Kościół jest na najlepszej drodze, żeby przetrwać następne 2000 lat. Dlatego ja – w Klechistanie – jestem ateistką. Nie żebym uważała, iż ateizm zależny jest od szerokości czy długości geograficznej, ale z wolnością rzecz ma się zgoła inaczej. Budzę się z poczuciem nieśmiertelności i z tym poczuciem zmieniam piasek w kocich kuwetach, piję kawę, wbijam...
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Carpe diem
Powiązane
Ostra nerwówka w obozie Trzaskowskiego
54 minut temu
Tragiczny wypadek na stoku w Austrii. Polak walczy o życie
1 godzina temu
Romaszewska: Celem Nawrockiego jest niedomknięcie systemu
1 godzina temu
Polecane
Paraliż kolei w Czechach. Pociągi musiały się zatrzymać
37 minut temu
Wraca sprawa tzw. gangu trucicieli. Nowe informacje
45 minut temu
Osiek: Tragiczna śmierć
52 minut temu
"Zabiłem żonę". Powiedział mężczyzna policjantom na ulicy
1 godzina temu