Katarzyna TS: Zbrodnia nagrodzona

1 rok temu

W poniedziałek (13.03.2023) minister zdrowia Adam Niedzielski pochwalił się na Twitterze, iż otrzymał medal Inki, czyli wyróżnienie przyznawane przez Stowarzyszenie Brygada Inki. Jak poinformował Niedzielski, stowarzyszenie „od lat łączy działalność patriotyczną z działaniami na rzecz zdrowia przez organizację zbiórek krwi”.

Dziś otrzymałem medal Inki – wyróżnienie za wspieranie inicjatyw patriotycznych. Stowarzyszenie Brygada Inki od lat łączy działalność patriotyczną z działaniami na rzecz zdrowia przez organizację zbiórek krwi. Bardzo dziękuję za wyróżnienie i oddolną pracę Stowarzyszenia! pic.twitter.com/6wuFkPqjVq

— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) March 13, 2023

Medal Inki to kolejna, po „Wizjonerze Zdrowia”, nagroda dla ministra, który w ramach tzw. walki z pandemią wprowadził system odcinający pacjentów od lekarzy, czym doprowadził do 200 tysięcy nadmiarowych zgonów. To, co zrobił Niedzielski, jest po prostu zbrodnią. Ale zamiast kary minister otrzymuje zaszczytne tytuły i odznaczenia, którymi chwali się w mediach społecznościowych. Czy ten człowiek ma sumienie? Czy mają sumienie ci, którzy go nagradzają?

Przyznanie Niedzielskiemu tytułu „Wizjonera Zdrowia” było dla mnie tak oburzające, iż skomentowałam to felietonem pt. „Skurwysyństwo”. Wobec przyznania Niedzielskiemu medalu Inki zwyczajnie zabrakło mi słów. Człowiek, który pod pretekstem wirusa o śmiertelności na poziomie ułamka procenta, wdrożył śmiercionośny system nieleczenia skutkujący największą liczbą zgonów Polaków od czasu zakończenia II wojny światowej, otrzymuje medal, którego patronką jest zamordowana przez komunistów Danuta Siedzikówna, sanitariuszka V Brygady Wileńskiej. Co to za stowarzyszenie, które pozwala sobie wykorzystywać Inkę do takich celów?

Stowarzyszenie Brygada Inki powstało w 2017 roku w miejscowość Czarne w województwie pomorskim. Jego statutowym celem jest propagowanie najnowszej historii Polski ze szczególnym uwzględnieniem losów Danuty Siedzikówny oraz innych Żołnierzy Wyklętych, a także pielęgnowanie i propagowanie postaw patriotycznych oraz wartości chrześcijańskich wśród młodego pokolenia. Prezesem stowarzyszenia jest inżynier Mariusz Birosz, absolwent Politechniki Szczecińskiej i współzałożyciel drużyny harcerskiej w powiecie człuchowskim. Birosz jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości i przewodniczącym Klubu Gazety Polskiej w Czarnem. W 2018 roku z ramienia PiS bezskutecznie ubiegał się o stanowisko burmistrza. W wyborach parlamentarnych w 2019 roku Birosz kandydował na posła z 21 miejsca i otrzymał 657 głosów. Oczywiście z takim wynikiem do Sejmu nie wszedł, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano. Jakoś trzeba się wyróżnić w tym tłumie chętnych do zaistnienia w świecie polityki. Można np. przyznać nagrodę ministrowi i już jest się czym pochwalić na Facebooku. U ministra byłem, rękę mu ściskałem, miałem aparat Zorka 5 i zrobiłem kilka zdjęć.

Tak oto Inka została wykorzystana do podlizania się ministrowi, który doprowadził do hekatomby Polaków i zamiast posypać głowę popiołem chwali się medalem wręczanym osobom, które „zachowały się jak trzeba”. Otóż ani Niedzielski nie zachował się jak trzeba, ani Birosz nie zachował się jak trzeba. Obaj zachowali się obrzydliwie i żaden z nich nie powinien być przykładem do naśladowania.

Powtarzam i będę to powtarzać przy każdej możliwej okazji: minister Niedzielski jest odpowiedzialny za śmierć 200 tysięcy Polaków, którzy umierali dlatego, iż pozbawiono ich dostępu do leczenia. Umierali zarówno z powodu ciężkich schorzeń, których nie leczono ze względu na pozytywny wynik testu na kowid, jak też z powodu zapalenia płuc, którego nie leczono, tylko zamykano chorych w izolacji, a gdy trafiali do szpitala było już za późno. Szczegółową analizę tego śmiercionośnego systemu wprowadzonego w ramach tzw. walki z pandemią, znajdziecie w mojej książce „Kowidowe getta”.

Ale wina Niedzielskiego nie polega tylko na tym, iż doprowadził do hekatomby. Polega też na tym, iż po tym, co zrobił, tkwi na stołku jakby nic się nie stało. Mało tego, ma czelność przyjmować nagrody, jak gdyby one faktycznie mu się należały. To jest pokaz amoralności i cynizmu, wobec którego normalny człowiek jest bezradny. Jakie jest przesłanie tej hucpy z nagrodami dla Niedzielskiego? Przesłanie jest takie: zbrodnia nie została ukarana, zbrodnia została nagrodzona. I to jak! Medalem Inki! Czy tak ma wyglądać „pielęgnowanie i propagowanie postaw patriotycznych oraz wartości chrześcijańskich wśród młodego pokolenia”? Panie Birosz, wstydu Pan nie ma.

Zostawmy już inżyniera Birosza jego losowi i wracajmy do ministra Niedzielskiego. I teraz rzecz najważniejsza: nikt nikogo nie zmusza do tego, żeby został prezydentem, premierem lub ministrem. Nie chcesz, nie pchaj się na stołek. Ale jeżeli już tam się wepchniesz, to musisz na siebie przyjąć nieodłączną część pełnionej funkcji, a jest nią odpowiedzialność. jeżeli od twoich decyzji zależy los milionów ludzi, to nie jest to zabawa, w której można zawołać „pobite gary” i bez konsekwencji zacząć zabawę od nowa. Odpowiedzialność oznacza, iż za błędy trzeba odpowiedzieć. Po tym, jak swoimi decyzjami Niedzielski doprowadził do 200 tys. nadmiarowych zgonów, absolutnym minimum powinno być podanie się do dymisji. Absolutnym minimum!

Zamiast owego minimum minister Niedzielski udał się w czwartek (16.03.2023) na wywiad do Roberta Mazurka w Rozmowie RMF, gdzie odpowiedział na pytanie, dlaczego w tej chwili (gdy dzienna liczba zakażeń koronawirusem wynosi kilka tysięcy) nie stosuje się takich samych metod walki z pandemią jak trzy lata temu (gdy dzienna liczba zakażeń wynosiła kilkaset). Oto jak wyjaśnił to Niedzielski: Wtedy kilka wiedzieliśmy o tym wirusie i traktowaliśmy go jako wielki znak zapytania nie wiedząc jaka będzie śmiertelność, jakie będą skutki. Drugi element najważniejszy, różnicujący to, iż wtedy byliśmy populacją w sensie zdrowotnym i odpornościowym kompletnie nieprzygotowaną na tego wirusa, a teraz mamy 90% ludzi, którzy mają przeciwciała.

Niewiele wiedzieliśmy o wirusie? Przecież już pod koniec stycznia 2020 roku odpowiedź była pod ręką dzięki 3711 pasażerom wycieczkowca „Diamond Princess”, którzy zostali wystawieni na działanie koronawirusa, poddani kwarantannie i przebadani. 20 marca 2020 roku sprawę opisał Piotr Wielgucki (Matka Kurka) na swoim portalu kontrowersje.net w artykule pt. „Bóg zesłał ludziom arkę „Diamond Princess”, a ludzie wyskoczyli za burtę”. Jaki był wynik tego zesłanego przez Boga eksperymentu? Oddajmy głos Wielguckiemu:

Spośród 3711 „królików doświadczalnych” zaraziło się zaledwie 712, co daje 19% populacji, 81% machnęło na „wirusa” ręką. 318 zarażonych nie miało żadnych objawów, kompletnie nic, a to nam mówi, iż 45% zarażonej populacji w ogóle wirus nie rusza. 387 pasażerów miało lekkie objawy, charakterystyczne dla klasycznego przeziębienia i oni zostali wyleczeni dostarczając informacji, iż 54% spośród zarażonych po zażyciu polopiryny i kilkudniowej, góra kilkunastodniowej kuracji, wraca do roboty. Jedynie 7 z 3711 osób zmarło, co wskazuje na śmiertelność nie większą niż 0,18% i choćby nie wiem jak wszyscy utytułowani i domorośli epidemiolodzy się zapierali, to ten wskaźnik jak w mordę strzelił jest wskaźnikiem śmiertelności zwykłej grypy. Tyle wiemy dzięki darom niebios, ale dziwnym sposobem prawie nikt z tej wiedzy nie chce korzystać. Dlaczego? Dlatego, iż ta wiedza i drogocenne wskaźniki psują „zabawę” w globalną „pandemię” i jeszcze dodatkowo „zabawę” w „kwarantannę”.

Wniosek jest oczywisty: gdyby nie zrobiono absolutnie nic, nie byłoby tylu zgonów, do ilu doszło na skutek tzw. walki z pandemią. Ale gdyby nie zrobiono nic, to politycy nie mogliby odgrywać roli zbawców narodów i nie dałoby się wcisnąć ludziom maści na szczury w postaci kowidowych szczepionek, na które wydano krocie, a które dziś zalegają w magazynach, bo nie ma już chętnych na kolejne dawki tego eliksiru, po którym można dostać zakrzepicy lub zapalenia mięśnia sercowego.

Dziś w całej Unii Europejskiej leży w magazynach ponad 400 milionów niewykorzystanych dawek szczepionki na Covid-19. Polska ma ich 25 milionów i odmawia przyjmowania kolejnych dostaw powołując się na siłę wyższą w postaci wojny na Ukrainie, która stanowi obciążenie dla polskiego budżetu. Co z tego wyniknie? Czy przez cały czas będziemy musieli płacić za nikomu niepotrzebny specyfik? Minister Niedzielski poinformował, iż w tej sprawie realizowane są rozmowy na poziomie Komisji Europejskiej, która negocjowała zakupy szczepionek w imieniu państw członkowskich. Oczywiście producenci cudownego eliksiru domagają się kasy, którą w kontraktach zagwarantowali im politycy. A wystarczyło wyciągnąć wnioski z tego, co wydarzyło się na „Diamond Princess” i postąpić odpowiedzialnie. Czyli jak? Czyli zachowywać się tak, jak podczas każdego sezonu grypowego i normalnie leczyć ludzi zamiast ich testować i odcinać od lekarzy.

To, co zrobiono w ramach tzw. walki z pandemią, jest zbrodnią. Zbrodnia nie może być nagradzana. Zbrodnia musi być ukarana. Mam nadzieję, iż prędzej czy później, tak właśnie się stanie. I oby było to prędzej, a nie później.

Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, iż to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats

Zobacz też:

Katarzyna TS: SKURWYSYŃSTWO!

Idź do oryginalnego materiału