Kościół jest na najlepszej drodze, żeby przetrwać następne 2000 lat. Dlatego ja – w Klechistanie – jestem ateistką. Nie żebym uważała, iż ateizm zależny jest od szerokości czy długości geograficznej, ale z wolnością rzecz ma się zgoła inaczej. Budzę się z poczuciem nieśmiertelności i z tym poczuciem zmieniam piasek w kocich kuwetach, piję kawę, wbijam...
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Carpe diem
Powiązane
Przechwałki Wróblewskiej. Gliński: Zostały wam kłamstwa
1 godzina temu
Czas na przemyślane wdrożenia AI w polskim biznesie
1 godzina temu
O Franku oraz ponownym liczeniu glosów / janko
2 godzin temu
Polecane
Jak i gdzie uzyskać informacje w sprawie sądowej?
2 godzin temu
Latające cysterny wciąż nie doleciały
2 godzin temu
Seria włamań do vanów kontraktorskich
7 godzin temu