Wicepremier Chrystia Freeland postanowiła połączyć siły i „zewrzeć wspólny front” opracowując skoordynowany plan radzenia sobie z wyzwaniami, jakie niesie ze sobą prezydentura Donalda Trumpa.
Freeland spędza wiele dni na spotkaniach z przedstawicielami najważniejszych branż, prowincyjnymi premierami oraz politykami różnych ugrupowań, kontynuując działania, które rząd podejmował, gdy Trump po raz pierwszy obejmował urząd.
– Musimy działać jak drużyna „Team Canada” – stwierdziła podczas piątkowej konferencji prasowej po inauguracyjnym posiedzeniu odnowionego komitetu gabinetowego ds. stosunków kanadyjsko-amerykańskich. Freeland wraz z minister spraw zagranicznych Mélanie Joly zapewniały, iż Kanada jest przygotowana na nadchodzące wyzwania, które może przynieść ponowna kadencja Trumpa.
Komitet, który premier Justin Trudeau powołał po objęciu urzędu przez Trumpa w 2017 roku, został reaktywowany, zaledwie dzień po potwierdzeniu jego zwycięstwa w amerykańskich wyborach. W piątek Trudeau mówił w Vancouver, iż celem jego rządu jest przekonanie Trumpa i jego współpracownikom, iż polityka ochrony miejsc pracy w USA może być realizowana przy współpracy z Kanadą.
– Powołanie kanadyjsko-amerykańskiego komitetu to dowód na to, iż jesteśmy gotowi zmierzyć się z nowymi wyzwaniami, jakie przyniesie nowa amerykańska administracja, i iż Kanada będzie na to przygotowana – podkreślił Trudeau. Rząd nie zwlekał z podjęciem działań, choć do ponownej inauguracji Trumpa pozostały ponad dwa miesiące.
Harmonogram Freeland jest pełen spotkań, zaplanowanych po wygranej Trumpa, z przedstawicielami przemysłu motoryzacyjnego i stalowego, szefami największych banków Kanady oraz liderami funduszy emerytalnych. W sobotę odbyło się spotkanie z sektorem naftowym Alberty, a w nadchodzącym tygodniu zaplanowano rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych.
Podczas poprzednich negocjacji handlowych z Trumpem najważniejsze role odgrywali: była liderka Partii Konserwatywnej Rona Ambrose oraz nieżyjący już premier Brian Mulroney. Wtedy USA groziły zerwaniem porozumienia NAFTA. Minister Joly dodała, iż skontaktowała się z wieloma osobami mającymi wpływ na administrację Trumpa oraz senatorami USA, aby bronić interesów Kanady.
Pomnik Pokoju w Waszyngtonie. W tle gmach Kapitolu Stanów Zjednoczonych. Zdjęcie zrobione dzień po wyborach.
W skład komisji kanadyjsko-amerykańskiej weszli ministrowie odpowiedzialni za koordynację nowej strategii Kanady wobec USA, m.in. minister bezpieczeństwa publicznego Dominic LeBlanc oraz minister ds. imigracji Marc Miller. Największe obawy dotyczą kwestii handlowych i granicznych.
W ubiegłym roku Trump prowadził kampanię, obiecując nałożenie ceł na import oraz masowe deportacje nielegalnych imigrantów, co budzi obawy, iż jego druga kadencja może wpłynąć na gospodarkę Kanady i zwiększyć napływ migrantów na granicę. Freeland zaznaczyła, iż szczegóły omawianego planu na razie nie zostaną ujawnione.
Trudeau dodał, iż przekaz dla USA jest jasny: cła na Kanadę przyniosłyby odwrotny skutek, gdyż łańcuchy dostaw są zbyt silnie połączone.
– Nałożenie ceł lub ograniczenie ruchu granicznego zaszkodziłoby nie tylko Kanadzie, ale i amerykańskim pracownikom – podkreślił premier.
Podczas ostatniego sporu handlowego, dotyczącego ceł na stal i aluminium, Kanada wyszła zwycięsko. Freeland wspomniała o częstych rozmowach telefonicznych z Robertem Lighthizerem, byłym przedstawicielem handlowym Trumpa, z którym omawiała kwestie handlowe. „Financial Times” podał, iż Lighthizer może powrócić na to stanowisko w nowym rządzie Trumpa.
Freeland przypomniała też swoje spotkania w Hamilton z przedstawicielami przemysłu stalowego, które miały na celu uspokojenie obaw. Podkreśliła, iż zwolennik Trumpa, Lourenco Goncalves, szef firmy Cleveland-Cliffs Inc., która przejęła Stelco, wyraził pewność co do trwałości relacji handlowych między Kanadą a USA.
– Znaczący zwolennik Trumpa zdecydował się na zakup kanadyjskiego producenta stali, co pokazuje, iż kooperacja handlowa jest dla niego ważna – podsumowała Freeland.
Na podst. Canadian Press