Trzeba przyznać, iż informacyjna bańka, w jakiej żyją politycy PiS jest co najmniej zdumiewająca. Ich zdaniem objęcie władzy przez koalicję partii demokratycznych wywołało w Polsce… zamordyzm.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Obecny rząd chce wprowadzać zamordyzm i cenzurę. Środowiska kibicowskie doskonale pamiętają czasy pierwszych rządów Donalda Tuska i słynne słowa Bartłomieja Sienkiewicza „idziemy po was”. Kibice byli wówczas prześladowani, wsadzani do aresztów wydobywczych – opowiada Adam Andruszkiewicz, polityk PiS.
– W mojej ocenie idzie to dziś w podobnym kierunku i będzie rozszerzane tą ustawą o mowie nienawiści. Każdy Polak, który będzie wyrażał swój sprzeciw wobec tęczowych ideologii, bądź stwierdzi, iż nie chce nielegalnych migrantów wokół siebie, może być ścigany. To jest kalka z działań prowadzonych na Zachodzie, gdzie w przestrzeni publicznej nie można pozwolić sobie na krytykę środowisk LGBT – dodaje.
No i proszę powiedzieć: gdzie tu sens, gdzie logika? Chyba iż za „zamordyzm” uznamy fakt, iż PiS już nie rządzi. I wszystko wskazuje na to, iż długo do władzy nie wróci.