Cenzura i dezinformacja służb przeciwko obywatelom. Porażające raporty Kongresu [1]

4 dni temu

Bezprecedensowa decyzja rumuńskiego Trybunału Konstytucyjnego z 6 grudnia – o anulowaniu wyborów na podstawie twierdzeń o domniemanym zagranicznym wpływie „dezinformacji” na wyniki głosowania – wpisuje się w proces domykania systemu globalnej cenzury. Cenzury, której wypowiedzieli wojnę zwolennicy prezydenta elekta USA Donalda Trumpa. Rumuński przypadek to zaledwie początek. Zwiastuje to, co będzie się dziać w przyszłości, niewykluczone, iż również w Polsce, przy okazji wyborów prezydenckich – pod pretekstem „obrony demokracji”, „integralności informacji” i „integralności wyborów”.

W książce pt. „Misinformacja, Dezinformacja, Malinformacja. Jak powstaje system globalnej cenzury” opisuję, w jaki sposób tworzony jest system ścisłej kontroli informacji pod pretekstem walki z mis-, mal- i dezinformacją. Przywołuję tam także wyniki dochodzenia potężnej komisji sądownictwa kongresu USA na temat „kompleksu przemysłowego cenzury”, który obejmuje sieć agend rządowych, renomowanych ośrodków uniwersyteckich, sieć organizacji fact-checkingowych i firmy technologiczne. Prym wiodą: Obserwatorium Internetowe Uniwersytetu Stanforda, Uniwersytet Waszyngtoński, laboratorium badań kryminalistycznych Atlantic Council oraz firma Graphika.

Szerzej o różnych inicjatywach „kompleksu przemysłowego cenzury”, w tym tych dotyczących „integralności wyborów” – wyrażenie, na które ostatnio powołał się Departament Stanu pod wodzą Antony’ego Blinkena, chwalący decyzję rumuńskiego trybunału – piszę we wspomnianej książce. Opieram się na ustaleniach komisji z śródokresowego raportu z 5 lutego 2024 roku (The weaponization of the national science foundation: how NSF is funding the development of automated tools to censor online speech „at scale” and trying to cover up its actions).

Kongresmeni, którzy przygotowali raport, wykazali, iż cenzurowane były przede wszystkim wypowiedzi konserwatywne, a zorganizowane działania w tym zakresie „establishment” podjął w odpowiedzi na wybory 2016 roku w USA oraz głosowanie dotyczące sprawie brexitu z 2017 roku. Wówczas zaczęto tworzyć szereg zespołów i komórek ds. zwalczania „informacji MDM” (mis-, mal- i dezinformacja). Pod pretekstem walki z zagranicznymi manipulacjami w różnych agencjach utworzono nowe komórki zarządzania wpływami i percepcją. Za pieniądze podatników zaczęto badać „pseudonaukę dezinformacji” – jak się wyrazili kongresmeni – zagrażając „nieskrępowanej mowie” w internecie. Stało się to źródłem dochodów dla coraz większej liczby podmiotów „kompleksu przemysłowego cenzury”.

Są kolejne ustalenia komisji sądownictwa, która wraz z innymi podkomisjami, zdobywając materiały niejawne, kontynuuje dochodzenia, publikując co kilka miesięcy raporty śródokresowe.

Raport z maja 2024 roku: jak cenzurowały Facebook, Twitter i Amazon?

I tak z raportu z maja 2024 r. (The Censorship-Industrial Complex: how top Biden White House Officials coerced Big Tech to censor Americans, true information and critics of the Biden Administration) dowiadujemy się, w jaki sposób najwyżsi urzędnicy Białego Domu podczas kończącej się kadencji prezydenckiej zmusili wielkie firmy technologiczne do cenzurowania Amerykanów, prawdziwych informacji i krytyków administracji.

Ustalono, że:

usiłowali zmusić duże firmy mediów społecznościowych takie, jak: Meta (spółka macierzysta Facebooka), Alphabet (spółka macierzysta YouTube) i Amazon do cenzurowania książek, filmów, postów oraz innych treści online. Pod wpływem nacisków firmy te zmieniły do końca 2021 roku swoje zasady moderowania treści, by przypodobać się rządzącym.

Komisja zwróciła uwagę, iż „chociaż kampania nacisków Białego Domu Bidena w dużej mierze odniosła sukces, jej skutki były niszczycielskie. Tłumiąc wolność słowa i celowo zniekształcając debatę publiczną na współczesnym placu publicznym, idee i polityki nie były już uczciwie testowane i omawiane pod kątem ich zalet. Zamiast tego, decydenci wdrożyli w sferze ochrony zdrowia publicznego szereg środków, które okazały się katastrofalne dla kraju. Od niepotrzebnych przedłużonych zamknięć szkół po niekonstytucyjne nakazy szczepień, zmuszające pracowników do przyjmowania nowo opracowanej szczepionki lub ryzykowania utraty pracy. Administracja Bidena i inni urzędnicy niepotrzebnie spowodowali krzywdę i cierpienie Amerykanów w całym kraju”.

Komisja zauważyła, iż to dzięki wszczętym sporom sądowym i publikacji „plików Twittera” po przejęciu firmy przez Elona Muska można było zapoznać się z zakulisowymi wysiłkami Białego Domu Bidena. Zostały one podjęte w celu cenzurowania przeciwników politycznych i opozycyjnych poglądów.

Urzędnicy domagali się cenzurowania informacji, które nie naruszały zasad moderacji treści „Big Techów”. Moderacja dotyczyła choćby listy książek zamieszczanych w największej na świecie księgarni internetowej Amazon. Spółka wdrożyła system zautomatyzowanego skanowania zawartości treści książek przez całą dobę, 7 dni w tygodniu, oprócz tego, iż zatrudniała złożony z około 100 osób zespół, który manualnie sprawdzał zawartość książek i wprowadził większe wymogi względem instytucji zamieszczających publikacje w księgarni. Usuwano książki przeciwne szczepieniom.

W sierpniu 2021 roku kierownictwo Facebooka poprosiło Misinfo Policy „o burzę mózgów na temat dodatkowych dźwigni polityki, które mogłoby wykorzystać, aby być bardziej agresywnymi wobec… misinformacji”, czego domagała się administracja Bidena.

We wrześniu 2021, po miesiącach krytyki za brak cenzurowania treści nienaruszających praw człowieka, YouTube podzielił się z Białym Domem nową „propozycją polityki”. Dotyczyła ona cenzurowania większej liczby materiałów krytykujących bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek. Koncern prosił o „wszelkie opinie”, jakie obecna administracja USA mógłby dostarczyć, zanim polityka zostanie „sfinalizowana”.

Komisja ustaliła także, iż „kampania cenzury Białego Domu Bidena była ukierunkowana na prawdziwe informacje, satyrę i inne treści, które nie naruszały zasad platform. Wbrew ich twierdzeniom o chęci zwalczania rzekomej tak zwanej misinformacji i zagranicznej dezinformacji, administracja Bidena wywierała presję na firmy, aby cenzurowały prawdziwe informacje, satyrę, memy, opinie i wpisy dotyczące osobistych doświadczeń Amerykanów”. Usuwano „humorystyczne lub satyryczne treści sugerujące, iż szczepionka nie jest bezpieczna”.

Naczelny Lekarz domagał się usunięcia „prawdziwych informacji o skutkach ubocznych” szczepionek.

Z ustaleń wynika także, iż „kampania cenzury Białego Domu Bidena miała mrożący wpływ na inne treści, w tym dotyczące pochodzenia wirusa SARS-CoV-2 (teoria wycieku z laboratorium, którą choćby część administracji Bidena uważała za prawdziwą)”.

Zuckerberg, szef Facebooka narzekał, iż wskutek łamania własnych standardów z powodu nacisków ze strony administracji, koncerny kiedyś pożałują własnych praktyk.

Firmy technologiczne uginały się pod naciskiem rządu, ponieważ miały do załatwienia z administracją inne, ważniejsze ze swego punktu widzenia sprawy, np. kwestię przepływu danych.

Biały Dom promował cenzurę książek, a nie tylko mediów społecznościowych. Do września 2021 r. Facebook, YouTube i Amazon przyjęły nowe zasady moderowania treści, które usuwały lub ograniczały punkty widzenia i kontent nielubiany przez władze państwowe.

„Pliki Facebooka” ujawniają, iż w lutym 2021 r. koncern zwiększył cenzurę treści antyszczepionkowych, a także teorii dotyczących wycieku laboratoryjnego wirusa, i w ogóle prawdziwych informacji, satyry, memów oraz innych zgodnych z prawem materiałów. W lipcu 2021 r. napięcie osiągnęło punkt kulminacyjny, gdy prezydent Biden publicznie oskarżył Facebooka o „zabijanie ludzi”. Wysocy rangą urzędnicy Facebooka postanowili w sierpniu 2021 r. wprowadzić nowe zasady moderowania treści, które cenzurowałyby więcej materiałów antyszczepionkowych”.

Wiosną 2021 r. Biały Dom Bidena zwiększył presję na YouTube, aby usuwała i ograniczała rzekome dezinformacje, w tym „treści graniczne” – tj. treści, które nie naruszały zasad platformy. Przedstawiciele administracji pytali, dlaczego konkretne filmy nie zostały usunięte albo zdegradowane.

We wrześniu 2021 roku, gdy YouTube przygotowywał się do sfinalizowania nowej „propozycji” polityki cenzurowania treści kwestionujących bezpieczeństwo lub skuteczność szczepionek, platforma wysłała e-mail do Białego Domu z wyprzedzeniem, celem uzyskania jego „opinii”. Po ogłoszeniu polityki administracja nieoficjalnie chwaliła rozszerzoną cenzurę jako „wielki krok”.

Amazon miał polecenie, by nie promować książek antyszczepionkowych.

Komisja przypomniała, iż „pierwsza poprawka zabrania rządowi ograniczania wolności słowa. Zatem każde prawo lub polityka rządowa, która ogranicza tę wolność na platformach [mediów społecznościowych]… narusza pierwszą poprawkę”. Wskazano na „zmowę” władzy wykonawczej z pośrednikami zewnętrznymi w celu cenzurowania niekorzystnych punktów widzenia z naruszeniem Konstytucji Stanów Zjednoczonych.

„Pliki Facebooka” wskazują, iż firma znajdowała się pod ciągłą presją ze strony zewnętrznych interesariuszy, w tym Białego Domu [Bidena], aby usuwać treści zniechęcające do szczepionek przeciwko COVID–19.

Na przykład udostępniono administracji państwowej zestawienie 100 najpopularniejszych amerykańskich postów zamieszczonych na Facebooku od 5 kwietnia do 11 kwietnia 2021, a związanych ze szczepionkami. I chociaż na liście dominowały wiarygodne informacje, „Biały Dom był zaniepokojony, iż post nr 3 był humorystycznym memem zniechęcającym do szczepionek i wezwał nas do usunięcia mema”.

Komisja zwróciła uwagę, iż „Facebook nie wiedział dokładnie, co cenzurować, aby zadowolić Biały Dom Bidena i, w konsekwencji, cenzurował jeszcze więcej prawdziwych informacji”, „negatywne informacje lub opinie na temat szczepionek”, a także „humorystyczne lub satyryczne treści”.

Cenzurowano także opinie nieprzychylne lewicy. Zresztą, jeszcze w trakcie kampanii wyborczej Biden zapowiedział, iż ​​usuwanie takich treści będzie najwyższym priorytetem. Platformy mediów społecznościowych zaczęły rozszerzać swoje zasady moderowania treści po objęciu urzędu przez nową administrację.

Stworzono np. listę dwunastu podmiotów, których posty miały być natychmiast usuwane. Władze Facebooka żaliły się, iż lista CCDH Disinformation Dozen okazała się wyzwaniem, ponieważ wpisy niektórych podmiotów „były całkowicie nieszkodliwe” według wewnętrznej oceny Facebooka.

9 kwietnia 2021 r. Facebook wysłał do Białego Domu wiadomość e-mail, wyjaśniając, w jaki sposób już pracuje nad ograniczeniem na swojej platformie WhatsApp wirusowości pewnych treści związanych ze szczepionkami i COVID. Koncern podkreślił również, iż będzie przez cały czas „projektować dalsze funkcje produktu” w tym kierunku. Testowano algorytmiczną zmianę, która promowała wysokiej jakości wiadomości i informacje o wyborach. Biały Dom Bidena wywierał presję na Facebooka, aby cenzurował krytyków administracji, w tym Tuckera Carlsona, Tomi Lahrena i inne konserwatywne media.

Wewnętrzne notatki pokazują, iż Biały Dom chciał „empirycznych informacji dotyczących skuteczności interwencji”, to znaczy danych na temat skuteczności cenzury tej platformy. Jeden z urzędników Rob Flaherty zapytał Facebooka o „istotny wpływ” „zmiany algorytmu tak, aby ludzie częściej oglądali NYT, WSJ, dowolne wiarygodne źródło informacji, a nie polaryzujące ludzi Daily Wire, Tomi Lahr”.

Urzędnicy domagali się usunięcia konkretnych wiadomości, np. Andy Slavitt pisał do personelu Facebooka (14 kwietnia, 10:01) w sprawie materiału z programu Tucker Carlson Tonight.

Z niecierpliwością dopytywano, dlaczego Facebook pozwolił, aby filmy niewygodnych publicystów stały się najlepszymi postami o szczepionkach na Facebooku przez dwa kolejne dni. Facebook zaznaczył, iż film Tuckera Carlsona nie kwalifikował się do usunięcia zgodnie z ich polityką moderacji treści. Przyznano, iż po decyzji rządu dopuszczano twierdzenia, iż ​​szczepionka Johnson and Johnson powoduje zakrzepy krwi, ale „nadal nie dopuszczamy kategorycznych twierdzeń, iż ona lub inne szczepionki są niebezpieczne lub nieskuteczne”. Firma podjęła decyzję, by oznaczać filmy, nie polecać ich ludziom i je degradować w hierarchii wyszukiwań.

Istotną rolę w cenzurowaniu treści odegrali „badacze od informacji MDM”.

Urzędnicy oburzali się, iż Facebook nie usunął mema aktora Leonarda DiCaprio, który bezpośrednio porównywał szczepionki przeciwko COVID-19 do zatrucia azbestem „w sposób, który demonstracyjnie hamuje zaufanie do szczepionek przeciwko COVID wśród osób, do których próbuje dotrzeć administracja Bidena”.

Urzędnik Slavitt zignorował ostrzeżenie Clegga z Facebooka o tym, iż ​​usunięcie mema o skutkach ubocznych szczepionek prawdopodobnie naruszy pierwszą poprawkę. Clegg później zeznał przed komisją, iż w związku z rozmową ze Slavittem „wydawało mi się oczywiste, iż gdyby platformy Big Tech zaczęły działać przeciwko temu, co było ewidentną satyrą, humorem, żartobliwością w internecie, to znaczy, ustanowiłoby to dość znaczący precedens”.

W zeznaniach przed komisją Clegg mówił, iż „[Biały Dom] z pewnością namawiał nas do usunięcia treści i wskazał te, które ich zdaniem powinny zostać usunięte”. Żądania Białego Domu były „dość uporczywe” i „leżały u podstaw” większości rozmów.

Facebook degradował przekazy, „zidentyfikował 39 kont, które były własnością lub wydawały się być powiązane z Disinfo Dozen”. 15 z nich zostało wyłączonych, cztery „doświadczały blokad funkcji”, 10 miało status non-rec (były niemożliwe do nagrania), a pozostałe konta nie opublikowały „wystarczającej ilości naruszających treści”, aby je „wyłączyć lub narazić na kary”.

Jednocześnie pracownicy Facebooka skarżyli się w wewnętrznej korespondencji, iż definicja „misinformacji” administracji Bidena była „całkowicie niejasna” oraz iż „wydaje się, iż gdy kampania szczepień nie przebiega zgodnie z oczekiwaniami, wygodnie jest im obwiniać nas”. Jak narzekał jeden z pracowników Facebooka, odpowiedź Białego Domu Bidena „nie jest w pełni oparta na faktach i to jest frustrujące”. „15 lipca 2021 Biały Dom Bidena również wysłał e-mail do Facebooka w sprawie problemów technicznych, które ograniczały wzrost liczby obserwujących na koncie prezydenta Bidena na Instagramie (@potus). Kiedy pracownik Facebooka odpowiedział, iż nie jest w stanie wyjaśnić wewnętrznego problemu technicznego, ale zauważył, iż został on rozwiązany i nie powinien się powtórzyć, Rob Flaherty odpowiedział w tonie znanym personelowi Facebooka: Czy wy, ludzie, mówicie k***a poważnie? Chcę odpowiedzi na temat tego, co się tu wydarzyło, i chcę jej dziś”.

Ekipa Facebooka irytowała się, iż Biały Dom może nie podejmować decyzji „w oparciu o uzasadnione dane”. Jeden z moderatorów Facebooka pisał, iż według ekipy Bidena, usunięcie 12 kont spowodowałoby „zniknięcie 65 procent misinformacji antyszczepionkowej”.

Nick Clegg z Facebooka „wyraźnie stwierdził, iż administracja [Bidena] jest rzeczywiście zaniepokojona tym, iż misinformacja” na Facebooku „zagraża proaktywnym działaniom na rzecz szczepień przeciwko COVID”. Na brak wystarczających postępów w zakresie moderacji narzekał Naczelny Lekarz, domagając się szybszego usuwania „szkodliwych treści”.

W swojej dyskusji Facebook wskazał, iż w ostrzeżeniu Naczelnego Lekarza „misinformacja” została zdefiniowana jako „obejmująca osoby publikujące prawdziwe informacje o doświadczaniu rzadkich skutków ubocznych”.

Biały Dom Bidena chciał. by Facebook „usunął treści, które zawierają jakiekolwiek negatywne informacje lub opinie na temat szczepionek” przeciw COVID-19, a także „treści humorystyczne lub satyryczne, które sugerują, iż szczepionka nie jest bezpieczna”.

Według wyjaśnień z wewnętrznej notatki Facebooka, Biały Dom Bidena „wcześniej wskazał, iż uważa, iż treści ​​humorystyczne powinny być usunięte, jeżeli opierają się na założeniu, iż szczepionka ma skutki uboczne”. Zatem koncern „spodziewał się, iż podobnie [Biały Dom] będzie chciał usuwać treści humorystyczne dotyczące wahań przed przyjęciem szczepionek”.

Clegg zauważył podczas jednej z wewnętrznych wymian e-maili, iż „to, czego Biały Dom najwyraźniej chce, to abyśmy usunęli wszystko, od humoru po całkowicie nienaruszające zasady moderacji dyskusje o szczepionkach. Nie sądzę, żeby Mark [Zuckerberg] choćby za milion lat czuł się komfortowo z tego powodu – i nie polecałbym tego”.

„Pliki You Tube”

W kwietniu 2021 Rob Flaherty wysłał e-mail do Google, spółki macierzystej YouTube. Domagał się zmian moderacji w taki sposób, by „mieć pewność, iż masz kontrolę nad niechęcią do szczepień i pracujesz nad rozwiązaniem problemu” oraz iż „jest to obawa podzielana na najwyższych (i mam na myśli najwyższych) szczeblach [Białego Domu]”.

Zaledwie dwa dni później dyrektor ds. produktów YouTube Neal Mohan opublikował materiał na blogu, omawiając podejście firmy do misinformacji. Zaznaczył tam: „obecnie usuwamy prawie 10 milionów filmów kwartalnie” a „od lutego 2020 usunęliśmy ponad 1 milion filmów związanych z niebezpiecznymi informacjami o koronawirusie”.

W kolejnym miesiącu YouTube wprowadził nowe zasady usuwania „złych” informacji, kwestionujących bezpieczeństwo lub skuteczność szczepionek przeciwko COVID–19.

Komisja zaznaczyła, iż „współpraca Google i YouTube z Białym Domem w sprawie misinformacji trwała po 2021 roku i rozszerzyła się na kwestie wykraczające poza COVID-19 i szczepionki. Na przykład 17 marca 2022 roku Tim Wu, specjalny asystent prezydenta ds. technologii i konkurencji, zwrócił się do Google z prośbą o spotkanie w celu omówienia „rosyjskiej misinformacji/dezinformacji”, a także „konkurencji linii lotniczych”. 16 czerwca 2022 r. zespół Google ds. polityki publicznej wysłał pocztą elektroniczną list do personelu Białego Domu. Poinformował o „działaniach YouTube w zakresie misinformacji klimatycznej”. 14 lipca 2022 r. personel YouTube ds. rządowych skontaktował się z personelem Białego Domu, oferując informacje o „aktualizacji związanych z rozwiązywaniem problemów w zakresie misinformacji o zdrowiu reprodukcyjnym na YouTube”. Odpowiedź brzmiała, iż adresaci komunikatu są „szczególnie zainteresowani aborcją”. A 3 sierpnia 2022 r. pracownik Google Public Policy odpowiedział na wiadomość e-mail od Roba Flaherty’ego, dziękując za pomysły dotyczące tego, w jaki sposób „platformy Google mogą pomóc informować i edukować wyborców”. Zalecił też przeprowadzenie spotkania z „zespołem wyborczym lewicy” , aby Flaherty mógł „zanurzyć się głębiej” w temat edukowania wyborców”.

Komisja sądownictwa zwróciła uwagę, iż „gdy Biały Dom lub jakikolwiek urząd rządowy udowodni, iż jest w stanie cenzurować informacje – choćby pod pozorem wspierania zdrowia publicznego lub integralności wyborów – nieuniknione jest, iż rząd będzie starał się rozszerzyć swoje wysiłki cenzury, aby objąć nią stale rosnącą listę tematów”. Komisja i Specjalna Podkomisja dodały, iż administracja Bidena mogła próbować cenzurować wypowiedzi na inne tematy, takie jak klimat, aborcja i inflacja.

„Pliki You Tube’a” ujawniły niezadowolenie urzędników Białego Domu z powodu niecenzurowania „treści granicznych” , to jest treści, które nie naruszają zasad moderacji platformy. Podobnie jak Facebook, YouTube ostatecznie skapitulował i zmienił zasady moderacji treści po miesiącach nacisków ze strony Białego Domu. We wrześniu 2021 r., po ciągłej krytyce za brak kontrolowania treści „granicznych” lub nienaruszających zasad moderacji, platforma przedstawiła Białemu Domowi nową „propozycję polityki” w celu cenzurowania większej liczby materiałów krytykujących bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek. Urzędnicy pochwalili koncern za rozszerzenie zakresu cenzury, mówiąc, iż aktualizacja „na pierwszy rzut oka wydaje się wielkim krokiem”.

„Pliki Amazona” ujawniły, iż Biały Dom prowadził również kampanię nacisków na księgarnie internetowe. W marcu 2021 r. urzędnicy Bidena skrytykowali Amazon, największy na świecie sklep tej branży, za oferowanie książek, które kwestionowały bezpieczeństwo lub skuteczność zastrzyków, m.in. nowo opracowanych wakcyn przeciwko COVID-19. W obliczu nacisków ze strony firma zareagowała szybko, wdrażając w ciągu tygodnia nową politykę, która nakładała ograniczenia na książki antyszczepionkowe.

Komisja zauważyła na przykład: „naciski Białego Domu Bidena na Amazon pokazują, iż pomimo rzekomych twierdzeń o próbach zwalczania wirusowych domniemanych misinformacji w mediach społecznościowych, prawdziwym celem kampanii Białego Domu było cenzurowanie niepopularnych wypowiedzi, niezależnie od ich formy. Oczywiście, ochrona pierwszej poprawki obejmuje wypowiedzi Amerykanów w każdej formie mediów (…). Jednak, jak pokazują dokumenty uzyskane przez komisję i wybraną podkomisję, Biały Dom Bidena starał się cenzurować wypowiedzi w jednej z najstarszych form komunikacji: książkach”.

Urzędnicy skarżyli się na „wysoki poziom propagandy, misinformacji i dezinformacji”. Kierownictwo Amazona podjęło działania, by klasyfikować wszystkie publikacje wyrażające wątpliwości wobec szczepień jako „ekstremistyczne” i nie promować ich, a choćby je usuwać.

Flaherty, Slavitt i inni byli kluczowi funkcjonariusze bidenowskiego reżimu cenzury uważali, iż cenzura była uzasadniona. Slavitt opublikował książkę pt. Preventable: The Inside Story of How Leadership Failures, Politics, and Selfishness Doomed the U.S. Coronavirus Response. Krytykował tam Amerykanów za niemal fanatyczne przywiązanie do pierwszej poprawki i sprzeciwianie się obostrzeniom sanitarnym w czasie tzw. pandemii covidowej. Pisał o „obsesji na punkcie wolności jednostki, choćby kosztem życia i zdrowia innych”. Komisja skomentowała te słowa następująco: „szczere oświadczenie Slavitta podkreśla arogancję Białego Domu Bidena i jego pogardę dla podstawowych wolności obywatelskich”. Dodano, iż „Konstytucja nie jest zawieszana w czasach kryzysu”, a „pierwsza poprawka nie zaszkodziła życiu i zdrowiu Amerykanów; wręcz przeciwnie, gdyby Biały Dom Bidena i administracja przestrzegały pierwszej poprawki, można by było uniknąć tak wiele niepotrzebnego bólu i cierpień. Ponieważ środki ochrony zdrowia publicznego nie mogły być uczciwie przedyskutowane przez opinię publiczną i ocenione na podstawie ich zalet, administracja Bidena i inni decydenci narzucili środki ochrony zdrowia publicznego, które były dewastujące dla uczniów, pracowników i innych Amerykanów w całym kraju. Dzisiaj powszechnie uznaje się je za głupie. Oświadczenia (…) „Zaufaj nauce” okazały się nie mieć żadnych podstaw naukowych. Przez pewien czas prawda była cenzurowana, a dezinformacja była rozpowszechniana przez „ekspertów”, w tym administrację Bidena. Ameryka potrzebuje wolnej i otwartej debaty na temat palących problemów, a administracja Bidena powinna była zaufać inteligencji narodu amerykańskiego, aby podjął on własne decyzje”.

Dodano, iż „badanie naruszeń konstytucji przez władzę wykonawczą nie wystarczy; potrzebne są reformy ustawodawcze”. Dlatego Republikanie z Izby Reprezentantów pracują nad uchwaleniem nowych przepisów, które jeszcze bardziej wzmocnią prawo Amerykanów do wolności słowa. Członkowie podkomisji specjalnej zaproponowali projekt ustawy o ochronie swobody wypowiedzi oraz ustawy o odpowiedzialności za cenzurę. Jej przyjęcie pozwalałoby wyciągać konsekwencje prawne wobec pracowników federalnych za naruszanie praw wynikających z pierwszej poprawki”.

Agnieszka Stelmach

Cdn.

Kliknij TUTAJ i zobacz książkę

PCh24TV
Idź do oryginalnego materiału