

- Prof. Grzegorz Kołodko ocenił, iż większość decyzji Donalda Trumpa, także ekonomicznych, jest nieracjonalna i niebezpieczna dla światowej gospodarki
- Ekonomista skomentował spotkanie wiceprezydenta USA J.D. Vance’a z papieżem Franciszkiem, uznając je za ważne politycznie, choć bez wpływu na papieża
- Politykę protekcjonizmu i nakładania ogromnych ceł przez Trumpa nazwał „rewolucją chorego rozsądku” jako sprzeczną z prawidłowościami ekonomicznymi
- Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Ostatniego dnia życia papieża Franciszka odwiedził J.D. Vance, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, prawa ręka Donalda Trumpa. Nie pojechał tam składać życzeń, tylko robić polityczne interesy. Z taką tezą się pan zgadza? — zapytała byłego ministra finansów Magdalena Rigamonti.— Na pewno w jakimś stopniu, jednak było to spotkanie papieża i wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych — mówił prof. Grzegorz Kołodko. — Niektórzy uważają, iż być może następnego prezydenta tego wciąż najpotężniejszego kraju, ale ja nie jestem tego pewien — zaznaczył.
Rozmówca zauważył, iż spotkanie wiceprezydenta USA z papieżem miało miejsce dzień po tym, jak Donald Trump spotkał się z premier Włoch Giorgią Meloni. — Każdy — jak sądzę — kto jest w Rzymie, chciałby spotkać się osobiście z papieżem, a akurat wiceprezydent Stanów Zjednoczonych ma ten przywilej, iż on mógł sobie to załatwić — zauważył prof. Kołodko
Prof. Kołodko dopytywany, czy spotkanie mogło być dla Donalda Trumpa ułudą, iż „ma papieża” po swojej stronie, odpowiedział: — Ja myślę, iż Trump chciałby mieć wszystkich za sobą, tylko iż to jest niemożliwe i niewykonalne, bo w obliczu tych fanaberii, które są dziełem Trumpa 2.0, jego drugiej prezydentury, on ma również w swoim najbliższym otoczeniu ludzi, którzy już są przeciwko niemu, tylko nie potrafią tego jeszcze publicznie i głośno powiedzieć, dlatego, iż są sterroryzowani psychologicznie — wyjaśnił, dodając, iż papieża „żadna lojalność w stosunku do żadnego prezydenta nie obowiązuje”. Mimo tego — z punktu widzenia USA — samo spotkanie wiceprezydenta z Franciszkiem miało polityczne znaczenie.
Prof. Kołodko o Donaldzie Trumpie: człowiek nieobliczalny, nieprzewidywalny, niebezpieczny
W dalszej części programu Magdalena Rigamonti pytała prof. Kołodkę, czy świat powinien obawiać się Donalda Trumpa. — Nie wiem, czy bać, ale na pewno obawiać. To jest człowiek nieobliczalny, nieprzewidywalny, niebezpieczny z punktu widzenia nie tylko stosunków ekonomicznych, gospodarki — mówił w programie „Onet na Wybory”.
— Otóż Trump nie jest w stanie zmienić prawa grawitacji, ale może zaburzać funkcjonowanie schematy ekonomicznych ze względu na potęgę swojego urzędu. Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, iż ogłosił „rewolucję zdrowego rozsądku”. To po angielsku to brzmi common sense, więc ja to nazwałem w naszym języku rewolucją chorego rozsądku, bo przytłaczająca większość decyzji Trumpa nie tylko na polu ekonomicznym, jest po prostu nieracjonalna. Więc jeżeli mówimy o zdrowym rozsądku czy o rozsądku, to to jest chore, zwłaszcza jego polityka protekcjonizmu, merkantylizmu, nakładanie monstrualnych ceł — uściślił, pytany o książkę swojego autorstwa.
— Trump potrafi powiedzieć takie brednie, jak to, iż Unia Europejska została stworzona po to, żeby ograbiać i wykorzystywać czy wręcz wyzyskiwać Stany Zjednoczone — zauważył Prof. Kołodko. — Jemu chodzi o to, żeby on był jeszcze większy niż jest, ale nie będzie, dlatego, iż jemu już spada poparcie. Gdyby wybory były w najbliższy wtorek, to Trump by przegrał. Przegrałby zarówno z Bidenem, gdyby on kandydował, jak i z Kamalą Harris. On wygrał wskutek bardzo umiejętnych socjotechnik, manipulowaniem opinii publicznej. I teraz część tej opinii publicznej będzie się przeciwko niemu odwracała — przewiduje były minister finansów.
— On ma zapędy powiedziałbym nie tylko megalomańskie, ale wręcz dyktatorskie, ksenofobiczne, a niekiedy wręcz rasistowskie — podkreśla.
Były wicepremier o polskiej polityce
Prof. Kołodko w rozmowie z Magdaleną Rigamonti stwierdził również, iż nie rozumie działania polskiego rządu dotyczącego stosunków polsko-amerykańskich, w kontekście przewodnictwa kraju w Unii Europejskiej. — To jest — uważam — wielki błąd polskiego Donalda, iż on nie potrafi postawić się bardziej twardo amerykańskiemu — kwituje.
Prof. Grzegorz Kołodko zauważył, iż politycy mają trudności ze spełnieniem obietnic. — Ze stu do konkretów których realizacja w ciągu stu dni obiecywał premier Donald Tusk, będąc wtedy kandydatem jeszcze na premiera, wykonano może kilkanaście. W ogóle w polityce tak a propos, nie należy składać obietnic których nie jest się w stanie wypełnić.
— Pan też obiecywał… — zauważyła Magdalena Rigamonti.
Kołodko zgodził się, iż składał obietnice wyborcze, ale „nie składał obietnic, które nie były niewykonalne”. — Ale co innego jest wykonać kilkanaście proc. swoich obietnic, a co innego jest nie wykonać pięciu proc. albo jednej ze swoich obietnic — podkreślił.
Rozmówca był również pytany o zapowiadaną przez Donalda Tuska repolonizację gospodarki. — jeżeli chodzi o tak zwaną polonizację czy repolonizację, napisałem artykuł w „Rzeczpospolitej” pod tytułem „Nacjonalistyczne dewiacje”. To jest dewiacja — ocenił.
— Repolonizacja to jest dewiacja? — został dopytany.
— Tak, tak jak to przedstawia premier Tusk, to jest szkodliwe dla polskiej gospodarki (…) Nam nie jest potrzebna żadna polonizacja, repolonizacja, tylko dalsza internacjonalizacja — zauważa.
Magdalena Rigamonti zwróciła uwagę, iż w Polsce trwa kampania wyborcza. — Otóż ja miałem to szczęście albo ten rozum, iż nigdy nie kandydowałem. Dlatego nie musiałem ulegać presji — skwitował profesor. — Bardzo wiele się po wyborach zmieni, jeżeli wygra kandydat którego popiera premier Tusk i największa formacja w tej koalicji, czyli Platforma Obywatelska — zaznaczył.
Profesor przewiduje, iż po wyborach nastąpią zmiany w polityce. „Między innymi zaczną podnosić podatki”. — Dlatego, iż tego amoku militarnego nie da się finansować dalej w taki sposób jak do tej pory — ostrzega.