chwały, bycia znanym i szanowanym;
  • przypisywanie sobie niezwykłych (ponadprzeciętnych czy choćby ponadnaturalnych) zdolności;
  • brak empatii wobec innych ludzi, częste poniżanie i umniejszanie im;
  • wykorzystywanie innych ludzi do osiągnięcia własnych korzyści;
  • częste zmiany nastroju;
  • zazdrość wobec innych osób;
  • fiksacja na swoich fantazjach: o sukcesie, o atrakcyjności, o inteligencji, o władzy;
  • chęć bycia podziwianym przez innych ludzi;
  • poczucie, iż jest się wybrańcem i należność wyjątkowego traktowania.

(op. cit.)

To, iż słynne „100 konkretów” po 7 miesiącach sprawowania władzy przez Donalda Tuska okazały się w przeważającej większości bezwstydnymi kłamstwami wiedzą już choćby jego zwolennicy (poza garstką zbyt otumanionych sączoną przez lata propagandą). A także to, iż wbrew buńczucznym zapowiedziom, iż w Brukseli nikt go nie ogra w rzeczywistości okazało się, iż jest tylko mało znaczącym pionkiem ustawianym na szachownicy zgodnie z wolą Schulza czy raczej ukrytych przed opinią publiczną prawdziwych zarządców UE, tzw. władców marionetek.

Ale powyższe można było jeszcze tłumaczyć wyjątkowym cynizmem rudego POlityka. W końcu cel uświęca środki, a zatem każde kłamstwo jest uzasadnione, byleby tylko sięgnąć władzy. A potem? Zwycięzcy nikt nie pyta, jak powiedział inny wielki socjalista XX wieku niejaki Adolf H.

Tylko iż szaleństwo Tuska, skwapliwie ukrywane przed społeczeństwem, przybrało już zastraszające rozmiary. Sięgnęło poza granice Polski.

Truizmem jest przypominanie, iż związanie Polski umową międzynarodową wymaga zgody wyrażonej ratyfikacją bądź zatwierdzeniem (art. 12 u. 1 ustawy z dn. 14 kwietnia 2000 r. o Umowach międzynarodowych), Nie ulega też wątpliwościom, iż zawarte 8 lipca 2024 r. „porozumienie” pomiędzy Polską a Ukrainą w istocie stanowi umowę międzynarodową zgodnie z definicją tejże zawartą w art. 2 wspomnianej wyżej ustawy:

1. umowa międzynarodowa oznacza porozumienie między Rzecząpospolitą Polską a innym podmiotem lub podmiotami prawa międzynarodowego, regulowane przez prawo międzynarodowe, niezależnie od tego, czy jest ujęte w jednym dokumencie czy w większej liczbie dokumentów, bez względu na jego nazwę oraz bez względu na to, czy jest zawierane w imieniu państwa, rządu czy ministra kierującego działem administracji rządowej adekwatnego do spraw, których dotyczy umowa międzynarodowa(…).

Tymczasem Donald Tusk w d… ma Konstytucję. Co więcej, podpisując umowę międzynarodową w imieniu Polski przypisuje sobie atrybuty Prezydenta!

Przypominam, iż megalomanię swoją okazywał wyraźnie przed wyborami 15 października, kiedy to „uroczyście unieważniał” referendum.

O tym, jak bardzo Tusk pogrążony jest w szaleństwie świadczy dodatkowo zapis uznający wadliwą do granic umowę międzynarodową za skuteczną od chwili podpisania. Ten zapis sprzeczny jest choćby z prawem takim, jak je rozumie ruda kamaryla z Bodnarem i Giertychem na czele.

Bo jeżeli choćby uznać, iż Ukraina w przyszłości mogłaby próbować wyciągać z zawartego z Tuskiem „porozumienia” jakieś roszczenia względem Polski opierając się na brzmieniu art. 7 ust. 2 Wiedeńskiej Konwencji o Prawie Traktatów z 1969 r.

Ze względu na ich funkcje i bez potrzeby przedkładania pełnomocnictw, następujące osoby uważa się za reprezentujące swoje państwo:

a) głowy państw, szefów rządów i ministrów spraw zagranicznych - dla dokonania wszelkich czynności związanych z zawarciem traktatu (…).

to trzeba również pamiętać, iż Konwencja chroni Państwo dokładnie w takim przypadku.

W tym celu należy sięgnąć do art. 46 wspomnianej Konwencji:

1. Państwo nie może powoływać się na to, iż jego zgoda na związanie się traktatem jest nieważna, ponieważ została wyrażona z pogwałceniem postanowienia jego prawa wewnętrznego dotyczącego kompetencji do zawierania traktatów, chyba iż to pogwałcenie było oczywiste i dotyczyło normy jego prawa wewnętrznego o zasadniczym znaczeniu.

2. Pogwałcenie jest oczywiste, o ile jest obiektywnie widoczne dla wszystkich państwa postępującego w danej sprawie zgodnie z normalną praktyką i w dobrej wierze.

Tusk złamał Konstytucję, co jest bezsporne. Konstytucja zaś jest aktem prawnym wewnętrznym o zasadniczym znaczeniu. Zważyć też należy, iż w przeszłości Ukraina zawierała już wiele umów z Polską, a zatem trudno uznać, by podpisując „porozumienie” z Tuskiem prezydent Zełeński działał w dobrej wierze.

Ale jego można przynajmniej próbować zrozumieć. Po prostu potrzebuje choćby namiastki jakiegokolwiek sukcesu na wewnętrzny użytek .

Ale Tusk? Co nim kierowało prócz rozbuchanej już ponadnarodowo megalomanii???

Proszę państwa, z bólem serca (w końcu Tusk jest premierem mojego kraju!) muszę stwierdzić, iż wobec jawnych oznak choroby umysłowej konieczna jest natychmiastowa zmiana na stanowisku premiera.

Zamiast domagania się Trybunału Stanu należy Tuska szybciutko odwołać i skierować na leczenie psychiatryczne.

Bo aż strach się bać, co jeszcze może nam zrobić*.

12.07 2024

_________________________

* Wojna z Rosją, zrzeczenie się na rzecz Niemiec ziem zachodnich i/albo uznanie za obowiązującą południową granicę z Austrią wg postanowień Kongresu Wiedeńskiego z 1815 roku? A może podpisanie umowy gospodarczej z Zimbabwe dotyczącej eksploracji Marsa? Przy czym na Polsce spoczywać będzie sfinansowanie budowy wielkiego Centrum Lotów Kosmicznych na północ od miasta Kwekwe. Doprawdy niezbadane są POmysły szaleńca...

Ps. Warto zajrzeć: ]]>https://www.niebieskalinia.pl/aktualnosci/aktualnosci/psychopata-w-organ...]]>


rys. pixabay AI

Idź do oryginalnego materiału