W Europejskim Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Roskoszy odbyło się wyjazdowe posiedzenie Rady Krajowej Związku Zawodowego Rolnictwa i Obszarów Wiejskich „Regiony”. Spotkanie było okazją do rozmów na temat trudnej sytuacji w rolnictwie, szczególnie jeżeli chodzi o gospodarstwa rodzinne. Wydarzenie odbyło się 15 listopada. Wzięli w nim udział członkowie organizacji, zarówno z Lubelszczyzny, jak i innych zakątków kraju, rolnicy i sympatycy związku. Uczestnicy posiedzenia mieli okazję opowiedzieć o bolączkach polskiego rolnictwa sekretarzowi stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jackowi Czerniakowi.Spotkanie trwało kilka godzin, rozmawiano o sprawach ważnych dla polskiego rolnika. Fot. Justyna Lesiuk-KlujewskaWiele bolączek– Związek Zawodowy Rolnictwa i Obszarów Wiejskich „Regiony”, podobnie jak większość rolników, krytycznie ocenia dotychczasowe efekty działalności Rządu Koalicji 15 Października na rzecz wsi i rolnictwa – mówi przewodniczący organizacji, dr Bolesław Borysiuk. - Dlatego kierując się troską o dobro polskiej wsi, rozwój sektora rolnego oraz o przyszłość rodzinnych gospodarstw rolnych, dyskutowaliśmy na temat problemów i rozwiązań, które chcielibyśmy zaproponować rządowi – wyjaśnia prezes.Dużo emocji wśród rolników wywołuje umowa handlowa UE z krajami Mercosur. Jednym z postulatów zaproponowanych na spotkaniu jest zablokowanie podpisania umowy o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur w w tej chwili proponowanym kształcie. – Porozumienie to stwarza realne zagrożenie dla polskiego rolnictwa - szczególnie w tak wrażliwych sektorach jak produkcja mięsa drobiowego, wołowego, sektora mleczarskiego, cukrowniczego i pszczelarskiego. Polscy rolnicy już dziś zmagają się z trudną sytuacją rynkową, rosnącymi kosztami produkcji i presją konkurencyjną. Podpisanie tej umowy w obecnej formie pogłębi ich problemy, a w dłuższej perspektywie doprowadzi do upadku wielu gospodarstw rodzinnych. Apelujemy o zdecydowane stanowisko rządu i wyrażenie sprzeciwu wobec umowy, która nie chroni interesów polskiej wsi i rolnictwa – mówi dr Bolesław Borysiuk.Kolejnym pomysłem, jaki padł na spotkaniu, było zagwarantowanie nakładów finansowych na rolnictwo w 2026 r. i w następnych latach w wysokości minimum 4 proc. PKB (poziom z 2007 roku). – Jest to poziom niezbędny do zapewnienia stabilności dochodów rolników w warunkach rosnących kosztów produkcji, skutecznej modernizacji i cyfryzacji gospodarstw. To także poziom niezbędny do zapewnienia ochrony krajowego rynku przed skutkami liberalizacji handlu międzynarodowego (np. z Ukrainą), przeciwdziałania skutkom zmian klimatu i kryzysom środowiskowym. Taki poziom zabezpieczy polskich rolników w przypadku zmian we Wspólnej Polityce Rolnej UE – zauważa prezes.Związkowcy podkreślali, iż po zniesieniu obowiązkowej kontraktacji na produkty rolne rolnicy zmuszani są do sprzedaży poniżej kosztów produkcji. Chcą więc wprowadzenia przepisów wzorowanych na Hiszpanii, które zakazują skupu produktów rolnych poniżej kosztów produkcji, wprowadzają obowiązek zawierania pisemnych umów oraz umożliwiają ich kontrolę przez instytucje państwowe. – W ten sposób wzmocnimy pozycję rolnika wobec podmiotów skupowych i przetwórców, zagwarantujemy przejrzystość umów, uregulujemy relacje handlowe, eliminując presję spekulacyjną – mówili.Podczas dyskusji nie zabrakło też głosów, aby utworzyć Polski Bank Rolny dla obsługi finansowej rolników i całego sektora rolno-spożywczego. – Obecne banki spółdzielcze, z uwagi na swoją sytuację finansową, nie są w stanie sprostać wyzwaniom i potrzebom współczesnych gospodarstw rolnych. Także obrót finansowy między Polską a Komisją Europejską dotyczący rolnictwa, powinien być przypisany PBR – argumentowali związkowcy.Potrzebna reforma KRUSMirosław Prystupa przewodniczący Zarządu Lubelskiego Związku Zawodowego Rolnictwa i Obszarów Wiejskich „Regiony” zwrócił uwagę na przywrócenie powszechnego i obowiązkowego systemu ubezpieczeń w rolnictwie wzorowanego na rozwiązaniach funkcjonujących w Polsce w przeszłości. – Obecny system – oparty na dobrowolności i komercyjnych mechanizmach, mimo wsparcia przez budżet kraju kwotą 900 milionów złotych rocznie, nie zapewnia rolnikom realnej ochrony. Proponujemy system, który obejmie wszystkie gospodarstwa, zapewni realną ochronę upraw i produkcji, będzie zarządzany w interesie rolników, a nie prywatnych ubezpieczycieli i zagwarantuje szybkie i sprawiedliwe wypłaty odszkodowań – mówił.Ciekawym pomysłem, jaki padł na posiedzeniu, było przeniesienie w kompetencje ministra rolnictwa działów administracji rządowej: leśnictwa, ochrony lasów, gruntów leśnych oraz łowiectwa. – Lasy i łowiectwo to integralna część polskiej wsi i powinny być zarządzane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Taki krok wzmocni gospodarkę zasobami wiejskimi i spotka się z pozytywnym odbiorem mieszkańców terenów wiejskich – zauważali członkowie organizacji. Zwracali też uwagę na potrzebę uchwalenie Ustawy o Komisji Trójstronnej Dialogu w Rolnictwie. – Potrzebna jest ustawa, która nada rangę współpracy i dialogu pomiędzy rządem RP a rolniczymi związkami zawodowymi i organizacjami społeczno-zawodowymi, zagwarantuje im wreszcie zgodnie z Konstytucją RP należne miejsce w życiu społecznym i gospodarczym kraju. Brak systemowego dialogu sprawia, iż najważniejsze decyzje dotyczące rolnictwa (np. budżet rolny) są podejmowane bez udziału samych rolników i ich organizacji związkowych – tłumaczyli. Nowa ustawa miałaby zagwarantować stałą reprezentację rolników w procesie legislacyjnym i decyzyjnym, wzmocnić rolę związków rolników i organizacji branżowych oraz ustanowić mechanizmy konsultacyjne z realnym wpływem na politykę rolną.Rząd nie popiera MercosurDo dyskusji włączył się też wiceminister resortu rolnictwa Jacek Czerniak. Odniósł się m.in. do kwestii umowy z krajami Mercosur i umowy handlowej z Ukrainą. Działania rządu są, więc zarzucanie, iż jesteśmy za umową w takiej formie jak jest teraz, jest co najmniej nieuzasadnione – mówi Jacek Czerniak. Fot. Justyna Lesiuk-Klujewska – MRiRW wyraziło swój sprzeciw wobec takiej umowy z Mercosur. Daty nie pamiętam. Następnie rząd podjął uchwałę w sprawie protestu przeciw tej umowie. Dzisiaj, oczywiście, można przekręcić wszystko, iż robimy to, a później się stanie co innego, ale są określone procedury. Jest szukanie wśród państw UE tzw. mniejszości blokującej. To jest co najmniej 5 państw unijnych, które reprezentują co najmniej 35 proc. ogółu ludności UE. Dzisiaj zostaliśmy na placu boju z Francją, która była przeciwko tej umowie. Były rozmowy ze wszystkimi państwami. A każde państwo podchodzi do tej kwestii inaczej, bo inaczej widzi w tym szansę. Niemcy widzą szansę dla swojego przemysłu motoryzacyjnego, natomiast my widzimy zagrożenie dla naszych produktów. Ale to się dzieje, działania rządu są, więc zarzucanie, iż jesteśmy "za" umową w takiej formie jak jest teraz, jest co najmniej nieuzasadnione – mówi Jacek Czerniak. Umowa handlowa z Ukrainą– Po drugie umowa handlowa z Ukrainą. To jest również umowa Ukrainy z Komisją Europejską. My ze swojej strony podkreślaliśmy nieraz, iż te produkty, które są w kontyngencie, są wrażliwe z punktu widzenia też polskiego rolnictwa. Np. cukier - zwiększenie tego kontyngentu jest znaczne. A przypominam, iż kiedy wybuchła wojna z Ukrainą, wszystkie państwa, łącznie z Polską, podjęły decyzję, żeby wprowadzić liberalizację handlu, tzw. ATM-y ( autonomiczne środki handlowe), które potem przestały działać. I dziś jest umowa, kontyngenty dotyczące cukru, drobiu i miodu. I one powodują określone reakcje. Natomiast dostosowywanie tych produktów do standardów unijnych, jest, naszym zdaniem, zbyt długie. W umowie to 3 lata. Jako Polska, uważamy, iż powinno być krótsze - tłumaczył wiceminister.- I to wszystko się dzieje, rząd działa, ale musi to być zgodne z prawem – podsumował.Związek Zawodowy Rolnictwa i Obszarów Wiejskich „Regiony” zamierza wysłać pismo do premiera, w którym zawrze wypracowane na posiedzeniu postulaty.Wniosek do TSUEW piątek, 14 listopada europoseł Krzysztof Hetman (PSL) poinformował w mediach społecznościowych, iż do władz PE trafił wniosek o skierowanie do TSUE skargi w sprawie zgodności umowy z unijnymi traktatami. - Walczymy. Walczymy o uczciwe zasady wymiany handlowej z krajami Mercosur. Obiecałem. Słowo dotrzymane. Wniosek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej złożony oficjalnie w Parlamencie Europejskim. To Trybunał powinien rozstrzygnąć, czy zapisy tej umowy są zgodne z prawem obowiązującym w Unii Europejskiej. Szczególnie jeżeli chodzi o rolnictwo - mówi europoseł z Lublina Krzysztof Hetman.Jak poinformowało wczoraj, 18 listopada polskie.radio24.pl, wniosek ten został odrzucony przez administrację Parlamentu Europejskiego.CZYTAJ TEŻ: Budowa S19 na granicy Podlasia i Mazowsza w decydującej fazie [GALERIA ZDJĘĆ, WIDEO]Pierwsi zatrzymani w sprawie dywersji na torach na trasie Warszawa–LublinNowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy