Ciąg dalszy afery w pałacu prezydenckim: Zygfryd Czaban przekazał konto, ze strachu!

1 tydzień temu
Zdjęcie: Ciąg dalszy afery w pałacu prezydenckim: Zygfryd Czaban przekazał konto, ze strachu!


Uzurpator Karol Nawrocki ma fatalnych współpracowników. Niesławne konto na Twitterze, które zostało spalone gdy nagle zakończył aktywność po wejściu do pałacu, czyli Zygfryd Czaban, znowu nadaje. Z naszego powodu. Boi się.

Jak dowiadujemy się ze źródeł zbliżonych do pałacu, pan Zygfryd Czaban nie wytrzymał presji. Po tym, jak wyszło na jaw i napisaliśmy, iż to właśnie on stoi za kontem, zdenerwował się do tego stopnia, że… postanowił oddać je w inne ręce! Ale spokojnie – to wciąż ta sama linia, ten sam styl, te same wstawki i zaczepki. Różnica jest tylko taka, iż teraz klawiaturę obsługuje ktoś inny. Polecony zresztą.

Oficjalnie Zygfryd „wycofał się” z prowadzenia profilu. Nieoficjalnie – dalej pociąga za sznurki, podpowiada teksty i pilnuje, by nikt nie zauważył zmiany. To taki teatrzyk dla naiwnych, a przecież każdy, kto śledzi sprawę, widzi, iż ręka nowego operatora drży tak samo, jak drżała ręka Czabana. Hejterzy z PiS myślą, iż jak ktoś i ny klepie w klawiaturę, to nikt się nie zorientuje? Charakterystyczny smród pałacowego zaplecza czuć z kilometra.

Afera, która miała się zakończyć szybkim wyciszeniem, właśnie dostała drugie życie. I to życie jeszcze bardziej kompromitujące. Bo jak to brzmi? Wysoki urzędnik pałacu prezydenckiego tak się boi własnych tweetów, iż zamiast samemu trzymać konto, daje je koledze – ale dalej dyktuje, co i jak ma być napisane.

Tak wygląda obrzydliwa propaganda w wydaniu pałacu Nawrockiego. Zamiast polityki – mamy farsę rodem z kabaretu: „Zygfryd pisze, kolega klika”.

Patrzymy wam na ręce, hejterzy. I ujawnimy dalsze szczegóły. Stay tuned.

Idź do oryginalnego materiału