Chodził po kolędzie, mówi o upokorzeniu. Dostało mu się choćby za Jędraszewskiego! „Zbyłem to żartem”

2 godzin temu
Polscy księża coraz częściej żalą się na sytuacje, które spotykają ich po kolędzie. Gospodarze nie tylko ich nie wpuszczają do domów, ale też często wyrażają swoją opinię o upolitycznionym Kościele. zwykle księża chodzący po kolędzie nie narzekają na datki, jakie otrzymują od wiernych, którzy przyjmują ich w swoich domach. Okazuje się jednak, iż znajdujące się w kopertach kwoty z roku na rok są coraz mniejsze i nie wynika to raczej z panującej inflacji. Polacy są coraz mniej chętni, by ich domy nawiedzali przedstawiciele Kościoła. Ksiądz to persona non grata w polskim domu Wizyty duszpasterskie w większych miejscowościach stają się coraz większym wyzwaniem dla księży, którzy chodzą w styczniu po kolędzie. Mieszkańcy takich miast, jak Kraków, nie chcą już tak chętnie jak kiedyś, otwierać swoich drzwi przedstawicielom kościoła. Przykład? Ks. Wojciech skarży się, iż jest to swego rodzaju poniżenie dla duchownych, jak i ministrantów. W rozmowie z tokfm.pl ubolewał nad faktem, iż coraz bardziej dostrzegalne jest odwracanie się ludzi od kościoła. – Czasem ktoś trzaśnie im drzwiami przed nosem, a niekiedy jeszcze fuknie, iż klechy nie wpuści. Raz chłopak usłyszał: „Uważaj na tego księdza, bo cię jeszcze zmolestuje”. Po co się na to narażać i drażnić ludzi, którzy czują złość na
Idź do oryginalnego materiału