Kościół jest na najlepszej drodze, żeby przetrwać następne 2000 lat. Dlatego ja – w Klechistanie – jestem ateistką. Nie żebym uważała, iż ateizm zależny jest od szerokości czy długości geograficznej, ale z wolnością rzecz ma się zgoła inaczej. Budzę się z poczuciem nieśmiertelności i z tym poczuciem zmieniam piasek w kocich kuwetach, piję kawę, wbijam...
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Carpe diem
Powiązane
Katar grozi UE, iż wstrzyma dostawy gazu do Europy
37 minut temu
Nieoczekiwane marzenia Rafała Trzaskowskiego
56 minut temu
Polecane
Zacięta walka w Stargardzie. Spójnia wygrywa u siebie
51 minut temu
„Wśród nocnej ciszy”
57 minut temu