Chcą lepszej ochrony zwierząt. „Brakuje prawa, by ścigać sprawców przemocy”

1 tydzień temu

– Jako prawniczce, pracującej od ponad dekady dla zwierząt, jest mi wstyd za obowiązujące prawo, które wciąż dopuszcza do szeregu rażąco niesprawiedliwych praktyk wobec większości zwierząt, a jednocześnie nie jest w stanie skutecznie ścigać sprawców choćby najbardziej oczywistej przemocy – mówi adw. Karolina Kuszlewicz.

Działacze z najróżniejszych środowisk biorą sprawy w swoje ręce i apelują o adekwatne regulacje prawne, które skutecznie ochronią zwierzęta. – Dla mnie największym współczesnym absurdem jest to, iż wciąż praktykowany i dopuszczalny prawnie jest taki sposób traktowania zwierząt, który kompletnie ignoruje wiedzą naukową – mówi zapytana przez SmogLab adw. Karolina Kuszlewicz prowadząca znany kanał w mediach społecznościowych: W imieniu zwierząt i przyrody – głosem adwokatki.

– Nie mamy dziś wątpliwości, iż co najmniej wszystkie zwierzęta kręgowe są zdolne do odczuwania i chodzi tu o całe spektrum świadomości doznaniowej: od radości, przyjemności, przez troskę i tworzenie więzi, po przerażenie, ból i cierpienie. Tymczasem wciąż na masową skalę dręczone i zabijane są miliony zwierząt, tylko dlatego, iż człowiek nadał im funkcję tzw. hodowlanych, czy produkcyjnych – mówi ekspertka.

Bolączki i absurdy traktowania zwierząt

O zdolności zwierząt do odczuwania i wątpliwościach natury etycznej winnych towarzyszyć nam podczas wyborów żywieniowych rozmawialiśmy niedawno z dr hab. Marcinem Urbaniakiem, prof. w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, który mówił nam wtedy wprost: – Kurczętom płci męskiej, które na obrotowym taśmociągu zostaną żywcem zmielone, towarzyszy gigantyczny stres i strach. Kurczaki najpewniej odczuwają panikę, co generuje cierpienie psychiczne, choć nie mają świadomości, iż zaraz umrą. Ale to nie wyklucza faktu, iż cierpią, iż są ciężko wystraszone i często cieleśnie obolałe.

  • Czytaj także: Tortura w imię nuggetsów. Tak powstaje mięso, które jemy

Prawniczka podobnie odnosi się do faktu, iż ludzie ze stabilną sytuacją życiową nie chcą zauważyć tych rozbieżności. – Wciąż pod płaszczykiem niby progresywnych poglądów skrywając przekonanie, iż silniejszy ma prawo krzywdzić słabszego. Inaczej bowiem wygody korzystania z czyichś ciał nie da się dziś wyjaśnić.

Podkreśla, iż krajowe i unijne polityki nie dokładają istotnych starań, by wzmacniać produkcję roślinną. – Choć wiemy przecież, iż poza aspektami etycznymi związanymi z humanitarnym traktowaniem zwierząt, od ich hodowli trzeba odejść z przyczyn podyktowanych katastrofą klimatyczną i ogromnym problemem związanym ze spadkiem bioróżnorodności.

Polowania mają się dobrze. Krwawe statystyki z polskich lasów

Tylko od początku kwietnia ubiegłego roku do końca marca tego roku zabito – jak przyznał wiceminister klimatu i środowiska i Główny Konserwator Przyrody Mikołaj Dorożała – ponad 200 tys. dzików, 100 tys. jeleni, niemal 200 tys. saren, 10 tys. danieli i prawie pół tysiąca muflonów. Tak wygląda sytuacja polskich dzikich zwierząt dziesiątkowanych dziś przez myśliwych.

– Zwierzęta dzikie przestają mieć gdzie żyć, bo ich naturalne siedliska przerobione zostały na uprawy niezbędne dla podtrzymywania hodowli zwierząt. Brodzimy w napędzającym się absurdzie, gdzie niestety racjonalne argumenty, wiedza naukowa i masowe cierpienie czujących istot wciąż za mało znaczą dla polityków – mówi SmogLabowi adw. Kuszlewicz.

Jednocześnie dodaje: – Dla mnie jako prawniczki to jest aberracja, by po doświadczeniu masowych zbrodni przeciwko ludzkości, które miały miejsce w naszej historii tak niedawno, nie łączyć kropek, by zobaczyć, iż analogicznej zbrodni dopuszcza się dziś ludzkość w stosunku do podmiotów innych gatunków.

Z tych powodów w sobotę 14 września ulicami Warszawy przejdzie Marsz Wyzwolenia Zwierząt poświęcony im wszystkim: tym towarzyszącym, uznawanym za hodowlane, po dzikie; od ptaków, przez ssaki, po gady, płazy i ryby. Wezmą w nim udział osoby, dla których los zwierząt jest ważny. Pojawią się aktywiści, prawniczki, naukowcy, etycy, filozofki, przedstawiciele organizacji społecznych i środowisk religijnych.

Marsz Wyzwolenia Zwierząt już w sobotę. „Zmiana myślenia jest możliwa”

Na to odpowiedziała nam adw. Kuszlewicz: Marsz chce pokazać, iż zmiana myślenia jest możliwa – iż świat, Polska, polityka, prawo i codzienne praktyki mogą nie być budowane kosztem dręczenia innych czujących istot, ale mogą promować szacunek do życia każdego, kto czuje. Marsz idzie z wizją lepszego, bardziej sprawiedliwego świata, która choć odważna, wcale nie jest nierealna. Blokadą są jedynie ludzkie interesy i wygoda.

– Pójdź z nami i wykrzycz tę niezgodę, niech będzie nas widać i słychać – bądźmy głosem zwierząt, nie tylko w przenośni. Pamiętajcie – współczucie bez działania jest tylko obserwacją. Zwierzęta potrzebuję naszej odwagi – mówi Monika Kohut, wegańska aktywistka, feministka, jedna z organizatorek marszu. Marsz startuje o godz. 13:30 spod Pomnika Kopernika przy ul. Nowy Świat 69 w Warszawie.

Zdjęcie tytułowe: Jana Mackova/Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału