Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie Zbigniewa Ziobry i jeden z najbardziej kontrowersyjnych sędziów ostatnich lat, wzywa do strzelania do policjantów. Publicznie nie wykluczył użycia broni wobec funkcjonariuszy. PiS to najwyraźniej zorganizowana grupa przestępcza.
Polskie przepisy jasno określają warunki przyznawania i utrzymywania uprawnień do posiadania broni. Jak przypomina Komenda Główna Policji, pozwolenie może być wydane wyłącznie osobie, która nie stanowi zagrożenia dla siebie ani dla bezpieczeństwa publicznego i która wykaże istotną przyczynę posiadania broni. Groźby Piebiaka – sędziego, który już wcześniej był zamieszany w aferę hejterską skierowaną przeciwko niezależnym sędziom – powinny być podstawą jego aresztowania.
Deklaracja o potencjalnym użyciu broni wobec policjantów to nie jest jedynie prowokacyjna figura retoryczna. To realna groźba. W kraju, w którym debata publiczna jest już wyjątkowo spolaryzowana, a przemoc polityczna staje się realnym zagrożeniem, słowa wypowiedziane przez osobę z dostępem do broni mają zupełnie inny ciężar. To komunikat, który może nie tylko zachęcać do eskalacji konfliktów, ale też doprowadzić do tragedii.
Czy Piebiak trafi do więizenia? Pojawiły się przesłanki, iż ten człowiek stanowi zagrożenie dla ładu i porządku w Polsce. W tym przypadku materiałem dowodowym mogą być publiczne wypowiedzi samego sędziego. Niezależnie od politycznych sympatii, państwo prawa nie może tolerować sytuacji, w której osoby z dostępem do broni publicznie formułują groźby wobec funkcjonariuszy.