Program ochronny wprowadzony przez państwo miał złagodzić skutki kryzysu energetycznego. W praktyce oznaczał zamrożenie ceny sprzedaży energii na poziomie 0,50 zł netto/kWh. Dzięki temu typowe gospodarstwo z grupy G11, które zużywa 1,8 MWh rocznie, płaciło 0,97–1,10 zł brutto/kWh. Dawało to około 150 zł miesięcznie i 1800 zł rocznie. Ponad 40 proc. kwoty stanowiły opłaty systemowe i sieciowe, które niezależnie od sytuacji pozostają obciążeniem dla odbiorców.
Ile kosztowałby prąd bez tarczy?
Resort klimatu wyliczył, iż w przypadku braku ochrony średnie rachunki wzrosłyby o 25 proc. Sama cena sprzedażowa osiągnęłaby 0,623 zł netto/kWh, a końcowa stawka – 1,22 zł/kWh. Dla przeciętnej rodziny oznaczałoby to dodatkowe 400 zł w skali roku. Dodatkowym obciążeniem byłyby opłaty mocowa i OZE, które w pełnym wymiarze powiększyłyby rachunki o kolejne kilkadziesiąt złotych.
Podłoże tych działań tkwiło w wydarzeniach z 2022 r., kiedy skok cen gazu i węgla po rosyjskiej agresji wywindował hurtowe ceny energii w Europie choćby czterokrotnie. To właśnie wtedy pojawiła się potrzeba interwencji państwa i kosztownego programu, który w Polsce opiewał na kilkanaście miliardów złotych. Bez tego przeciętni odbiorcy nie byliby w stanie udźwignąć kosztów energii.
Spadek cen hurtowych energii
W połowie 2025 r. pojawiły się dane, które odwróciły nastroje. Indeks RDN BASE spadł do 350,6 zł/MWh, czyli najniżej od dwóch lat. o ile utrzyma się on poniżej 400 zł/MWh, w 2026 r. taryfy będą mogły być zatwierdzane na znacznie niższym poziomie – i to bez pomocy finansowej ze strony państwa.
Minister Energii Miłosz Motyka jasno zadeklarował:
- Zrobimy wszystko, by cena w taryfie zatwierdzanej przez prezesa URE była niższa niż 500 zł/MWh.
Jego zapowiedzi nie są gołosłowne, bo kontrakt BASE_Y-26 od miesięcy utrzymuje się poniżej 450 zł/MWh. Średnia z maja i lipca to 412,8 zł/MWh.
Ile zapłacą Polacy w 2026 roku?
Hurtowa kilowatogodzina po obecnych notowaniach kosztuje 0,42–0,45 zł netto. Po doliczeniu dystrybucji daje to 0,85–0,90 zł/kWh. Oznacza to, iż gospodarstwo domowe zużywające 2 MWh rocznie zapłaci od 200 do 300 zł mniej niż obecnie. To nie tylko ulga dla rodzin, ale także miliardowe oszczędności dla budżetu, bo państwo nie będzie musiało już finansować zamrożenia.