

Ian Brzezinski jest synem Zbigniewa Brzezińskiego, który w przeszłości był doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego USA za prezydentury Jimmy’ego Cartera. Jest także bratem Marka Brzezińskiego, który był ambasadorem USA w Polsce za czasów Joego Bidena. Ian Brzezinski w przeciwieństwie do swojego brata jest związany z Republikanami.
— To było przerażające i haniebne, widząc, jak prezydent mojego kraju przeczołguje, szantażuje i upokarza głowę państwa będącego ofiarą straszliwej agresji, jednocześnie mówiąc ciepłe słowa o Putinie. Patrząc na to, czułem głęboki wstyd — powiedział Brzezinski. Dodał, iż zachowanie Trumpa było nie tylko moralnie odrażające, ale nielogiczne z punktu widzenia interesów USA.
„Jakby wykonywał polecenia Putina”
— Jedyne, co osiągnął prezydent, to podważenie własnej strategii „pokoju poprzez siłę”. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego odmawia użycia amerykańskiej siły przeciwko Rosji i kieruje ją całą przeciwko ofierze, wykręcając ręce Ukraińcom. Jego działania sprawiają wrażenie, jakby wykonywał polecenia Władimira Putina — powiedział Brzezinski. — Trump miał szansę na uzyskanie stabilnego i trwałego rozejmu w Ukrainie, ale robi wszystko, by to zniweczyć, idąc na darmowe ustępstwa wobec Rosji — dodał.
— To, czego potrzebujemy, to wykorzystanie naszej przytłaczającej siły Zachodu — mówimy o gospodarkach, które przyćmiewają rosyjską — aby wymusić sprawiedliwy i trwały rezultat — powiedział. Jak stwierdził, aby to osiągnąć, konieczne jest podjęcie szeregu działań zwiększających presję na Rosję, w tym zwiększenie wsparcia dla Ukrainy, zaostrzenie sankcji przeciwko Rosji oraz podważanie fundamentów władzy Putina wewnątrz kraju.
— Zamiast tego widzimy administrację Trumpa stawiającą się na pozycji neutralnego mediatora — co samo w sobie oddaje pole Rosji — i dążenie do umowy o minerałach bez żadnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy — powiedział Brzezinski.
Nie zostawił suchej nitki na Trumpie. „Należy go zapytać”
Jak ocenił, wbrew temu, co twierdzi Trump, samo porozumienie o minerałach i obecność amerykańskiego biznesu w Ukrainie nie stanowi rzeczywistych gwarancji.
— jeżeli Trump rzeczywiście tak twierdzi, to należy go zapytać, czy byłby gotowy postawić Trump Tower w Donbasie w takich warunkach i przy takich gwarancjach — zaznaczył.
Zdaniem Brzezinskiego, gwarancję taką mogą stanowić siły europejskie w Ukrainie, ale musiałyby również zostać wsparte przez USA. Ocenił, iż konieczne byłoby umieszczenie w Ukrainie 2-3 dywizji (do 60 tys. żołnierzy), wspartych lotnictwem, rakietami dalekiego zasięgu i obroną powietrzną.
Pytany o to, czy działania administracji Trumpa mogą tłumaczyć chęć głębokiego resetu z Rosją, odparł twierdząco, ale ocenił, iż takie przedsięwzięcie jest skazane na niepowodzenie. — jeżeli tak faktycznie jest, powinni zapytać poprzednie trzy czy cztery administracje, jak takie resety się skończyły dla nich. Skończyły się katastrofami — powiedział Brzezinski.