Na lotnisku w Krakowie doszło do groźnej sytuacji: w niedzielę podczas lądowania samolot wypadł z pasa i znalazł się na nieutwardzonej części lotniska. Piekło pasażerów zaczęło się chwilę potem. Lotnisko w Krakowie ze sporymi problemami Ten lot pasażerowie będą wspominać latami: na lotnisku w Krakowie samolot linii Enter Air wypadł nagle z betonowego pasa i utknął na nieutwardzonej części lotniska. Teraz pasażerowie wspominają, co się działo i jak to wyglądało z ich perspektywy. Jeden z nich otworzył się w rozmowie z portalem Love Kraków: jak twierdzi, już w samolocie dało się odczuć chaos. – Nikt nad niczym nie panował, atmosfera gęstniała z każdą minutą – wspominał. Nikomu nie stała się krzywda, ale wszyscy stracili i czas, i nerwy. Pasażerom kazano przejść do dusznych autokarów na płycie lotniska i tam zostawiono ich na aż 40 minut. Dopiero po tym czasie przewieziono ich do hali. – choćby funkcjonariusze Straży Granicznej nie wiedzieli, co się dzieje. Nie informowano nas, na co czekamy – czytamy dalej w relacji nieszczęśnika, który to wszystko przeżył. Dopiero po pewnym czasie okazało się, iż wszyscy zostali zawiezieni do hali, by wypełnić kwestionariusze, które są potrzebne w postępowaniu wyjaśniającym. – Czekałem na formularz ponad godzinę, bo pracownicy lotniska przynosili po kilkanaście