Kiedy PiS uruchamia swoje rezerwy w mediach, wiadomo, iż sytuacja jest poważna. Ale tym razem choćby zmasowany atak propagandowy nie działa. Karol Nawrocki – kandydat PiS na prezydenta, a zarazem człowiek, który według mediów „nabył” mieszkanie od starszej, schorowanej kobiety w ramach umowy dożywocia – jest politycznym trupem, choć wPolityce i TV Republika oraz cały „pisowski salon prawdy” robią co mogą, by przywrócić mu blask.
Na pomoc ruszyli wszyscy. Krzysztof Stanowski, samozwańczy trybun ludowy, który jeszcze niedawno krzyczał, iż „nie będzie się sprzedawał politykom”, dziś robi uniki godne gimnastyka artystycznego, byle nie wypowiedzieć na głos oczywistego: iż proceder, w który uwikłał się Nawrocki, śmierdzi jak przeterminowany PRL-owski pasztet. Andrzej Gajcy, kontakt PiS kiedyś pracujący w Onecie, kolega Eryka Mistewicza, niczym szermierz na usługach systemu, podjął się karkołomnej misji „obalania manipulacji” i „stawiania sprawy w kontekście”. Jaki to kontekst usprawiedliwia przejęcie mieszkania od schorowanej staruszki? Tego się już nie dowiedzieliśmy.
Do chóru wybielaczy dołączyli też inni – z mediów niby niezależnych, niby prawicowych, niby centrowych. Nagle wszyscy mają „wątpliwości”, „pytania”, „wątki warte zbadania”, ale nikt nie ma odwagi powiedzieć: to było moralnie ohydne.
Najśmieszniejsze – i zarazem najbardziej wymowne – jest to, iż tym razem ten propagandowy czołg na gąsienicach cynizmu wpadł w błoto. Polacy nie kupują tej narracji. Bo można zamydlać afery finansowe, tuszować nepotyzm, przekręcać dane gospodarcze. Ale nie da się wyczyścić moralnie czynu, który wszyscy w Polsce instynktownie czują jako obrzydliwy: przejęcia mieszkania od chorej, starszej osoby, która ledwo mogła się bronić.
W efekcie Nawrocki, zamiast być twarzą nowej kampanii PiS, staje się jej kulą u nogi. I nie pomogą mu ani Stanowski z ironicznymi „śledztwami”, ani Gajcy z lamentami o „politycznym linczu”. Bo to nie opozycja wydała wyrok – to zwykli ludzie, którzy mają matki, babcie i dziadków.
A dla nich to proste: nie wyłudza się mieszkania od staruszki. I żadna propaganda tego nie zmieni