Poruszając kwestię przebiegłości w polityce, natychmiast przychodzi na myśl jedno nazwisko: Niccolo Machiavelli – wybitny przedstawiciel ruchu realistycznego i autor teorii „nadzwyczajnych środków”. W rzeczywistości przebiegłość jest stara jak świat, spotykamy ją już w królestwie zwierząt, kiedy to drapieżnik, chcąc pozostać niezauważonym przez swoją ofiarę, posuwa się naprzód, kryjąc się w wysokiej trawie. Popularne francuskie wyrażenie „ruse des Sioux” mówi o „działaniu podstępem jak Siuksowie” i jest synonimem oszustwa, dysymulacji, fałszu, dywersji, wabika, kamuflażu, podstępu i zbliżenia się do ofiary w sposób niebezpośredni. Wiele mitologii stworzyło archetypowe postaci przebiegłości – zwłaszcza panteon nordycki, który wymyślił boga o imieniu Loki, a wcześniej grecki – boginię Metis oraz boga Proteusza, potrafiącego przybierać wszelkie możliwe formy.
Już w starożytności – mniej więcej w tym samym czasie i w kilku kulturach – pojawiła się refleksja na te tematy, ukazując rodzaj globalnej świadomości – Zeitgeist. Między VIII a V wiekiem p.n.e. umysł ludzki dojrzał do spisania wielu filozoficznych, literackich i religijnych dzieł, w których przebiegłość zajmowała centralne miejsce. W Chinach była to „Sztuka wojny”, czyli przypisywane Sun-Tzu kompendium różnych strategii i taktyk wojskowych, w starożytnej Grecji Homer napisał “Iliadę” i “Odyseję”, tworząc postać Odyseusza – człowieka tysiąca sztuczek, a także słynnego konia trojańskiego, czyli narzędzie do penetracji obozu wroga, który wszedł na stałe do słownictwa piratów komputerowych. Na Bliskim Wschodzie powstały pierwsze księgi Biblii. W 20 rozdziale Księgi Powtórzonego Prawa, w 10 i 11 wersecie, w „biblijnym”, dosadnym i pouczającym stylu zaprezentowane są podstawy inżynierii społecznej – w sensie hakowania umysłu i potajemnej penetracji systemu docelowego:
10. Gdy podejdziesz do jakiegoś miasta, aby je zdobyć, zaoferujesz mu pokój.
11. A jeżeli odpowie ci z pokojem i otworzy ci bramy, wtedy cały lud znajdujący się w nim stanie się twoim hołdownikiem i będzie ci służył (UBG).
Dialektyka „otwarcie-zamknięcie” oraz przybieranie pokojowo nastawionej tożsamości, pozwalające na nadużycie zaufania innej osoby po to, by zmusić ją do otwarcia drzwi i dobrowolnej rezygnacji z zachowania czujności, stanowią sedno praktyki hakingu czynnika ludzkiego. Kiedy osoba celowana jest zamknięta i ostrożna, można ją sobie podporządkować po uprzednim jej oblężeniu i zmuszeniu do poddania się, co Księga Powtórzonego Prawa zaleca w kolejnych wersetach:
12. jeżeli jednak nie zawrze z tobą pokoju, ale wznieci przeciw tobie wojnę, oblegniesz je.
13. A gdy Pan, twój Bóg, wyda je w twoje ręce, zabijesz w nim każdego mężczyznę ostrzem miecza.
Zorganizowanie oblężenia osoby celowanej po to, by doprowadzić do jej „zajęcia”, jest przykładem strategii pośredniej – mniej kosztownej niż atak frontalny. Przeniesiona w czasy współczesne, do nowych kręgów władzy – jakimi są sektor usług i związana z nim biurokracja – praktyka oblegania nazywana jest okrążaniem poznawczym (cognitive encirclement), czyli bardziej subtelnym rodzajem psychologicznego nękania, mającym na celu zmarginalizowanie, a następnie wykluczenie przeciwnika z wojny ekonomicznej i informacyjnej, teoretyzowanej we Francji w szczególności przez Christiana Harbulota i Szkołę Wojny Ekonomicznej (EGE).
Wojna zawsze miała charakter nie tylko fizyczny i materialny, ale także psychologiczny, poznawczy, kulturowy i semantyczny. Grecy i Rzymianie wymyślili sofistykę, retorykę, demagogię i sztukę perswazji, czyli to, co kiedyś nazywano propagandą, przemianowaną w kontekście liberalnym na „komunikację strategiczną” oraz storytelling, czyli jak opowiadać historie, które mobilizują emocje i budują naszą rzeczywistość – Klaus Schwab i Thierry Malleret w swojej kontynuacji „Wielkiego Resetu” nazwali to „Wielką Narracją”. (« Narratives shape our perceptions, which in turn form our realities and end up influencing our choices and actions. »)
Refleksja nad sztuką oratorstwa i słownych potyczek – a przede wszystkim nad tym, jak je za wszelką cenę wygrywać – miała liczne potomstwo. Średniowieczna scholastyka chrześcijańska rozwinęła kazuistykę, której mistrzami byli jezuici i która stała się synonimem jałowej dyskusji. W tym samym duchu judaizm talmudyczny zrodził pilpoul – ćwiczenie polegające na bronieniu do granic absurdu pozornie prawdziwego rozumowania – i nie jest ważne, czy faktycznie jest ono prawdziwe lub logiczne, ważne, by było wiarygodne. Wszystkie kultury i tradycje teoretyzowały swoją własną wersję przebiegłości w polityce. Islam również oferuje kilka strategii komunikacyjnych, pozwalających prozelitom na uśpienie czujności nie-muzułmanów (kouffar) w ramach dżihadu, czyli wojny islamu o ekspansję międzynarodową – kluczowego elementu globalistycznego Wielkiego Resetu (cf. Jacques Attali). Najbardziej znaną techniką jest taqiyya, czyli symulacja i ukrywanie intencji, dozwolona przez Koran (Sura 3:28) jako środek ostrożności w relacjach z kouffar, a także między szyitami i sunnitami. Drugą jest zbliżona do taqiyya muruna, czyli elastyczność zachowywania się podczas dżihadu, pozwalająca muzułmanom na odstępstwa od nakazów Koranu, a choćby na pozorne ich łamanie. Dwa inne pojęcia dotyczą właśnie retoryki: kitman, czyli kłamstwo przez zaniechanie oraz tawriya – gra podwójnymi znaczeniami i komunikatami podprogowymi. Te dwa podejścia podobne są do steganografii – sztuki ukrywania jednej wiadomości w innej oraz do zarządzania percepcją, czyli jak uwypuklić to, co jest mi na rękę, a pominąć to, co nie jest – lub odwrotnie (np.: jak mówić tylko o pociągach, które mają opóźnienia, a nigdy o tych, które przyjeżdżają na czas). Kitman i tawrija mają bardzo konkretne zastosowania polityczne w zarządzaniu wizerunkiem i reputacją – zwłaszcza w okresach przedwyborczych – na przykład w środkach służących przedłużeniu islamizacji Francji, poprzez zapewnienie zwycięstwa Emmanuela Macrona w 2022 r., bez prowadzenia otwartej kampanii na jego rzecz, a choćby go krytykując, jeszcze ostrzej krytykując jednak jego konkurentów, którzy doszedłszy do władzy, mogliby zakończyć proces islamizacji. Istota przekazu zawiera się wówczas w tym, co nie zostało powiedziane.
Z ogólnego punktu widzenia, przebiegłość w polityce polega na odwróceniu imperatywu kategorycznego Kanta i uznaniu innych osób za środek do celu. Ten instrumentalny redukcjonizm w relacjach z innymi jest wspierany przez techno-naukę i paradygmat nauk informatycznych i komunikacji, które pojawiły się po II wojnie światowej i zaczęły kształtować dominującą ideologię i życie prywatne. Cybernetyka, dyscyplina wymyślona w latach 40. i 50. XX wieku w celu optymalizacji obliczeń balistycznych, proponuje opis świata jako zbioru współdziałających i poddanych kontroli i regulacji systemów oraz znosi w teorii i w praktyce granicę między podmiotem i przedmiotem, żywym i nieożywionym – a więc człowiekiem i ruchomym obiektem. Inżynieria społeczna, w rozumieniu hakingu komputerowego, polega przede wszystkim na tzw. phishingu celu, którym jest człowiek – zdobyciu jego zaufania, tak aby dobrowolnie się otworzył i pozwolił na to, by wydobyć z niego informacje lub za jego zgodą wprowadzić zmiany w jego percepcji świata.
Dwiema ważnymi postaciami w tej dziedzinie są Kevin Mitnick, który w 2002 roku opublikował książkę „Sztuka podstępu. Łamałem ludzi, nie hasła” oraz Christopher Hadnagy, autor książki „Socjotechnika. Sztuka zdobywania władzy nad umysłami”. Kiedy inny człowiek mi ufa, kiedy się przede mną otwiera, przyjmuje, iż mój kod jest częścią jego kodu, iż moje słowa są częścią jego rzeczywistości, a choćby iż moje słowa stają się jego rzeczywistością, tworzą jego rzeczywistość – podobnie jak małe dziecko przyjmuje słowa rodziców za prawdę absolutną, albo jak osoba zahipnotyzowana przyjmuje subiektywne słowa hipnotyzera za rzeczywistość obiektywną. Istotne jest to, by namierzony cel był podatny na sugestię. Teraz lepiej rozumiemy, skąd bierze się pozytywna konotacja systematycznie łączona z pojęciami otwartości i otwartego społeczeństwa (por. George Soros, uczeń Poppera) – jest to „sztuczka” inżynierii społecznej i psychologii tłumu, by po uprzednim psychicznym jego rozbrojeniu, skuteczniej go „zgwałcić” (cf. Le Bon, Tchakhotine).
Aby dokonać w grupie zmian więzi społecznych, nie zawsze wystarczy samo wzbudzenie jej zaufania, trzeba też wiedzieć, jak zwiększyć nieufność między jej członkami. Należąca do klasyki tego rodzaju operacja psychologiczna bleuite podczas wojny algierskiej polegała na rozpowszechnianiu w szeregach FLN (Front Wyzwolenia Narodowego) plotki, iż znajdują się w nich tajni agenci w służbie Francji: Przyzwyczajony do technik, manipulacji, infiltracji, wojny psychologicznej i „brudnych sztuczek”, kapitan Paul-Alain Léger obrał sobie za cel pułkownika Amirouche, szefa III wilai w Kabylii, znanego z okrucieństwa i determinacji. Wmówiwszy mu, iż w jego sektorze znajdują się podwójni agenci, bojownicy, którzy sprzymierzyli się ze sprawą francuską, przekonał algierskiego przywódcę do podjęcia we własnym obozie eksterminacji tych, których uważał za zdrajców. Czystki te trwały miesiącami i miały druzgocący wpływ na morale moujahidów. Wątpliwości, podejrzenia i paranoja rozprzestrzeniły się jak trucizna zarówno w szeregach ALN FLN, jak i w sąsiednich wilajach bardzo skutecznie, a żaden francuski żołnierz nie został zdemaskowany. Inżynieria społeczna polega najczęściej na tworzeniu podziałów po to, aby rządzić, czyli tworzeniu tzw. trójkątnych konfliktów poprzez granie na relacjach zaufania, nieufności i obojętności oraz poprzez wykorzystywanie trójkąta Karpmana, czyli projekcyjnego układu kat-ofiara-wybawiciel, który tka sieć relacji we wszystkich grupach ludzkich. System projekcyjny opiera się na reprezentacjach, które nie muszą odpowiadać rzeczywistości. Wiara w nieistniejących agentów odnosiła taki sam skutek, jak gdyby oni rzeczywiście istnieli – spowodowała ogólną, prowadzącą do krwawych czystek, nieufność.
Wiara w coś, czego nie ma, może mieć taki sam wpływ jak coś, co faktycznie jest. Fikcja może mieć taki sam wpływ na rzeczywistość jak sama rzeczywistość. Można więc oddziaływać na rzeczywistość z perspektywy reprezentacji rzeczywistości – kultury tradycyjne nazywają to „magią” – i nie ma znaczenia, czy ta reprezentacja jest prawdziwa czy fałszywa. Prawdziwych agentów można jednak rozpoznać po tym, iż zawsze dążą do uruchomienia w grupach ludzkich takich „bleuite”, czyli epidemii paranoi i wzajemnych oskarżeń o przynależność do kontrolowanej opozycji lub o przynależność do zinfiltrowanej piątej kolumny. Agenci podziałów i demoralizacji mają na celu zarówno rozbicie jedności grupy, jak i rozbicie spójności samych jednostek, próbując doprowadzić je do szaleństwa lub depresji. Wojna psychologiczna polega często na przejęciu kontroli nad systemem reprezentacji przeciwnika, aby doprowadzić go do błędu i ostatecznie do samozniszczenia, co jest bardziej ekonomiczne niż atak frontalny. Koncepcja „wyuczonej bezradności”, wymyślona przez Martina Seligmana w 1975 roku, okazała się skuteczna dla CIA w pracy nad mechanizmami rezygnacji i sposobami jej prowokowania u innych (oprócz eksperymentów Mind Control na ludzkich królikach doświadczalnych). W świecie komunistycznym w okresie zimnej wojny inżynieria społeczna nazywana była „technologią polityczną” i dała początek zbliżonej do Blefu „kontroli refleksyjnej ” (Рефлексивное управление) – połączenia teorii gier, czyli przewidywanej kalkulacji posunięć przeciwnika, i kamuflażu (maskirovka) – czyli jak zmylić przeciwnika co do moich intencji, by ten poszedł fałszywym tropem i zrezygnował z walki; oraz praktykowanej przez STASI techniki Zersetzung , polegającej na pogrążaniu jednostki w ciągłej niepewności na wszystkie tematy, a zwłaszcza jej relacji zaufania w stosunku do bliskich osób , tak by wpędzić ją w urojenia interpretacyjne i manię prześladowczą oraz w miarę możliwości w depresję i samobójstwo.
Lucien Cerise
By Anna Chrołowska, 13 lutego 2023
https://annachrolowska.substack.com/p/krotka-historia-przebiegosci-politycznejZródło:
L’ingénierie sociale, ou la ruse au service de l’utopie – Lucien Cerise