Premier Mark Carney potwierdził w piątek, iż jeżeli obejmie urząd, jego rząd utrzyma limity emisji dla sektora naftowego i gazowego. Jednocześnie zamierza przyspieszyć inwestycje w technologie wychwytywania dwutlenku węgla, aby skutecznie realizować założone cele emisyjne.
Podczas rozmowy z dziennikarzami w Ottawie, po pierwszym spotkaniu ministrów, Carney został poproszony o doprecyzowanie swojego stanowiska w tej kwestii. Wcześniej, w Edmonton, jego wypowiedź sugerowała sprzeciw wobec stanowiska ministra środowiska. Kanadyjskie media doniosły, iż rząd Carneya zamierza utrzymać limity emisji, opierając się na wypowiedzi ministra środowiska Terry’ego Duguida.
Jednak na czwartkowym wydarzeniu w Edmonton Carney podkreślił, iż będzie współpracował z przedstawicielami branży oraz władzami prowincji, aby opracować konkretne sposoby na redukcję emisji – zamiast narzucać sztywne limity w określonych ramach czasowych.
Zapytany o swoje stanowisko w tej sprawie, Carney w piątek wyjaśnił, iż choć popiera wprowadzenie limitu emisji, najważniejsze znaczenie ma dla niego przyspieszenie inwestycji rządowych w technologie pozwalające na ich redukcję.
– Limit emisji jest konieczny. I chcę to wyraźnie podkreślić: mówimy o limicie emisji, a nie ograniczeniu samej produkcji, choć niektórzy celowo mylą te pojęcia – powiedział Carney. – Aby skutecznie obniżyć poziom emisji, który w tej chwili rośnie, niezbędne są inwestycje w technologie wychwytywania i składowania dwutlenku węgla, a także w redukcję emisji metanu. Podczas spotkania ministrów omówiliśmy działania rządu federalnego, które pozwolą na szybsze wdrażanie tych inwestycji.
Carney dodał, iż limity emisji pozostają, ale kluczową kwestią jest sposób ich realizacji i finansowanie odpowiednich technologii.
W listopadzie Ottawa – z dwuletnim opóźnieniem – zaprezentowała projekt regulacji, które nakładają na producentów obowiązek redukcji emisji o około jedną trzecią w ciągu najbliższych ośmiu lat. Rząd liberalny wielokrotnie zapewniał, iż nie zamierza ograniczać samej produkcji, ale jedynie emisje z niej wynikające, skłaniając tym samym firmy do inwestowania w nowoczesne technologie, które pozwolą na czystszą produkcję paliw.
Przedstawiciele branży oraz politycy opozycji twierdzą jednak, iż narzucone cele są zbyt rygorystyczne i niemożliwe do osiągnięcia bez faktycznego ograniczenia wydobycia. Premier Alberty, Danielle Smith, zaapelowała do rządu federalnego o całkowite zniesienie limitów, argumentując, iż narzucają one nierealistyczne wymagania.
W czwartek Smith spotkała się z Carneyem w Edmonton, a dzień później poinformowała media, iż przedstawiła premierowi dziewięć kluczowych kwestii, które – jej zdaniem – przyczyniają się do zmniejszenia inwestycji w sektorze naftowym i gazowym.
– Podczas rozmowy jasno dałam do zrozumienia, iż Alberta nie zaakceptuje limitów emisji, które w praktyce działają jak ograniczenia produkcji – powiedziała Smith w piątek. – Premier zapewnił mnie, zarówno podczas naszego spotkania, jak i późniejszej konferencji prasowej, iż nie jest zwolennikiem sztywnych limitów. Podkreślił, iż skupia się na efektach oraz na realizacji nowych projektów infrastrukturalnych, w tym budowie rurociągów.
Smith przyznała, iż te deklaracje ją uspokoiły, jednak zmieniła zdanie po zapoznaniu się z komentarzem ministra Duguida.
Tymczasem Carney podkreślił w piątek, iż najważniejsze jest realne działanie, a nie same regulacje prawne:
– Same przepisy nie redukują emisji. Skupiam się na konkretnych działaniach, które pozwolą na ich faktyczne ograniczenie. To wymaga współpracy, nowych ram i rozwiązań, o których rozmawialiśmy podczas spotkania ministrów – podsumował premier.
Na podst. Canadian Press