Siostry po raz ostatni widziano 7 stycznia: 32-letnie Eliza i Henrietta Huszti, pochodzące z Węgier, w Aberdeen mieszkały od 7 lat. Po raz ostatni nagrały je kamery monitoringu w pobliżu rzeki Dee, wczesnym rankiem 7 stycznia, gdy szły wzdłuż rzeki. Od tego czasu szkocka policja poszukiwała kobiet, które mają jeszcze jedną siostrą [to trojaczki - red.]. W piątek 31 stycznia z rzeki wyłowiono dwa ciała kobiet. Pierwsze ok. 8 rano. Drugie ciało znaleziono po 21, w rejonie rzeki w pobliżu Mostu Wiktorii. Policja oficjalnie nie potwierdziła, iż ciała należą do sióstr Huszti, ale powiadomiła o odkryciu rodzinę. Śledztwo w sprawie zaginięcia sióstr jest w toku. Jak podkreślono - nie ma żadnych podejrzanych okoliczności sprawy.
REKLAMA
Wiadomość przed zaginięciem: O tym, iż 32-latki zniknęły, poinformowała służby ich gospodyni. Kobieta dostała w nocy wiadomość z telefonu komórkowego Henrietty. Wynikało z niej, iż siostry nie wrócą do domu. Od tamtego momentu telefon kobiety nie było aktywny. Na początku tego tygodnia szkocka policja poinformowała, iż zakończono przeszukiwanie rzeki i terenu portu w Aberdeen. Zapewniono wtedy, iż dochodzenie trwa, a poszukiwania przeniosą się na obszary przybrzeżne na północ i południe od miasta.
Zobacz wideo Javier Milei. Balcerowicz z Argentyny [Co to będzie odc.43]
Kondolencje dla rodziny sióstr: Złożył je między innymi Scott Bousfield, właściciel firmy sprzątającej, w której Eliza pracowała przez prawie sześć lat. "To było absolutnie szokujące, kiedy usłyszeliśmy tę wiadomość dziś rano. To wielka strata dla rodziny" - cytują jego słowa brytyjskie media.
Czytaj również: "Kolejne wstrząsające nagranie katastrofy pod Waszyngtonem. Helikopter kierował się wprost na samolot".Źródło: "The Guardian", BBC