Polska to wspaniały kraj. Od trzech dni cały aparat państwowy, choćby partie udające opozycję, "grillują" umowę notarialną człowieka, który w momencie jej podpisywania był prywatną osobą. Żeby było zabawniej, we wspomnianej umowie nie ma absolutnie nic nielegalnego, bo gdyby tak było, to dawno by to ABW - weryfikująca człowieka kilka razy - wyłapała.